Myślicie, że medycy, farmakolodzy, decydenci, lansujący szczepienia

przeciw COVID-19, obowiązkowe kretyńsko-szkodliwe maseczki, kwarantanny, izolacje, respiratory, dezynfekcje rąk, dystanse społeczne, przekształcanie szpitali ogólnych, wypracowanych przez społeczeństwo, w tzw. szpitale jednoimienne, antycovidowe, nie zasługują, aby uważać ich za oszustów, szubrawców, kanalie, przygłupów?

Wiedząc, że w ogóle nie szczepią się żadne inne z milionów gatunków Przyrody, poza ludźmi, a żyją zdrowo i harmonijnie w trudniejszych od ludzkich warunkach, jak skomentujecie wyczyny medyków i farmakologów, dopuszczających, że może trzeba będzie szczepić ludzi corocznie?

Cytuję dr Bartoszewicza:

“Być może będziemy musieli szczepić się co sezon, podobnie jak w przypadku grypy. Zdaniem dr Marka Bartoszewicza okaże się to w najbliższych latach”. (ŹRÓDŁO)

  • Nie zasługują
  • Zasługują
  • Trudno powiedzieć
  • Mam jeszcze inne zdanie nt. temat

0 głosujących

Człowiek to istota skomplikowana. Mające skłonności samodestrukcyjne.

1 polubienie

Dokładam większy cytat ze ŹRÓDŁA:

"Odporność poszczepienna

Z dotychczasowych obserwacji wynika, że odporność poszczepienna przeciwko COVID-19 utrzymuje się nie krócej niż pół roku.

  • Ten czas nie oznacza jednak końca ochrony. Po prostu po pół roku od szczepienia przebadano grupę osób i stwierdzono, że utrzymuje się u nich odporność poszczepienna. W celu ustalenia okresu protekcji poszczepiennej wspomniane badania będą oczywiście kontynuowane. W tej chwili nie możemy powiedzieć, jak długo potrwa ochrona. Wiemy jednak, że pierwsi szczepieni (na początku kwietnia 2020 r.) nadal są odporni - zapewnia specjalista.

Być może będziemy musieli szczepić się co sezon, podobnie jak w przypadku grypy. Zdaniem dr Marka Bartoszewicza okaże się to w najbliższych latach.

  • Wszystko będzie zależało od tego, jak długo utrzymywać się będzie odporność oraz jak często pojawiać się będą nowe odmiany wirusa. Dotychczasowe dane wskazują, że koronawirus, mimo iż reprezentuje grupę stosunkowo zmiennych RNA-wirusów, zmienia się w zakresie białka kolca stosunkowo wolno, co daje szansę na skuteczniejsze opanowanie choroby - podsumowuje."
1 polubienie

Jakos tu gdzie mieszkam szpitali jednoimiennych nie ma. Sa owszem polowe otwierane w halach sportowych lub wystawowowych, zeby nie zapychac normalnych.
A i tak covid i ilosc chorych ma wplyw na spwolnienie dzialalnosci sluzby zdrowia.
Maseczki obowiazkowe, ograniczenie ilosci ludzi w gastronomii i hotelach jest.
Jesli zdarzy sie ognisko zakazenia lokalnie wprowadza sie kwarantanny.
Jest ogolny zakaz wedrowania bez powodu po kraju, ale powodow zeby moc jest duzo.
Ogolnie zarzadzanie poza ogolnymi warunkami nalezy do samorzadow, ktore dzialaja w porozumieniu ze sztabem specjalistow wirusologow i epidemiologow. Szczepionkami a raczej logistyka zawiaduja po czesci ministersrtwo zdrowia, transportu i obrony.
Jakos to sie toczy. Nawet przez ten ostatni rok przeprowadzono wybory do parlamentow regionalnych w trzech regionach. Bez awantur i niszczenia kopert.
Dwa tygodnie temu glosowali Ekwadorczycy (u nich uczestnictwo jest obowiazkowe) i tez sie dalo zorganizowac, zeby te ok. 400 tys. ludzi moglo bezpiecznie zaglosowac.
A zwierzeta sie nie szczepia. My je szczepimy, dzieki temu zyja spokojniej, dluzej i sa zdrowsze.
Te nieszczepione maja swoje metody - miedzy innymi tak deprecjonowana przez Ciebie u ludzi izolacje od chorych osobnikow. I przestan te bzdury wypisywac po raz ktorys z rzedu prosze…

3 polubienia

Takie brednie, jakie wypisujesz o zwierzętach, że dzięki ludzkim szczepieniom rzekomo żyją zdrowiej i spokojniej, to urąga to myśleniu, ale czego spodziewać się po osobnikach jedynego gatunku bezmyślnego.