Dziś nasze dziewczyny czeka trudny, najtrudniejszy mecz. Na papierze może być ostatnim w tym turnieju. Polskie siatkarki w spotkaniu z Włoszkami wystąpią w roli underdoga. Włoszki od IO licząć, wygrały 33 mecze z rzędu. Nasze ostatnio grały z nimi w VNL i nie nawiązały walki tak jak potrafią. Lecz, jeżeli myślą o medalu, muszą to zrobić teraz, dać z siebie wszystko co u nich najlepsze. Nie dać im odskoczyć więcej niż na 1, góra 2 punkty. Nie robić seryjnych błędów, bo tego dzisiejsze rywalki nie wybaczają. Czy to jest możliwe? Nie wiem. Ale liczę na to. Wiemy co potrafią Włoszko, ale to też ludzie, nie maszyny.
Swoją drogą, kto tak ułożył drabinki by 1 drużyna świata spotkała się z 3 już w ćwierćfinale?
Cały świat nie wyobrażał sobie porażki Igi,dopóki nie zobaczył jej meczu na Wimbledonie z Francuzka.A potem przyszły i inne porażki bo nigdy inaczej w sporcie nie bywa.Nie ma nikogo niepokonanego o ile gra jest uczciwa a nie pod kogoś,nie wspominając o dopingu czy machlojkach płciowych.
I ten mecz będzie można wygrać bo Włoszki,choc bezwzględnie najlepsze, zawsze mogą trafić na fenomenalna dyspozycje przeciwnika lub mieć słabszy dzień.W grze nie liczy się jedna drużyna a relacja po miedzy jedna a DRUGA drużyną.
I nie sa to żadne zaklinania rzeczywistości.Takie zaklinanie to typowanie wygranej San Marino z Hiszpania w piłce kopanej.Na tym poziomie, w walce o medale, wszystko może się zdarzyć bo każda seria ma swój koniec.Co oczywiście nie znaczy że nie skończy się to sromotna porażką…
Jestem i na to przygotowany.
W każdym razie fajnie oczekiwać takiego meczu gdy Twoja drużyna nic nie musi a jedynie może sprawić nie lada sensacje!
Dziś gramy z Italią .Będzie ciężko bo w siatkówce coraz mniej spotkań na tzw fuksie i szczęściu oparte. Pierwszy set najważniejszy, nie przegrać. Polki ładnie ostatni mecz z nimi zaczeły,schody zaczęły się pod koniec seta ,uciekła wiara i już nie wróciła..Uwierzyć że można je pokonać to klucz do medalu MS
To są nasze dziewczyny i dlatego trzeba wierzyć w ich wygraną. Zawsze, nie tylko z Włoszkami. A co ma być to i tak będzie,
Przynajmniej od czasu zwyciestwa nad ZSRR w hokeju na lodzie,w Katowicach,wierzę w zwycięstwa,choćby nie wiem jakie bzdury i prawdy jedyne wypisywano.
Inaczej pozbawiłbym się emocji i istota sportu byłaby jakby poza moim zasięgiem.Min. dlatego nigdy nie biorę udziału w nagonkach na piłkarzy.Najwyżej na całokształt,co zresztą może dotyczyć blisko połowy dyscyplin sportowych w Polsce.
No,jeszcze chyba pół godziny…Zdążę skończyć pranie
12:8 dla Włoszek…Na chwilę obecną…Zero bloków po polskiej stronie,przy jednoczesnym co 2-3 skutecznym ataku.To za mało. Brak bloku to od razu mentalna przewaga [miażdżąca!] po stronie przeciwnika…
No,Korneluk!!!Od tego powinnaś być!
13:10
15:10…Powtarza sie stara historia i to w tym samym momencie…
16:11…Praktycznie Włoszki punktują za każdym razem…
17:12…i od tego momentu już chyba nie będą musiały robić nic…
19:13…Lavarini nawet nie reaguje.Dziwne bo nikt nie broni a punkty raz na 4 minuty zdobywają tylko 3 zawodniczki…
21:14,po CZWARTYM bloku Włoszek…Dawno nie widziałem tak"bezbronnego" wyniku
25:17… i na serio,wnerwia mnie brak wiekszej rotacji skladem.Bez Czyrniańskiej,z symbolicznym udziałem Łukasik…Najlepszej serwującej i najlepszej jak dotąd w polu…
Set 2…
10:9 i ..lepiej to wygląda.A punkty blokiem,“liczą się podwójnie”
13:14!!! Lavarini,NIE WOLNO grać bez Łukasik,jeśli chce się wygrać z potęgą!!!
19:15…I w jednej niemal chwili,wraca wszystko to co najgorsze…Bo to nie Włoszki ale nasze strzeliły 2 auty pod rząd,w decydującym momencie…
21:17…Az 6 Włoszek punktowało w ostatnich 4 minutach…
21:19…Jest walka.I o to chodzi! Brawo!
24:21…Niestety,8 punktów oddanych zepsutymi zagrywakami…No tak nie wygra sie nawet ze słabszym przeciwnikiem…
25:21…9 złych zagrywek…A był to set do wygrania…
Set 3.
2:1…Czy po tym upokarzającym festiwalu zepsutych serwów,wejdzie Czyrniańska?
11:8 i wszystko wskazuje na to że Stysiak nam tego seta przegra…
13:8 i to jest ten moment który zakończy ten mecz.
24:18..Korneluk się obudziła…Troche za pózno niestety.
25:18
W!lochy-Polska 3:0.
Z przebiegu meczu wynikało cały czas że nie miały dziewczyny argumentów.Czy jednak nie należy zastanowić się nad trzonem zespołu?
