U mnie ojciec brunet matka szatynka a ja blondyn
Obydwoje rodzice niscy . Ja całkiem inaczej. Jestem za to bardzo podobny do dziadka więc masz wyjaśnienie.
Jednych dziadków znam ale z drugiej strony rzeczywiście nie.
Ponoć moja twarz jest odzwierciedleniem twarzy najstarszego brata mego taty. On zmarł, kiedym miał 11 lat i mało go pamiętam. Wiem, że jako brzdąc byłem jego pupilkiem. Ale nic z tych rzeczy, bo moja mama poznała go, będąc już w zaawansowanej ciąży za mną w środku. Przez lata całe dorastając, kiedy odwiedzałem rodzinę mego taty, to pierwsze słowa ciotek brzmiały; - o Boże, przecież to nasz Michał jest, czyli ich najstarszy brat. I aż za twarz się w takim geście ździwienia łapały. To samo twierdził drugi brat ojca, jego żona i wszyscy znajomi nieżyjącego już stryja. A co najciekawsze, to ja również z twarzy podobny byłem do mojej mamy. Taka “dwulicowość”.
Kiedyś było prościej.
Mówiło się iż to Cyganie podmienili dzieci.
Dziś…ech ta poprawność polityczna
Niekoniecznie, dziadek, pradziadek, babcia, prababcia mogli mieć bardzo nietypową/egzotyczną urodę. Geny potrafią się ujawnić kilka pokoleń wstecz.
sporo ludzi zamiast do rodziców jest podobna do dziadków.
Może zamiast winić matkę należałóby przyjrzeć się…babci
Kolor włosów jasny/ciemny i oczu jasny/ciemny dziedziczą się najprościej, zgodnie z prawami Mendla. Przy dwóch jasnookich blondynach (załóżmy genotypy aabb×aabb) nie ma szans powstać ciemnowłosy, człowieczek (co najmniej jedna duża literka, jeśli ma też ciemne oczy, to co najmniej jedna duża w każdej parze). O wzroście, sylwetce i kolorze skóry trudno cokolwiek powiedzieć, bo w ogóle nie znamy dokładnego mechanizmu dziedziczenia tych cech, w każdym razie wzrost i kolor skóry dziedziczą się wielogenowo i to nie jest prosta sprawa.
Ciemne włosy-to nie jest dziecko dwojga blondynów.
Bo w tę stronę to działa, że ciemne+ciemne=jasne. Z odcieniem włosów, masz genotypy rodziców np. Aa×Aa, a Twój genotyp to aa. Działa? Działa. Ja też mam jasne oczy przy ciemnookich rodzicach i rodzeństwie, na tej samej zasadzie.
Wzrost dziedziczy się już skomplikowanie, dokładne odcienie włosów i oczu też (najprościej dziedziczy się tylko kwestię jasne-ciemne).
Cech nie dziedziczy się po dziadkach, tylko po rodzicach, a rodzice mają po dziadkach jakieś nieujawniające się geny. Mogą się ujawnić w którymś kolejnym pokoleniu. Jak jest się podobnym do dziadka czy babci (ja mam oczy po babci np.), to ma się to od rodziców, nie od dziadków.
Tak ale jest coś takiego jak cechy dominujące i recesywne i wówczas nie ma większych wątpliwości ,np. jeśli oboje rodzice mają ciemne oczy to nigdy nie będą mieli dziecka z niebieskimi, nawet jeśli dziadek je miał czy babcia, a właśnie dlatego, że ciemne oczy są cechą dominującą.
No właśnie bo te ciemne włosy i oczy są cechą dominującą…
Wiedziałam że nakreślisz to dokładnie
Tu chyba znajdziesz odpowiedź…
Już włosy nie mają prawa być ciemne przy dwóch blond rodzicach.
Już vera też to opisała.
