Jesień nadchodzi. Dni upalne ale noce robią się chłodne. Myszki szukają ciepłego miejsca. W naszych domkach.
Jakiś czas temu nie było mnie 2 tygodnie i… po powrocie ślady myszek.
Kupiłem łapki i pierwszej nocy złapana.
Pierwsza zginęła w klasycznej łapce co łamie kark. Ale zrobiło mi się jej szkoda i kupilem żywołapki. Kolejnych myszy nie było. Widocznie jedna, zwiadowca, to był/a.
Pułapki jednak zostały.
Dziś w nocy…gorąco to okna otwarte - trach. Wpadla w pułapkę. Hałasowała to zaniosłem ja z pułapka do samochodu. Rano wywiozę w drodze do pracy…
Zaraz będzie najazd myszy… Za tydzień ostre ochłodzenie… (noce poniżej 10 stopni, dnie do 22 stopni)
Kota nie mam. Wiem, że skuteczny. W innych domach w jakich mieszkałem był (nie mój). Myszy nigdy nie było.
Ale teraz nie wchodzi w grę posiadanie… (kto się nim zaopiekuje?)
Pułapki? Są OK. Ale jak wyjadę na tydzien to nie zostawię ich otwartych. Zdechną myszki z głodu w tych pułapkach.
Jak sobie radzicie z myszkami?
Myszki wchodzą przez otwarte okna. Trudno nie otwierać przy tych temperaturach.
Mysle ze lepiej jednak nastawic pulapki. Jesli tydzien Cie nie ma to milutkie stworzonka zaczna zakladac sobie gniazdka w Twoim domu. No, chyba ze chcesz miec hodowle…
Na poprzednim mieszkaniu w Holandii miałem zatrzęsienie myszy. Były wszędzie. Po tygodniu niebytności na metrażu znajdowałem po kilka w koszu na odpadki, bo był głęboki, wpadały tam i to była pułapka bez wyjścia. W piątki znajdowałem po dwie, trzy zdechłe sztuko na dnie. Te myszy to inny gatunek, niż te, co widywałem w Polsce, nie były szare, tylko, albo czarne, albo brązowe i o wiele mniejsze. Przegryzły mi kiedyś gumę na dole drzwi lodówki i tam sobie pobuszowały. Łaziły bezczelnie po stole w pokoju. Ale to jeszcze pikuś. One śmigały po otynkowanych ścianach, co niejednokrotnie widziałem.
Tu, gdzie teraz mieszkam, dwukrotnie na podwóreczku widziałem szczura i raz mysz. W ciągu dwóch lat. Mam też pod dachem pomieszczenia służbowego, czyli jednej z komórek gniazdo dzikich harmonijnych pszczółek. Koleżanka nasadziła trochę kwiatków i właśnie teraz te pszczółki sobie pożytek z nich zbierają. A mój młody kotek skacze za nimi.
Nie pozwalaj @birbant kotu lapac pszczol - to jest dla niego niebezpieczne.
Wbrew pozorom koty tez trzeba wychowywać i to niekoniecznie bezstresowo. Nie to powinno byc dla niego nie. Tak to tak. @SMOK.Maciej u mnie myszy i inne drobne gryzonie nie są problemem, ale wypasione szczury tak. Na szczęście madry srodziemnomorski narodek dokarmia koty wedrowne i te w ramach wdziecznosci populacje szkodnikow trzymaja w ryzach.
Weź sobie kota, ale nie jakiegos opie*dałacza, tylko prawdziwego kota drapieżnika, po kilku dniach koty się wyniosą już po samym zapachu kota.
Lub wysyp trutke na myszy, takie czerwone granulki, mysz to zeżre i uschnie
Jinks atakuje wszystko, co się rusza. I to coraz szybciej i precyzyjniej. Zapowiada się na drapieżnego łowcę jeżeli mu to nie przejdzie. Obserwuję go i odnoszę wrażenie, że to agresywne zwierzę będzie. Gdy wychodzi na dwór, zaczyna od uważnej obserwacji, a jak coś się gdzieś poruszy następuje czajenie się i błyskawiczny skok. Wygląda na to, że on to bardzo lubi albo ma taki instynkt. Początkowo wyglądało to na nieporadną zabawę, ale od kilku, jak widzę, sprawa robi się poważniejsza. Jest coraz sprawniejszy, mimo, że jeszcze niedorostek. Wczoraj chybił 2 wróble, ale tego drugiego już prawie miał. Wczoraj był u mnie jeden majster i on jest kociarz. Powiedział, że Jinks będzie łowną bestią. A z żarciem u niego jest tak, że, owszem, je fabryczną kocinę, ale na normalne mięso czy rybę, rzuca się wręcz. Fabryczne przestaje go interesować.
Mam trzy koty,myszy,gdy wyczuja zapach kota wyprowadza sie.
Czasem nawet i mlodego szczura zlapia.
Nie mam problemu z myszami,chociaz w poblizu sa pola uprawne.
Po pierwsze koty z natury lapia wszystko co sie rusza, ale tylko kot zsocjalizowany bedzie lapal i umial zabic mysz czy ptaka
Taki wychowany w domu lowny zwykle bywa, ale mu wszystko jedno czy to mysz, klebek czy sznurówka, czesto przytargana do lozka razem z butem zeby duzi z glodu nie umarli. A trutki? Myszy i szczury sa sprytne - nie rusza, a poza tym przyjemnosc sprzatania rozkładających sie trupkow zakamuflowanych po kątach (trucizny działają z opoznieniem) jest watpliwa
Zabezpiecz okna siatkami, takimi jak montuje się dla kota, żeby nie wypadł/nie uciekł. Jest ryzyko, że przegryzą, ale jak kot sobie z taką wzmocnioną siatką ząbkami i pazurami nie radzi, to mysz chyba też może mieć jakiś problem. Do mnie też ostatnio próbowała jedna wbić, ale od razu spotkała kota na swojej drodze i natychmiast uciekła tam, skąd przyszła. Do zamontowania niektórych z tych siatek nie trzeba nic wiercić ani nic. Znajdziesz w sklepach zoologicznych online i allegro, olx.