Jasne że tak. Ale to okradanie jest umową cywilno prawną i można ją rozwiązać więc nie ma za to paragrafu. Tzn jest ale ścigane jeśli ten dziadek się upomni.
Bez przesady, ze mi jakis pociotek umarl to ja die moge dowiedziec i po latach. I jakby co mam 6 miesiecy, zeby sie go zrzec.
A z tym dziedziczeniem z urzedu?
Po pierwsze musze sie o tym dowiedziec, sąd czy komornik.
Mam 6 miediecy.
Przyjąć spadek, odrzucic lub z donrodziejstwem inwentarza,
Po przekroczeniu terminu tylko z dobrodziejstwem inwentarza. To znaczy to co zostalo po spadkodawcy idzie pod mlotek, ale nie odpowiadam swoim majatkiem.
Myszko ale nieznajomość prawa w Polsce nie jest usprawiedliwieniem.
A kto mowi o nieznajomosci prawa? Przeciez Ci tlumacze jak to dziala. A jesli ktos die da nabrac na plewy komornika?
Gorzej to bywa ze skarbowka czasem. Ale to inna bajka.
Tylko terminy w sadach w przypadku jak rodzinka do zgody dojsc nie moze, to faktycznie takim chachmeta sprzyjaja.
A ja ci powtarzam zmarł ktoś i wiem o tym więc nie da się wykręcić od wiedzy o spadku.
Oficjalnie Cie powiadomili?
Czy plotka poszla?
Gdy wykażesz, że nie wiedziałeś o śmierci albo o spadku, to sąd musi Cię poszukać i zawiadomić jeśli z tego powodu się nie zgłosisz. Jeżeli sąd nie znajdzie masz to gdzieś. Jeśli sąd cię znajdzie lub się zgłosisz, to wyznacza termin rozprawy do 6 miesięcy maksymalnie. Wiem, bo w zeszłym roku to przetrenowałem w Polsce. Dokładnie w Poznaniu.
To znaczy z tymi terminami rozpaw to roznie bywa, a i u notariusza otwarcie testa.entu tez potrafi potrwać.
Wyglada, ze ten “biedny staruszek” to też egzemplarz…
Masz rację ja miałem po ojcu spadek po starych zasadach w/g których nabywało się spadek z urzędu. Ale na sąd nie narzekałem wszystko poszło szybko i łatwo gorzej było z skarbówką i bezsensowną papierologią.
Wystarczy spojrzeć na jego fizjonomię - od razu widać, że kawal drania, jest w nim coś odpychającego, ma nieszczery uśmiech i ogólnie źle mu z oczu patrzy. Wydawać by się mogło, że taki niewerbalny przekaz powinien być wystarczająco (bo instynktownie) czytelny dla ludzi z deficytem intelektu, czyli twardego elektoratu PiS, ale tak nie jest. To pokazuje, jak wielka jest siła perswazji i maniupulacji w polityce i jak bezwzględna to gra.
Dla wielu pisowcow to taki “ziomal z naszej dzielni”, wiec co sie dziwisz?
No dobra, ale pisowski elektorat to także moherowe berety, ludzie bogobojni, prawdziwi Polacy, katolicy i w ogóle porządni ludzie (wszędzie powinny być cudzysłowy), a nie tylko półświatek, no ale widocznie skoro kurdupel ręczy swoim „autorytetem”, to idą za nim jak w dym.
Mohery do czesto babcie lub matki takiego elementu.
PiS jest “formula otwartą.” Nie wybrzydza…
Ludzie nie odpuszczają…
Bo dla nich nie liczy sie moralność, zasady, uczciwość czy inne imponderabilia. Tam najważniejsza jest wspólnota plemienna, której trzeba bronić za wszelka cenę. Zwłaszcza gdy wódz straszy wrogiem, nie ważne czy fikcyjnym i nie w tej stronie świata co prawdziwy. Ale odzew jest.
Pojawił się nowy, ciekawy twist w tej sprawie: mieszkanie pana Jerzego zostało sprzedane bez wiedzy jego żony… Jeśli nie mieli rozwodu i rozdzielności majątkowej, to Nawrocki i notariusz popełnili przestępstwo i umowa jest nieważna, więc dzieci pana Jerzego są współwłaścicielami mieszkania
To sie zapowiada tasiemiec jak Moda na sukces. Do tego ponoc alimentow pan Jureczek nie płacił za młodu.
Kolejny odcinek…