Może trochę naiwne pytanie dotyczące teorii ewolucji…

Chyba nikt tego nie sprawdza, a przynajmniej nie jawnie.
Zwierzęta po eksperymentach zazwyczaj są możliwie jak najszybciej usypiane w celu wykonania sekcji zwłok i dokładniejszych testów.
Trochę inaczej rzecz się ma z klonami, bo z nimi raczej chodzi, żeby przeżyły jak najdłużej, ale to jest naukowo trochę inny cel.

2 polubienia

@birbant @okonek
Wyjaśniam:

2 polubienia

@birbant Większa różnorodność to większe szanse na przetrwanie na każdym poziomie: zawsze ktoś będzie lepiej przystosowany, bardziej odporny, sprytniejszy, będzie miał jakieś cechy z którymi odnajdzie się w ekstremalnej dla innych sytuacji. Różnorodność to szansa na przetrwanie dla życia po prostu.

2 polubienia

I tu wracamy do punktu wyjścia. Dlaczego zatem nie ma takiej różnorodności wśród gatunku ludzkiego zamieszkującego dane terytorium? Wszyscy Azjaci mają skośne oczy - gdzież jest więc ta “różnorodność”? Podobnie wszyscy Murzyni są czarni i mają grube usta, a wszyscy Skandynawowie są wysokimi blondynami.

1 polubienie

bo czlowiek to zwierze terytorialne.
ale popatrz na Brazylie?

Brazylia się nie liczy, bo została sztucznie wymieszana po kolonizacji. Podobnie cały Nowy Świat. Ja mam na myśli oryginalnie siedliska ludzkie.
A popatrzcie na australijskich Aborygenów - niby tez rasa czarna a od Murzyna z Afryki odróżnicie ich na pierwszy rzut oka. Inny teren - inny wygląd. Ale jednolity!

2 polubienia

Bzdury mówisz porównując ptaki czy inne zwjerzaki z czlowiekiem. Bo to sa różne gatunki. Wewnątrz gatunki sa podobne( takie same). A czlowiek to jeden gatunek. Jeden. I tak mocno wewnątrzgatunkowo zróżnicowany.
A rozne gatunki roznią sie miedzy soba, bo mimo ze zamieszkują ten sam teren, ich “nisze ekologiczne” są rozne.
Przyroda lubi bioróżnorodność. Zeby kazdy organuzm znalazl swoją nisze. No i zeby nie bylo “nudno”. No…przyroda zdecydiwanie nie jest nudna.

1 polubienie

Nie chce mi sie wszystkiego czytac ale nie rozumiem ,co to za"przewod myslowy"?
“Dane terytorium” trzebaby doprecyzowac.Ale jesli to ma byc np. Afryka to nawet bialy moze bez problemu zauwazyc roznice miedzy czarnymi.I nawet nie chodzi o somalijcow ktorzy nie maja kompletnie nic wspolnego z reszta czerni…
Wszyscy Azjaci maja skosne oczy???Doprawdy?
Murzyni grube usta???Nie wdajac sie w roznice plemienne ktore najlatwiej chyba dostrzegac w Nigerii,nie kojarze murzynow z grubymi ustami w polnocnej Afryce :smiley:
Czlowiek bez przerwy migruje.Przez cale swoje istnienie.Indianie pln Ameryki,przybyli tam z Azjii w ktorej uksztaltowaly sie ich plaskie nosy i wydatne kosci policzkowe.Z uwagi na mrozny klimat.Ale nie bylo indian kursujacych spowrotem do Azjii…
Tak samo jak nie bylo wielkiej migracji do Skandynawii.Nikt z ciepla jakos nie wedrowal do zimna.Przynajmniej nie na zauwazalna skale.I dlatego tam sie uchowali blondyni.
A w Ameryce srodkowej i poludniowej,wymieszalo sie doslownie wszystko.Dlatego masz tam murzynow szarych,brazowych,czarnych i diabli wiedza jakich jeszcze.Tylko ze to kwestia ostatnich 300-400 lat i dlatego w tak krotkim czasie nie mowi sie jeszcze o procesach ewolucyjnych.

3 polubienia

@Bingola Różnorodność genetyczna jednak pozostaje. I inne różnorodności na każdym poziomie: także w kwestiach kulturowych i społecznych. Nie ma dwóch takich samych osób, nawet bliźnięta jednojajowe się różnią.

