Myślicie, że to możliwe?

Wczoraj byłam w domu pogrzebowym Skrzydlewskich i rozmawiałam z panem, który organizuje pogrzeby.
Zaczęliśmy rozmawiać o epidemii, powiedziałam, że u nas nie jest jeszcze tak źle.
No co on powiedział, że jest, tylko nic o tym nie mówią w statystykach. Powiedział też, że wystarczy wpisać innych kod choroby na którą ktoś umiera i już się nie liczy. :thinking:
No i teraz nie wiem, czy to możliwe, czy on plotkarz jest i lubi rozsiewać takie informacje, czy może to prawda?

Dodam tu jeszcze jedno pytanie.
Jak u was zachowują się ludzie w czasie, gdy nie wolno wychodzić z domu?

Dziś mąż przejeżdżał w Łodzi obok Rynku Bałuckiego, jest to ogromne Łódzkie targowisko i okazało się, że rynek ten nie jest zamknięty. Było tam mnóstwo ludzi i nikt nie zachowywał odległości między sobą. Ogólnie niczym rynek ten nie różnił się od tego co było rok temu przed świętami, policja tylko przez megafon nadawała by ludzie się rozeszli do domu lecz nikt na to nie reagował. Wyglądało na to, że służby straciły nad tym kontrolę, aż poszukałam, czy ktoś coś o tym pisze w necie, ale nic.

U mnie w miasteczku też jest sporo ludzi w sklepach, wielu też spaceruje, ale tak by tłumy były nie do ogarnięcia to nie jest. Pytałam koleżankę, która pracuje w dużym sklepie samoobsługowym i powiedziała, że jest ok.
Szef powiedział im by wywalały bez skrupułów każdego klienta, który nie stosuje się do zaleceń, a w razie czego dzwonić na policję lub po niego. Samo podejście właściciela sklepu daje im spore poczucie bezpieczeństwa jak na takie trudne warunki. Więc tu gdzie mieszkam jakby ludzie bardziej ogarnięci, ale to jest miasteczko z kilkunastoma tysiącami mieszkańców tu może jest łatwiej żyć?

5 polubień

Jest 10x gorzej niż podają a 3 x lepiej niż media szczuja. Nie robi się testów bo ich nie ma. By mieć testy musisz mieć albo 4 objawy albo znajomości,

5 polubień

Bałucki to omijalam juz dawno temu i to nie ze wzgledu na jakies zarazy, a w trosce o zawartosc torebki. Tam zawsze byly tlumy. Ludzie nie zdaja sobie sprawy z zagrozenia.
I tak wydaje sie, ze patrzac na polskie statystyki jest bardzo wysoki odstetek zgonow w stosunku do zachorowan. Widac nie wszyscy lekarze jednak wpisuja w akt zgonu “choroby wspolistniejace”?
Ale nie jest to do konca ich wina. Jeśli ktos wczesniej chorowal, a istnieje tylko podejrzenie koronki i nie ma jak zrobic testu, bo ich brak to wpisuja prawdopodobne. Bo cos musza.
Niemcy tez tak robia, uwazajac, ze testy sa potrzebne dla zywych.

2 polubienia

Chyba ci związani z pogrzebami najlepiej wiedzą, jak im biznes idzie…

3 polubienia

U mnie po osiedlu (bloki) ludzie spacerują. Nie jest ich specjalnie dużo. Starają się zachować odległość (nie wszyscy) ale większość. Niektórzy chodzą w maskach. Do sklepików osiedlowych kolejki: ludzie co 2 m, po jednej osobie w środku (ale jeśli sprzedawca miał kontakt z tyloma osobami, to raczej kontakt z nim jest mało bezpieczny zwłaszcza że trzeba mówić co się potrzebuje…). Na klatkach o windach informacje: żeby uważać, myć ręce, nosić rękawiczki…

2 polubienia

W radio mówili że branża funeralna też przeżywa kryzys: przepełnione chłodnie i całą oprawa pogrzebu minimalistyczna. Ludzi zmarłych na koronera powinno się kremować z automatu w ciągu 24 h ale nie zawsze się to robi są za to jakieś dziwaczne przepisy o dodatkowych workach i szczelnych trumnach…

3 polubienia

Dlaczego nie wolno wychodzic z domu???
Przeciez to absurd

3 polubienia

To nie wiesz, że u nas nie wolno bez powodu wychodzić przez zagrożenie epidemiczne?
Sytuacja jest poważna, skupiska ludzi są niebezpieczne.

