"Moje mistrzostwa"

Mam ochote zagrać sobie argentyńskie tango ale…Plyta wspaniałego Carlosa Gardela,została w domu… :innocent:
Jakie byly te niespokojne mistrzostwa?
Moim zdaniem piłka nożna wspaniale zatriumfowała.FIFA to psuj nie lada ale na szczescie jej macki nie mają mocy niszczenia wszystkiego…
Nie zdarzyło sie nic nowego.
Turniej,a taki dlugi w szczególności,rządzi sie swoimi prawami.Nie ma dwóch takich samych meczy.A jeśli się na to zanosi,można być niemal pewnym że tak sie nie zdarzy.Grupowe rozgrywki a mecze"pucharowe" to dwa,całkowicie inne światy…Żaden zawodnik nie błyszczy przez caly czas…To wszystko wiemy,przynajmniej od 1982 roku.
A jednak te mistrzostwa mialy swoją dramaturgię.Mistrzowie zaczęli od wstydliwej porażki ale juz wtedy bylo widać ze to niesamowita drużyna…
Przereklamowana Brazylia kończy w blokach startowych,mimo rosnącego w oczach Neymara…Belgia,Dania,Niemcy…Oni zawiedli.
Nie zawiodła wspaniała Anglia.Niemniej bez Rashforda czy Sterlinga w optymalnej formie,zabrakło swobody.Sam Kane nie jest przecież od wszystkiego…
Francja to osobny temat.
Aż do dzisiaj,Mbappe grał,moim zdaniem,średnio.Ale dzisiaj pokazal klasę wielkiego MISTRZA.Wyciągnął wynik mimo słabej gry reszty ekipy…Jego zlozenie sie do bramki na 2:2 to piłkarska poezja!
Szkoda ze karne decydowały.One nigdy nie odpowiadają na pytanie,kto lepszy.
Z drugiej strony,to element gry.To też KONIECZNIE trzeba umieć!
Przewidziałem szybki upadek arabskiej wiosny ludów,nie przewidziałem kariery Maroka.Przewidziałem odjazd Brazylii,nie przewidzialem mielizny Danii i Belgii…Widziałem Anglię w strefie medalowej,podobnie jak Argentyne na tronie…Chyba kazdy tak ma.Coś sie trafi,coś innego juz nie…
Nie zastanawialem sie jeszcze nad top-11 ale w bramce Szczęsny i Pickford,w drugiej linii Rodrigo De Paul,Messi…I jak tu zmieścic Kane’a i Modrica?
Mabappe i Griezmann bo Giroud jednak spuścił z tonu…
Messi…Jestem jednak zaskoczony odrodzeniem sie faktycznie chyba,najlepszego piłkarza świata od wielu lat.Coś wspaniałego…Aż słów brak…
Moje uszy są wciąż czerwone z emocji…
Uwielbiam ten stan :innocent:
Mundial zimą to dziwactwo ale i tak,teraz człowiek bedzie błądził jak Żyd po pustym sklepie…
Na słowa o polskiej ekipie,jeszcze nie jestem gotowy.
Natomiast duma mnie rozpiera gdy pomyślę o Marciniaku.Zawsze czułem ze facet ma klasę ale nie zawsze byłem przekonany co do jego decyzji.
Teraz mgły opadły.Mamy wielkiego,wspanialego sędziego!!!
Howard Webb mial 100% racji.
I tym optymistycznym akcentem…
Aż do następnych rozgrywek :wink:

6 polubień

Moje uszy są wciąż czerwone z emocji…
może warto je umyć? :thinking:

3 polubienia

Poza mieczami naszej reprezentacji nie śledziłem tych mistrzostw na bierząco. Nawet finał zacząłem oglądać od 35 minuty… więc dzięki za streszczenie turnieju. :wink:
Finał był naprawdę na wysokim poziomie, wykres emocji był niczym sinusoida, niemniej z przebiegu całego meczu zwycięstwo Argentynie przyznaliby nawet punktami sędziowie bokesrscy.

3 polubienia

PS. Nawiązując jeszcze do finału ostatniego Euro, zauważyłem taką analogię, że młodzież ponownie nie sprawdziła się w karanych.

Argentyna zasłużyła. Ponad 80 minut grali świetnie.
Boski Diego ma zastępcę.