1 polubienie

PS: Nawet dwóch białych i dwóch czarnoskórych może mieć odmienne “przystosowanie” wynikające z dziedzictwa biologicznego. Teraz mi się przypomniało że ludzie, którzy od pokoleń żyją na terenach górskich są lepiej przystosowani np. do górskiego ciśnienia i panującego tam ciśnienia…

Takie przystosowanie ogolne wynika po części z ewolucji - koty zyjace poldziko najczesciej maja ubarwienie przystosowane do warumkow okolicy, nie mowiac o dlugosci futra. Takim przykladem rasy uksztaltowanej warunkami i duza pula genów wyjsciowych (koty przybywały z osadnikami z roznych miejsc) sa maine coon, norweskie, syberyjskie czy niespodzianka po rewolucji pazdziernikowej, obecnie nazywana neva mascarade -powstały z rodzimych dlugowlosych przystodowanych do zimna i piecuchow syjamow, ktorych wlasciecieli zmiotla rewolucja. Pozostawione same sobie zajely sie przezyciem, majac gdzies ludzkie starania i dając początek bardzo pieknym moim zdaniem minidrapieznikom. Podobnie w innych regionach koty krzyzowaly sie ze zbikani, w Szwarcwaldzie z kotami gorskimi - gatunkiem obecnie wymarlym. Koty w Europie też niby kot domowy, ale roznia się morfologia. Akurat uzylam przykladu kotow, bo o tym moge długo, ale te same zasady stosuje człowiek od zarania dziejów ze zwierzetami hodowlanymi czy uzytkowymi. Pies czy kon chociazby. Co prawda z tych eksperymentow hitlerowcom zamiast przywrócenia tura wyszedl rodzaj agresywnej krowy?
Eugenika w odniesieniu do ludzi?
Kojarzy się zle, jako nieetyczna? A czym jest system kastowy w Indiach?
Tyle, ze na dluzsza mete hodowle wsobne czesciej powoduja w umocnienie cech niepożądanych i w ogolnym rozrachunku slepa uliczke sterowanej ewolucji.
Teoria Darwina zakladala zmiennosc gatunków, ale jak wytłumaczyć tzw. zywe skamieliny? Gatunki, ktore niewiele się zmieniają przez miliony lat? I skokowa ewolucje naczelnych? Czynnik X ewolucji czy ręka boza? A moze kosmici? Tylko z czego oni powstali?:smile:

1 polubienie

@collins02, skup się. Ja pytałem na początku właśnie o bardzo ograniczone, odizolowane terytorium. Nie cały kontynent. Ale np. jakąś wyspę. Papuasi na Nowej Gwinei są niepodobni do Murzynów z Afryki, mimo że i ci i tamci są rasy czarnej. A jednocześnie nie ma wśród nich wielkiego zróżnicowania, prawda? Bo żyli długo w izolacji na zamkniętym, niedostępnym obszarze. Ograniczona pula genów i jednolite warunki przyrodnicze doprowadziły bardziej do unifikacji niż zróżnicowania, czyż nie tak? I o to właśnie pytałem na początku w kontekście zwierząt na na Galapagos - dlaczego nie nastąpiła i tam podobna unifikacja?
Jestem po prostu dociekliwy, a nie głupi i dlatego wrzuciłem ten temat.

Potraktowales wyspy jako całość, a to są odrebne biostaty, niewiele gatunków tam jest w stanie sie miedzy nimi przemieszczac.

No, więc weźmy nawet jedną wyspę.

To wygrywaja cechy pozwalajace na przetwanie w danych warunkach. Tak jak pisalam o MCO - powstaje nowa rasa, z czasem nowy gatunek.

No właśnie – ale powstaje Jeden! To dlaczego na każdej z tych wysp jest wiele gatunków?

Ale czego? Ptaków? Zajmuja poszczegolne nisze ekologiczne. Biostat to taki rodzaj organizmu, rodzaj weza zjadajacego własny ogon. Jak zabraknie jednego ogniwa w lancuchu pokarmowym to z reguly jest czyms zastępowane. Chyba, ze wirus, warunki fizyczne albo jakies gatunki inwazyjne zaprowadza nowa rownowage.
Mozna te zaleznodci probowac opisac tworzac wielowymiarowy system zaleznosci. Ale poziom komplikacji i wprowadzenie elementu losowego powoduje, ze to w pewnym momencie zaczyna sie SF. Pozostaje intuicja i wybranie rozwiązań prawdopodobnych.

1 polubienie

To, że między Murzynami, czy innymi nie ma zróżnicowania w wyglądzie, to tylko złudzenie. Dla Murzyna biali też są prawie jednakowi. Niejeden Murzyn mi to mówił.

4 polubienia

Tu mi sie przypomniała pierwsza (najlepsza) czesć filmu “Planeta Małp”. Jedna małpa pyta drugiej czy widziała uciekającego człowieka. PO usłyszeniu że tak, pyta:
– Jak wyglądał?
– No jak to jak? Normalnie, wszyscy ludzie wyglądają tak samo!

3 polubienia

Trafione w sedno!