Myślicie że pilot samolotu ma lepszy komfort psychiczny gdy "jego" samolot

Wpada w mega problemy w powietrzu, zagrażające katastrofie i doszczetnym zniszczeniu samolotu, ponieważ samolot nie jest jego własnością… Więc ma lepszy komfort psychiczny niż nawet JA który “swoim” samochodem wpadam w poślizg na łuku drogi lecę wprost na barierki, wiedząc że wyjdę z tego cało ale samochód jest zniszczony… Cały dzień a nawet tydzień zrujnowany, na polu zimno a tu trzeba czekać na pomoc i policję… Oczywiście nic nie rozbiłem… Nie martwcie sie :rofl:

Rozbrajający jesteś uważając, że ktokolwiek w obliczu zagrożenia katastrofą ma jakikolwiek komfort psychiczny :blush:

5 polubień

Wiesz… Pilot wie gdy pali mu się silnik nad górami pustkowiem oceanem lub Smoleńskiem że nie przeżyje lub wyjdzie z tego cało i zamiast martwić się o samolot to będzie miał go w doopie i będzie jeszcze bohaterem za uratowanie ludzi… A ja jako kierowca samochodu w trakcie tych kilku sekund czuje mega fatalny stan psychiczny wiedząc że Góra co mi się stanie to jakies zadrapania a później mam problemy z samochodem i przez samochód…

1 polubienie

Nie sadze, zeby byla to sprawa wlasnosci. Raczej predyspozycji psychicznych. Zwlaszcza jesli chodzi o linie lotnicze to licencji pilota nie daja byle komu (przypadek Andreasa Lubitza to wyjatek) a prawo jazdy zrobic kazdy moze. Statystycznie najwieksza wypadkowosc maja male prywatne awionetki. Niekoniecznie zakonczone smiercia pilota. I/lub pasazerow.

2 polubienia

W takiem przypadku, to zostaje pilotowi jedyny sposób; - modlitwa.

2 polubienia