3 polubienia

Przypudrować

1 polubienie

Po tym jak w pierwszej połowie Francuzi nie strzelili ani razu na bramek Argentyny miałem wrażenia, że graja tak jak Polska w meczu … z nimi!
Na szczęście obudzili sie pod koniec co dodało dramaturgii meczowi.
Kolejny Mundial niespodzianek, znowu odpadło ki loro faworytów a drużyny z niższych półek zaszły wysoko.
Niestety, Polska znowu przeciętnie, ale co można zdziałać z taką grą?

W kolejnych mistrzostwach ma grać 48 drużyn - moim zdaniem to nieporozumienie. Wszystko rozmydli sie w wielkiej liczbie meczów.

5 polubień

A wspominając boskiego Diego i ostatnie złoto Argentyny w 1986, przerywnik muzyczny i Valerya Lynch.

3 polubienia

Jestem tego samego zdania choć to co odwalił Mbappe,jest tak niesamowite że zupelnie nie wiem jak ten facet funkcjonuje.Bo ja bym nie zasnął spokojnie :innocent: :roll_eyes:

3 polubienia

Zgadzam sie.Wyjatkowo głupi pomysł…Ale po działaczach w grach zespolowych,spodziewam się juz tylko rzeczy najgłupszych.

3 polubienia

To był troche inny świat.Pamietamy bramke z Anglią czy wolnego z Belgią ale Diego,moim zdaniem,nie byl tak pożyteczny jak Messi.

1 polubienie

Poza tym Messi jest dużo bardziej sympatyczny, nie gwiazdorzy (choć Marciniak mówił, że kiedyś na jakimś meczu kazał mu zjeść Snickersa :slight_smile: ), zas Maradona był delikatnie mówiąc, trochę błazeńskim celebrytą poza boiskiem.

3 polubienia

100% racji!
Nie ruszałem juz tej kwestii bo poza irytacją,niczego we mnie jego osoba nie wzbudzała…
Gascoigne w Anglii też wkurzał.Doopek jak sie mialo nie raz okazać…
Ale świat wolał rozprawiac o Diego…
Ja nie specjalnie…

2 polubienia

Cieszmy się, że sędzia Marciniak również jest na ustach wszystkich. Zgodnie mówią że to był najlepszy finał mundialu ever i najwyższy poziom sędziowania.

4 polubienia

Coś mi sie zdaje ze tak faktycznie było…
Co do Marciniaka nie mam najmniejszych wątpliwości.

3 polubienia

@Bingola , w tym temacie mamy rozbieżne poglądy. Messiego uważam za buca. Nawet przeprosin nie przyjął od Lewandowskiego. A te ordynarne żucie gumy?

3 polubienia

Tak sobie pomyślałem…
Jesteśmy w takim wieku a nie innym ale…Troche jednak pamiętam z meczu Brazylia-Włochy w 1970…Gola Bonisegni oraz przede wszystkim,kapitalny strzal Carlosa Alberto na 4:1
Oczywiscie trudno mi po tylu latach oceniać jednoznacznie coś co widziałem"za dziecioka".Nie tak dawno temu,obejrzalem sobie po raz kolejny triumf Anglików w 1966 i…Nie było to zbyt porywające.Fajny mecz ale…Zaryzykuję teorie ze znany nam futbol,zaczął sie wlasnie 4 lata pozniej.
Pucharowe mecze Górnika i Legii,mecz Polska-RFN [1:3],nadejscie ery Górskiego.Być moze to wrazenie zwiazane jest z rodzącą się dominacją telewizji ale chyba jednak w latach 60-tych,troche inaczej to wyglądało…

2 polubienia

Finału z 1970 nie pamiętam. Zresztą w dzieciństwie te finały mi uciekały, zwykle wypadały wtedy gdy rodzice wysyłali nas na kolonie. W 1974 r. udało sie obejrzeć RFN-Holandia i był to raczej nudny mecz. A najnudniejszy to chyba finał Brazylia-Włochy w 1994 r.

2 polubienia

Nigdy nie zapomne tego rozczarowania w 1974 roku…Jak to było mozliwe,przy takich ekipach???
No ale,jak wiemy,nazwiska nie grają…

Mam tak samo z mundialem (i finałem) 74. Nie pamietam. Za to najlepszy dla mnie mundial i wszystkie jego mecze 1982.

3 polubienia