Przecież to BEZ PRZERWY,ta sama litania błędów.Z koszmarnym serwem na czele…Na dodatke albo ja o czymś nie wiem albo brak Czyrniańskiej wolno mi traktować jako sabotaż.Najważniejszy mecz turnieju a my gramy bez najlepiej serwującej tego turnieju!!!
W szczytowym momencie,gdy można było wygrać 2 seta,tracimy 9 punktów przez zły serwis!!! Zupełnie jak w 8 klasie podstawówki…
Aby wszystko było jasne…Moim zdaniem wciąż Polki są na 3-4 miejscu na świecie.Nad formułą mistrzostw i rozstawieniem zespołów także chyba trzeba pomyśleć.To nie pierwszy bajzel w historii kobiecej siatki.
Czy szkoda?
Wył bym z bólu gdyby było 3:2.A teraz cieszę się że to w sumie aż tak udany sezon.Tak rzadko,CORAZ RZADZIEJ,jesteśmy w światowej czołówce…
“Niestety. Przygoda Biało-Czerwonych kończy się na ćwierćfinale. Włoszki zagrały świetne spotkanie, ale można było nawiązać z nimi poważniejszą walkę. Zbyt wiele błędów, zbyt mało wiary w siebie, zbyt mało reakcji sztabu na wydarzenia boiskowe. Sporo materiału do analizy.”
Tym cytatem kończę.Jeszcze zapoznam się z opinią Kadziewicza ale…
Tak lekko płynie w nas ten mecz -tak pewnie śpiewały sobie zawodniczki Italii w pojedynku z Polską..I ja sobie też tak śpiewałem.Zabrakło tego czego brakowało w ostatnich spotkaniach z nimi,czyli punktu zaczepienie ,zwolnienia ich akcji i tego jak ten mecz tak kapie kapie w jedną stronę.Zatrzymać na przyszłość monotonnie tego meczu, to jest szansa powalczyć.Wybić ich z tej rutyny szybkich punktów bo to tylko trochę ponad godzinę z przyslowiowym prysznicem trwało.Jak to zrobić nie wiem ,od tego jest trener ,sztab ,mądre głowy.0;3 bez większej historii z tego co widzieliśmy i zero czegoś nowego niestety.Kap kap mówi rurka do wężyka jaka piękna to nasza siadtka ,tak teraz też śpiewają nad Tybrem i chłodzą Grappę ;/
Stało się to co wcale nie musiało się stać.
Polki zamiast underdoga stały się bezzębnym psiskiem, któremu na starość nie chce się ruszać. A jedna Damaske meczu nie wygra. Oprócz niej zawiodły wszystkie, nawet Szczygłowska nie zagrała połowy tego, co w poprzednich meczach. Wyglądało to tak, że mimo buńczucznych zapowiedzi nasze dziewczyny przegrały ten mecz zanim się zaczął.
Ten mecz wcale nie był do przegrania, a druga sprawa, przegrać, a przegrać to jest różnica. Niestety dla nas, ale Italia to nie Niemcy czy Belgia. Z Włoszkami nie można sobie pozwolić na taką “beztroskę”. Użyłem tego określenia z grzeczności…
Włoszki miały kosmiczne akcje, ale jakieś 30% punktów, które inkasowały to darowizna…,a może i więcej. Qrva, siatkówka polega na odbijaniu piłki a nie odprowadzaniu jej wzrokiem i zgadywaniu gdzie upadnie.
Napiszę to drugi raz, bo muszę…, w drużynie brakuje Wołosz.
Polki prezentowały się gorzej od Niemek, które do stanu 18:18 w II secie grały z Italią jak równy z równym. A nasze ani przez moment nie stanowiły dla rywalek nawet cienia zagrożenia.
To by było na tyle z mojej strony.
Myślę, że Iga poprawi nam humory.
Mi humoru nie zepsuły.
Drużyna wymaga moim zdaniem,regulacji i gry całym zespołem.I nie ma prawa być tak że jak jednej nie idzie to szeryf nie reaguje!!!
W każdym sporcie ławka czy narożnik,są od tego by REAGOWAĆ! Nawet w kopanej wprowadzono ileś tam zmian więcej aby ławka mogła reagować!
Nawet szachiści przerywają partię po kilka razy [w ramach meczu oczywiście a nie turnieju!] aby był czas na reakcje.
Wołosz nie wróci tak jak kiedyś nie wróciła Barańska a wcześniej Glinka.Przy tej intensywności gry w sezonie,siatkarka ma na kariere na najwyższym szczeblu 3-5 lat i to pod warunkiem że bedzie bez kontuzji i bez spraw rodzinnych.Nie mówiac o zegarze który bije bardzo szybko.
Jako że uważam za prawdziwego kierownika zespołu,Łukasik,Stysiak nie powinna być eksploatowana ponad miarę.Nawet ja rozumiem że to typ zawodniczki która nie gra całego meczu.Tak ma w głowie i w kończynach poukładane że inaczej nie będzie.Już parę lat to widzimy i nic.Wciąż to samo ustawienie,bez choćby próby zmian…A tyle było eksperymentów w lidze swiatowej!
Porównując z takimi Niemkami które gnieciemy jak chcemy od 8 spotkań,Polki już samym mentalem powinny sie nawet nie odwracać na takiego przeciwnika.Tymczasem w meczu z Włochami,robimy gorsze wrażenie od Niemek czy Belgijek.Oczywiście jest to nieistotne bo ważny jest wynik ale wychodzi jednak na to iż mimo kolosalnego postępu w kwestii głowy,wciąż tam chyba,jest najwięcej do zrobienia.
O serwie już dzisiaj ani słowa…