ON mógł przy NIEJ…osiwieć, znaczy zostać blondynem (tylko PANOWIE mnie…zrozumieją )
Myślę że skoro ja jej nie oceniam, to tobie tym bardziej nie wypada.
Hej. Tak jest to możliwe. W genetyce nie tyle że sie nie da co nie wszystko jeszcze zostało dokładnie odkryte. Krzyżówka genetyczna nie sprawdza się u wszystkich. W takiej rodzinie nie powinno być też włosow rudych,a jednak są. I są też brązowe.To samo dotyczy koloru oczu. Niebieskoocy powinni miec dzieci tylko z takim kolorem oczu a jednak w niektorych rodzinach dzieci maja oczy brazowe.
Kolor oczu,włosów i skóry dziedziczymy WIELOGENOWO czyli za to odpowiada wiecej niz jeden gen. Ludzie w takiej sytuacji nie zadają pytań na forach czy w necie bo wg wiekszosci taka sytuacja nie ma miejsca i twierdzenie jest jedno ze genetycznie to niemozliwe. Badania nad kolorem włosów są dalej prowadzone. Kto wie,moze juz za kilka lat poznamy to w jaki sposób faktycznie dziedziczymy dane cechy.
Także mam nadzieję,że w jakimś stopniu Ci pomogłam rozwiązać ową sytuację,i ludzie w końcu zrozumieją,że to jest możliwe.
Popatrzcie ludzie, jak to się zmieniło. W dawnych czasach, to zła czarownica podmieniała dzidziusia w kołysce, a dziś takie rzeczy…
Krzyżówka genetyczna powstała w latach 80’. Z biegiem czasu nauka zrobiła duży postęp. Gdyby chociaż jedna osoba,która się tu udzieliła studiowała “genetyke” to by wiedziała,że takie rzeczy są mozliwe gdyż na kolor włosów wpływa więcej genów niż 1 gen. Np na kolor rudych włosów ma wpływ aż 8 genów. Podam taki przykład.
W rodzinie byla dziewczynka z ciemnymi wlosami,jej rodzice oboje mieli blond wlosy,od strony mamy rodzice blond a od taty blond i ciemne. Ten mezczyzna mial dziecko tez z inna kobieta i tez blondynka. Dzieciak rowniez mial ciemne wlosy. Ze wzgledu na to ze dziewczynka byla chora potrzebowali dawcy. Przebadano ojca. Badania jednoznacznie potwierdzily ojcostwo.
Nie znam się na tym, ale jest to interesujące z Twojej strony.
Ja tylko wiem, że ludzie krzyżowali się od swego zarania i coś takiego, jak czystość rasowa, czy narodowa, nie istnieje.
Mialem taki przypadek w rodzinie i tylko ktos wyprany przez kolejny odcien poprawności,bedzie udawal ze tego nie widzi…
O oczach wiem tylko tyle ze są ladne,piekne lub nijakie…
Natomiast wiem takze ze istnieje teoria iz dziedziczy sie zazwyczaj po dziadkach…Ja jakos nie widze specjalnie potwierdzenia tej teorii,szczegolnie jesli chodzi o wzrost.
A wracając do tego rodzinnego przypadku…Ona byla adoptowana.Gdy sie o tym dowiedziala,miala 17 lat.Podobno…Wyszla do drugiego pokoju by wrocic po 5 minutach,komunikując ze jej rodzicami są ci co ja kochają i wychowują.Zamknela tym sprawe raz na zawsze i,o ile mi wiadomo,nikt juz tego tematu wiecej nie poruszał.
Teoria teorią ale czy faktycznie warto drążyć?
Twój przykład jest inny,a moj inny. W Twoim przypadku dziecko bylo adoptowane a w moim testy potwierdzily ojcostwo. Więc nie można odrazu wszystkoch posądzać
Istnieje o tyle, ze to krzyzowanie w spoleczenstwach malo mobilnych powodowalo utrwalanie sie pewnych cech na danym obszarze - ale to nie tylko ludzi dotyczy