Moje rozważania na temat aktualny

Dziś nie historycznie i nie sportowo, choć o sporcie też będzie.

Zacznę od tego, że daleko mi do homofoba i całym sercem popieram walkę LGBT w Polsce. Chcę by mniejszości seksualne i tożsamościowe miały w kraju nad Wisłą, tak jak mają, ci ludzie w państwie, w którym mieszkam, czyli Holandii. Nie oznacza to jednak, bym przy tym wyłączał swój rozum.
W poniższym wywodzie chcę się skoncentrować tylko na jednym zjawisku, mianowicie o takim, który wypłynął dzięki osobie o przydomku Margot. Ale nie o tę osobę mi chodzi, jako taką. Idzie mi o samo zjawisko i jego istotę w praktycznym życiu.

Zanim przystąpię do meritum chciałbym wspomnieć, że mniejszości seksualne w Polsce nie osiągną swego, dopóki przy władzy jest Kaczyński i dopiero gdy on i jego banda znajdą się na swoim miejscu czyli na śmietniku historii, dopiero wtedy ludzie LGBT będą mieli szansę osiągnąć swój cel. Pod warunkiem, że nie obejmą władzy narodowcy. I pod warunkiem, że nie będą postępować, tak, jak aktualna władza.

Pomijam teraz wszelkie pięknoduchostwo i wzniosłość, a przystępuję do tego, o co mi chodzi.
Wyobraźmy sobie, że władzę obejmuje rząd postępowy i chce uczynić życie inaczej kochających takie o jakie walczą. Z ponieważ jak wszyscy, to wszyscy, więc także ludzie, którzy wbrew swej fizyczności uważają się za płeć przeciwną. I tu niech przykładem służy człowiek, który na co dzień używa imienia Margot. On i jemu podobni dostaną demokratyczne i postępowe prawo do tego by być nie tym na jakich wyglądają, a tym kim we własnym mniemaniu są. Żeby było wszystko zgodnie z nowym prawem ustanowionym przez ten rząd trzeba takim osobom zmienić urzędowo tożsamość na płeć przeciwną legitymując to nowym dowodem osobistym z nazwiskiem już nie Kowalski, a Kowalska.
I sprawa załatwiona ku zadowoleniu takich ludzi jak Margot. Właściwie komu to przeszkadza, co ktoś ma w dowodzie i kim jest? Nadal jest człowiekiem, no i pełnoprawną cząstką demokratycznego społeczeństwa.

Ale każdy medal ma dwie strony, więc obróćmy go i przypatrzmy się tej drugiej stronie…
Niby nie ma nic złego w tym, że ktoś jest tym, kim chce być. Niech sobie będzie i niech mu to daje szczęście, ale przy okazji, zauważmy, że takie nowe prawo stwarza wielkie wręcz pole do nadużyć.
Na przykład; jakiś chłopak chce zostać policjantem, ale nie pozwalają mu na to kryteria testów fizycznych. Ale on bardzo tego chce. Co, więc może zrobić? Ano pójść do odpowiedniego urzędu i oznajmić, że on jest kobietą. Tam dadzą nowy mu dokument tożsamości i jako kobieta zgłasza się do policyjnej szkoły. Odmówić mu nie można, bo to dyskryminacja płciowo - tożsamościowa, do tego prawnie zabroniona. Nie dość, że spełnia swe marzenia i jest w tej szkole, to jeszcze musi mieszkać z adeptkami, wspólna łazienka, toaleta, spanie. Do mężczyzn nie, bo on już jest kobietą.
Podobnie z wojskiem. A udowodnić oszustwo w tej kwestii jest sprawą niemożliwą.
To jeszcze nic, ale weźmy pod uwagę sprawę sportu. Takie nadużycia są od lat praktykowane w tej dziedzinie życia, ale je się wykrywa. Nowe prawo umożliwi te oszustwa, bo co z tego, że wyglądam, jak facet, ale uważam się za kobietę, więc nią jestem. Jakiś średniej klasy zapaśnik, który chciałby pozdobywać medale przemieni się w kobietę i nie dość, że wygra turniej, to jeszcze przy każdej walce, może mieć, za przeproszeniem, wytrysk, gdy będzie pobudliwy. I co? I nic. On się uważa za kobietę, więc takie drobiazgi nie będą stanowiły. A jaka okazja dla innych sztuk walki, żeby poodnosić sukcesy. Zawodnicy pokroju najmanów i szpilek, na pewno tego nie przegapią. Wreszcie nie będą nokautowani i zmuszani do odklepywania. A sporty drużynowe? To będzie masowe “wzmacnianie” żeńskich drużyn w różnych dyscyplinach. I skończy się tak, że wielu damskich teamach nie będzie kobiet. Ale sport żeński nadal pozostanie żeńskim, mimo, że wiele zawodniczek będzie musiało się golić. Bo ci najlepsi w drużynie uważają się za kobiety, więc nimi są, więc…
Że przesadzam? Nie. Już od lat światowe władze sportowe nie mogą zgryźć tego orzecha, że płci jest więcej niż te obowiązujące w sporcie. Co ciekawe, ci sportowcy o innej płci jakoś nie palą się konkurować z mężczyznami. Zdecydowanie wolą z kobietami. Ten problem już się zaczął, bo ci innopłciowcy propozycję ustanowienia trzeciej takiej między żeńską, a męską, kategorii, uważają za dyskryminację. Nie będę się rozpisywał ma temat innych dziedzin życia, ale te naturalne kobiety zostaną zepchnięte w to miejsce, z którego zaczynały walkę o swe prawa.

