Muszę się wygadać...

Powiem Ci tylko to, co powiedziala mi moja corka, po dziesiecioletnim zwiazku (teraz sa po slubie…). “Ja wychowuje jego a on wychowuje mnie”. Rozumiem przez to, ze kazdy z partnerow cos musi w zwiazek wlozyc. Musi tez troche ograniczyc swoje przyzwyczajenia na korzysc tego drugiego. Musi nie czepiac sie blahostek. Czyli RAZEM zwiazek przepracowac. Pewnie to trudne (sama nie mam doswiadczenia) ale sie oplaca.

3 polubienia

U kogoś to nawet się wie dlaczego w związku dzieje się źle. :smile:

1 polubienie

Hahaha😁

1 polubienie

Trochę zmieniam się przez pryzmat dzieci natomiast ja tam lubię swój egoizm :slight_smile:
Odpuść sobie trochę. Pokochaj te rzekome wady :slight_smile:

1 polubienie

To tak niezobowiązująco, moim zdaniem, bo związki to ostatnie, na czym się znam, ale pewne rzeczy mnie tu uderzają.
Też uważam, że niektóre z tych wad to żadne wady. Jeśli ocenianie bez litości nie jest bezpodstawne, na pierwszy rzut oka, to jakąś wybitną wadą nie jest. Ludzie nazywające rzeczy “na chama” po imieniu też są bardzo potrzebni.
Pieniądze-pieniądze są ważne, ale tu trzeba by było popatrzeć indywidualnie, na Twój stosunek do nich, jego stosunek i jak to wpływa na Wasze życie. To może być wada i może być zaleta, i może być coś neutralnego. Nie mamy informacji, żeby to oceniać, to może ocenić jakaś bliska Wam osoba-ani Ty, ani on nie będziecie obiektywni.
Ok, brak komunikacji to wada, ale wydaje mi się, że to jest wada do przepracowania.
Apodyktyczność (której u Ciebie na forum nie widzę, mam apodyktyczną matkę i daleko Ci do niej, serio, jak nie masz jakiejś ukrytej realnej twarzy, to Twój partner chyba nigdy nie miał bliżej do czynienia z osobą naprawdę apodyktyczną).
Decydowanie: a ja tu bardzo widzę jego hipokryzję. Źle, że zdecydowałaś za niego o wakacjach i z nim ich nie omówiłaś-zgadzam się. Wypomina Ci, że nie chciałaś na wakacjach jego znajomych-heloł, po pierwsze, miałaś do tego pełne prawo, po drugie, wynika z tego, że albo jednak z nim coś omawiałaś-coś się nie zgadza, albo powiedział Ci o tym tuż przed lub w trakcie wakacji i oczekiwał, że się dostosujesz-co jest bucowate. W każdym razie, coś tu nie gra. Równie dobrze takie jego oczekiwania można nazwać egoizmem.
Egoizm w połączeniu z ogromną empatią, którą masz, to moim zdaniem zaleta, nie wada, bo to, co opisujesz, to zdrowy egoizm, który każdemu jest potrzebny.
Nie cieszysz się z tego, co masz-ok, wada, chociaż w życiu internetowym ja widzę coś przeciwnego.
Nie potrafisz wyciągać ręki po swoje-wada, też ją mam, do tej pory do końca jej nie przepracowałam.
Masz dwie twarze-no kurde, jesteś kobietą, kobiety wręcz słyną ze zmienności nastrojów, nie wierzę, że on zawsze jest w super humorze, to nie jest żadna wada, tylko normalna cecha chyba każdego człowieka.
Krótko mówiąc-ja bym powiedziała, że w co najmniej połowie dostałaś opierdziel za nic, który powinien z powrotem dostać Twój partner, bo świadczy bardziej o jego wadach niż Twoich. No i właśnie-planujesz jakąś podobną rozmowę w drugą stronę, o jego wadach? Bo jeśli nie, to to nie jest żadne partnerstwo. Możesz taką rozmowę wliczyć w poczet nauki upominania się o swoje :wink:

2 polubienia

To ze wzięlas krytykę na klatę się ceni. Ja np kiepsko znosze krytykę. Jakos zamiast motywowac mnie - demotywuje i wpedza w kompleksy.
W tej konkretnej sytuacji- związek to sztuka kompromisu. Dobrze gdy jest obustronny…A kocha się za calokształt i pomimo wszystkiego ( co nie znaczy ze nie warto te najwardziej upierdliwe przywary zmieniać)

2 polubienia

Mały offtopic Posprzątane jak by sprawiał problemy flagować.

1 polubienie

Dostosuje się @vera223 :heart:
Obiecuję!
I życzę Ci abyś też się nauczyła wyciągać rękę po swoje :heart::heart:

1 polubienie

Dziękuję @anon25287923 :heart:

I to jest to @elsie.
Oboja z zona mamy apodyktyczne charaktery.
A pomimo to jestesmy razem juz 36lat.
Sekret polega na tym,by rozmawiac(jak to napisalas,wychowywac sie)
I dojsc do,zlotego srodka’’

4 polubienia