- Pięciolatka Prawa i Sprawiedliwości to prawie 1 mln oddanych mieszkań do użytku. Teraz ruszamy z programem, który ma pozwolić ruszyć jeszcze szybciej. Program “Mieszkanie plus” nie wyszedł tak, jakbyśmy chcieli. Mówię to z otwartą przyłbicą. Dlatego teraz zmieniamy założenia - zapowiedział Morawiecki.
Jakie 1 milion? oddali 26 tyś mieszkań to skąd mu się 1 milion wziął? Może mu chodzi o metry kwadratowe?
Wystarczyło by uprościć przepisy i nie zabierać.
No teraz chcą łąskawie dać dom bez zezwolenia do 70m 2. No na dom to raczej nie wygląda. A jak kogoś nie stać na 40 metrowe mieszkanie to na budowę na pewno również.
Od pomysłu do realizacji i wejścia w życie przepisów daleka droga. Na razie jest wędka na wyborcę.
Raczej na idiotów. Wiesz dlaczego kupiłem mieszkanie a nie budowałem się? Bo dom budują osoby które nie wiedzą ze to zobowiązanie na lata.
Tak w Polsce jest. Masz dom i mieszkasz ale też spłacasz często do śmierci. Coś musi się zmienić. Ludzie biorą kredyty na 30-40 lat. Nierzadko w obcej walucie.
To nie o kredyt chodzi. Kupujesz mieszkanie i mieszkasz. Budujesz dom jeśli nie masz kasy to z 10 lat płacisz za dziurę w ziemi.
Moje mieszkanie jest obecnie warte ok. 220 000. Wiesz jak to kiedyś było. Trochę się czekało a potem się mieszkanie dostawało i nie było to bardzo drogie.
Kapitalizm wiele zmienił w tym temacie. Ceny rosną. Wielka płyta wg. wielu to porażka. Brak prywatności i wolności. A dom to dom. Drogi ale twój. Masz podwórko i jesteś u siebie.
Wiele potem zależy od lokalizacji, sąsiadów, dostępność do szkoły, przychodni, placu zabaw, hałasu. Trzeba mieć szczęście do wielkiej płyty. Mnie i mojej rodzinie to się udało.
Znam jednak wielu którzy bloki porównują z klatkami dla kurczaków. Że to niby takie ciasne, stłoczone, głośne. I nigdy by nie przyszli z domu do bloku. To jest ich cel - kredyt i własna twierdza odgrodzona tujami.
I tu się mylisz. Mam mieszkanie w 4 rodzinnym bloku. Do tego 2500 m2 obok. Każde z mieszkań to ma. Do tego mamy ogródek każdy z nas. I za mieszkanie zapłaciłem poniżej 100 tyś. A że do miasta 7 km?
Fajna sprawa. Wielką płytę ratują działki bo większości brakuje własnego kawałka zieleni. Są przecież tacy którzy nawet balkonu nie mają. To już jest dramat.
Z działkami też teraz problem. Przez pandemię rośnie na nie zapotrzebowanie a co za tym idzie - ceny sięgają czasem 70 000 zł.
Ja wiem że dziś sama działka jest więcej warta…
A i u mnie cegła.
Zobaczmy co z tych pisowskich przepisów wyjdzie. Młodzi czekają. U mnie na osiedlu tacy ludzie muszą mieszkania wynajmować. Płacą 1200-1500 zł miesięcznie plus czynsz, media i inne duperele. To sporo bo przecież zarobki są jakie są.
I nigdy te lokale nie będą ich.
to fakt. Ale wcześniej w Bydgoszczy wynajmowałem za 600 mieszkanie i też nie jest moje
A co do domku to ci powiem że całe dzieciństwo marzyłem by mieć swój dom, ogród, jakieś zwierzęta.
Potem jednak zrozumiałem że wszystko ma swoją cenę. I nie chodzi tylko o pieniądze na budowę/kupno takowego. Dom wszak to skarbonka bez dna. Wszytko na twojej głowie - koszenie trawy, odśnieżanie, remonty dachu, drobne konserwacje. Wymaga to pieniędzy, czasu i zdrowia. Do głupiego płotu musisz mieć zdrowe plecy. Do śniegu też bo jak się kto wypier#i na twoim chodniku to masz sprawę o odszkodowanie.
Ideałem jest dla mnie M4 w spokojnej okolicy + działka 2km dalej.
Też mam koszenie, odśnieżanie. Ale klucze dostałem u notariusza.,
Aha i koniecznie parter lub 1 piętro by nie dupić na górę.
U mnie działki są pod domem.
Trzeba być dobrze urodzonym i mieć szczęście. Wielu ludzi przecież ma domy i gospodarstwa po rodzicach lub dziadkach. Mogą toto sprzedać albo mieszkać. Mogą też wynajmować. Młodzi raczej wybierają to drugie i trzecie. Wieś tak ale na lato
Mój wujek ma gospodarstwo o wartości podobno 2 ml zł. I już jego dzieci (także te z 1 małżeństwa od dawna nie widziane) zastanawiają się ile po nim dostaną. Starszne.