Fajnie być babą nie mając menstruacji, pms, nie nosić ciąży i nie rodzić, a dodatkowo bzykać się po męsku z kobietami. Żyć nie umierać. To wszystko ode mnie.

Jak się ktoś nie zgadza, chętnie będę bronił tego, co napisałem.

9 polubień

Pogięło cię z tym tekstem?

Baba bez menstruacji to tylko bólem głowy i ewentualnie nie jest nie i kary za gwałt lub szkolenia samoobrony😂

1 polubienie

Czytam, czytam i myślę o Caster Semenya.

2 polubienia

Nie ma czego bronic

Fanatyzmy czyli przegiecie paly zdrowe nie sa. Społeczeństwo to walka grupowa.

2 polubienia

Niestety, ale najpiękniejsze cele po ich osiągnięciu, stają się karykaturą samych siebie.

Solidarność była czymś, z czego nasi potomni powinni być dumni, bo to jedna z najpiękniejszych kart naszej historii. A co mamy dziś?

2 polubienia

A to jest pytanie
Do wladzy dorwali sie tchorze
Nie ten czas i nie to miejsce
Rozdziobia nas kruki i wrony?nie obrazajac tego sympatycznego ptactwa?

2 polubienia

Sprawa jest bardzo prosta. Jeżeli taki osobnik przejdzie operację zmiany płci, to może zostać żołnierką czy policjantką, jeżeli nie, to widocznie niewystarczająco czuje się płcią przeciwną.

2 polubienia

To za darmo nie jest. Nie każdego stać. No i nie każdy z nich tego chce, ale kobietą się uważa.

1 polubienie

W sporcie przydałyby się konkurencje dla “kobiet przekwalifikowanych”. Byłaby to jednak “trzecia płeć”, czego oni nie chcą. Może kwalifikowanie zawodników powinno być na podstawie genotypu a nie “uważania”.

3 polubienia

Albo nie robić zawodów dla kobiet i mężczyzn tylko dla ludzi o genotypie męskim lub żeńskim. Takie coś byłoby sprawiedliwe.

1 polubienie

Nie czuję się kompetentny w tej sprawie. W Holandii też nie wiedzą, jak sobie poradzić. I nie tylko w Holandii, a problem nabrzmiewa. W NL kłopoty są głównie w panczenach. Oglądałem reportaż w tej sprawie. Na razie ręce opadają.