2 polubienia

@Kropla
Ja nie mowie o skupiskach. W sklepach odstepy dwumetrowe u nas. wolno tylko najwyzej w dwojke byc na zewnatrz razem
Ale jak zobaczylam w linku kolejki w Polsce to jeden przy drugim
A na samotny spacer po lesie nie wolno

3 polubienia

Z tego co widzę w Polsce to jest rożnie. Dlatego pytam jak tam u was jest, bo u mnie jest ok, a 30 km dalej dramat i wielu ludzi z zaleceń nic sobie nie robi. :frowning:
Do lasu nie wolno też, bo ludzie sobie robili grupowe wycieczki, grille i imprezy tam.
Zakazali więc. Może to i przesada, ale lepiej naprawdę teraz siedzieć na dypie.
Z drugiej jeszcze strony jest ogromne zagrożenie pożarowe w lasach i z tego powodu również nie powinno sie do niego chodzić.

3 polubienia

@Kropla
U nas tak jak pisalam
Sa nakazy i zakazy i prawie wszyscy sie do tego stosuja. Te nakazy i zakazy tez sa tlumaczone - dlaczego wlasnie tego sie zakazuje!!! Ale jest tez pomoc, dzialaja leczne telefony, mozna porozmawiac, upewnic sie pozalic nawet
Poza tym Niemcy sa o wiele bardzziej zdyscyplinowani niz Polacy

1 polubienie

@ata-ata Dla mnie te lasy to absurd totalny: choć powiem Ci że jak wszyscy wybędą na spacer do mojego lasu okolicznego to zaczyna być tłoczno: chodziłam z synami po obrzeżach unikając innych osób. Wprowadzili to po tym jak ludzie biwakowali w grupach…

2 polubienia

Oczywsiscie ze jesr roznica,Na razie…
Zraraza jest w wielkich skupiskach kudzkich.Ale jak bedzie jutro?Moze nyc i w malych skupiskach…
I co wtedy?Na balkon?

3 polubienia

@waranzkomodo
Tutaj kazdy raczej stosuje sie do tego nakazu “na odleglosc”. Jak ja widze ze jest troche wiecej ludzi gdzies to odchodze
Poza tym jak wspomnialam wyzej tu sie ludziom tlumaczy dlaczego powinnie tak postepowac i dlaczego i czemu sluza te zakazy

2 polubienia

Telefony i u nas uruchomili na pogadanki, szczególnie dla starszych osób.
Myślę, że to ma spore wzięcie, starszym osobom i przed epidemią brakowało często rozmów.
Wiele osób również pomaga tym, którzy nie powinni w ogóle wychodzić z domu. Ogólnie chyba na razie dobrze to działa.

2 polubienia

Przeczytalam uwaznie twoje pytanie do konca
I jeszcze raz powtarzam nie pomoga ani nakazy ani zakazy jak ludzie sa niezdyscyplinowani
U nas targ jest czynny, dawniej ludzie urzadzali sobie pogawedki. Teraz zachowuja spore odleglosci, sprzedajacy w rekawiczkach i czasem maskach
Jeszcze raz stwierdzam ze Niemcy chyba sa bardziej zdyscyplinowani niz Polacy

3 polubienia

Moim zdaniem ciągle wykonujemy za mało testów. Pracownicy służby zdrowia powinni mieć robione testy raz w tygodniu.

U mnie ludzi w sklepach nie brakuje. Mają maski, rękawice, stoją 2m od siebie ale stoją. Bo trzeba coś jeść. Poza tym idą święta więc ludzi będzie w sklepach coraz więcej. Wielu poza tym spaceruje z psami, małymi dziećmi.
A wieczorem do głosu dochodzi młodzież oraz pijaczki. Ci ostatni przenieśli się do piwnic, pod schody oraz tam gdzie mało kto zagląda by się napić z ekipą i mieć święty spokój.

Służby niestety nie mogą być wszędzie jednocześnie. Nie da sie upilnować tylu ludzi. Pogoda utrudnia siedzenie w domu.
Jedynym wyjściem byłaby kontrola totalna, godzina policyjna, wojska na ulicach i wysokie grzywny. Można by też zamknąć miasta i wprowadzic prohibicję. Kupujesz tylko to co niezbędne do przeżycia. Jedzenie, leki, środki czystości. Reszta zamknięta.
U mnie na osiedlu już od 7:00 rano pod jednym sklepem gromadzą się tłumy ludzi. Pragną 2 rzeczy: Lotto i gazeta. Komentarz zbędny.

4 polubienia

Czytałam, że wielu Niemców popędziło do Polski na zakupy.
Znajomi którzy wracali do kraju mówili, że były tłumy.
Teraz jednak już trochę czasu minęło i jednak więcej ludzie zdają sobie sprawę z zagrożenia.

Ten handel przygraniczny mocno ucierpiał.

Stan wyjatkowy.Inaczej bedziesz pisal za miesiac,to samo.O ile oczywiscie,dalej bedziemy zyć.

1 polubienie

Na Ukrainie już kopią groby na zapas. Na razie 600 sztuk.
Nas też to czeka. Będzie można jeszcze piecyki w Oświęcimiu odkręcić.