1 polubienie

Krzycząc “nie popadajmy w skrajność” najczęściej popadamy. Zmiana dokumentów przez osobę transpłciową jest możliwa… ale… nie każdy chce zmieniać dokumenty, zwłaszcza że wcale nie musi być transpłciowy.
Wiele rzeczy wynika po prostu z szacunku. Jeśli ktoś nas prosi byśmy do niego mówili używając imienia żeńskiego lub końcówek, to naprawdę nam korona z głowy nie spadnie. Zasłanianie się przepisami i dokumentami, jest raczej nędzną wymówką. Przykład: Moja ciocia funkcjonowała jako Hanka… tak wszyscy do niej mówili. W papierach miała Joanna, ale nie znosiła tego imienia. Nawet w urzędach mówiono na nią Hanka, gdy o tym mówiła. Nikt nie miał z tym problemów.
Ja gram jako dj, mam swój pseudonim, ale nie mam go w dowodzie… ba nie mam go nawet w mojej działalności gospodarczej… a ludzie naturalnie się tak do mnie zwracają. Nikt nie patrzy w dokumenty.
Parę lat temu była w Polsce taka sytuacja. Ktoś, kto uważał się za kobietę i wyglądał jak kobieta… miał problemy przy każdej sytuacji. Zatrzymania przez policję na drodze, przekraczanie granicy, załatwianie spraw urzędowych… wszystko kończyło się wezwaniami na komendę… ponieważ osobnik ten nie był w ogóle podobny do zdjęcia z dokumentu. Przepis mówi wyraźnie, że dokument ma umożliwić identyfikację… ale gdy ów osobnik chciał wymienić dowód i dostarczył zdjęcie tak jak wygląda, czyli jak kobieta… to urzędy bezpodstawnie odmawiały, ponieważ ich zdaniem jako mężczyzna nie może tak wyglądać. Tu wchodzimy w bardzo niebezpieczne strefy, bo kto daje prawo urzędnikom prawo jak kto może wyglądać? Skoro zdjęcie przedstawia rzeczywistość i jest zgodne z przepisami, to powinno być przyjęte. Ten człowiek wiele lat tułał się po sądach by zdobyć to co mu przysługuje i jest oczywiste.
Dlaczego o tym wspominam?
Bo dokładnie tak samo jest z LGBT w Polsce. Oni nie chcą niczego specjalnego… oni mają problemy z otrzymaniem tego co im się należy zgodnie z prawami obowiązującymi w tym kraju. Krok po kroku władza napuszcza ludzi na nich, właśnie takimi porównaniami typu: Mój kolega jeździ na motorze ale identyfikuje się jako kolarz… jest więc najszybszym kolarzem w Polsce…
Ale to właśnie celowe spłaszczanie problemu. A problemem jest to, że w Polsce władza łamie prawa obywateli według widzi mi się rządzących. Dając się wpuszczać w podobne dyskusje, sprawiamy że w ogóle prawa są dyskusyjne… a nie są. Prawa Margot powinny być niezależne od tego czy jest Margot czy Michałem… a w Polsce tak nie jest.

4 polubienia

Genotyp nie zrównoważa fizycznych szans.

1 polubienie

To co się w Polsce dzieje, to ja wiem dobrze. Jakby nie chcesz zauważać o co mi chodzi. Nie napisałem, że transpłciowi będą oszukiwać. Dotyczy to głównie hetero.
Nie dzieli się ludzi po preferencjach, ale po charakterach. Mnie samego ciekawi, jak zostaną załatwione sprawy dotyczące konkretnie takich ludzi, jak Margot. Póki co, we wszystkich państwach jest z tym problem prawny, z tym, ze nie lekceważy i wyklucza się takich.

A odnośnie osoby Margot ,mam swoje zdanie, ale to nie należy do tematu i zachowam je dla siebie.

1 polubienie

Ale jest to proste. Jeśli ktoś ma XY, to startuje z mężczyznami a jeżeli XX, to z kobietami. I nie ma nad czym się wtedy zastanawiać.
Ale też nie wyobrażam sobie, że w jakiejś publicznej toalecie jakaś nieznajoma pani wyjmie siusiaka i będzie sikała do… umywalki, bo tam “sikadeł” dla mężczyzn nie ma. Nawet jeśli takowe zainstalują, to i tak nie miałabym ochoty na tego typu widoki.

3 polubienia

Niestety, gdyby na podstawie zmiany dowodu byłaby ustalana płeć, to musiałabyś takie widoki znosić.

2 polubienia

Hahaha… Wiem, że to temat poważny, ale kto wie? Może bym wtedy zamieszkała w takiej toalecie? :wink:

2 polubienia

W sumie mądrzejszym od nas nie udaje się tego rozwiązać, więc nie wiem czy akurat my cokolwiek naprawdę sensownego wymyślimy.

1 polubienie

W Holandii i Belgii toczą się już procesy sądowe przeciw rządom. Wytoczone przez transpłciowców, którzy mają tu to, o czym w Polsce tacy jak oni mogą tylko pomarzyć.

3 polubienia