Można podać konkret ale nie o to chodzi…
Pytanie raczej dotyczy klimatu,gatunku lub aktorów…
Przyłapałem sie ostatnio na tym że od czasu Wong Kar Waia,coraz trudniej"postawić" na jakiegoś twórcę…
Zalew jakichs Smithów czy Taylorów,wykąpanych w tzw. efektach specjalnych,skutecznie odrzuca…
Kino staje sie hamburgerem,aktorstwo jest zbyteczne w dobie komputerowego poprawiania wizerunku…
Czy to kolejna próba zagłady,po tej z Cinema Paradiso?
Kiedy ja ostatnio byłam w kinie?
Na 3 części Terminatora chyba?
Te molochy przy centrach handlowych z hałasliwa publicznoscia, smierdzacym popcornem i treścią przeladowana efektami specjalnymi nie zawsze udanymi?
Poszlabym do nieduzego klimatycznego kina, na jaki film?
Dobry, kostiumowy.
Coraz trudniej… Śmierdzi wszędzie ale umysłowi pigmeje byli nawet za naszych czasów…
Dobry kostiumowy…Tak nazwany,od razu przyszedł mi do głowy świetny film,z Isabelle Adjani,“Camille Claudel”
Oczywiście “Ostatni Mohikanin”,Michaela Manna! To chyba najlepszy przykład budującej konkurencji między filmem a literatura…
Jeszcze przed covidem, obejrzałem po raz trzeci,“Gorzki romans”,Eldara Riazanova.Moj absolutnie ulubiony twórca stamtąd,choć moje dane to raczej świat sprzed 20 lat…
Faktycznie,pojsc do kina na coś takiego… Uczta!!!A przecież możnaby jeszcze na Viscontiego,ma przykład
To se ne vrati…
Na pewno szykuję się na drugą część Diuny. Co poza tym, jeszcze nie wiem.
Zielona granica.
Na razie odswiezam lekturę…
To przygotuj sie na przebijanie sie przez pikiety protestujacych.
I ile jakies kino to bedzie wyswietlac?
Jest sieć kin, która pewnie będzie rozdawać bilety za darmo.
Na nic. Wszystko będzie gdzieś na VOD.
Jak w Polsce to troche daleko…
Poczekam na srteaming.
Bardzo bym chciała pojsc do kina. Po prostu… tak ogromnie dawno nie bylam. Na co? Kurcze nie wiem co teraz “chodzi”. Zeby bylo ciekawe, wręcz fascynujace. A rodzaj o dzieo moze byc rozny. Gdyz jak pamietam zafascynowac mnie potrafily, czasem zupelnie niespodziewanie, filmy z roznych gatunkow. Jeden wspolny mianownik _ to byly po prostu DOBRE filmy. Moze tu fowiem sie nz co warto isc?
Sam nie wiem… Nowe Star Warsy dla mnie zbyt bardzo przypominają stare części więc raczej nie je…
Bardzo rzadko chodzę do kina. Ostatnio byłam na Oppenheimerze. Wcześniej to mógł być Kler a może Boże Ciało.
Częściej zaglądam na Netflixa albo HBO Max.
Filmy, które zostały mi w pamięci to Elvis i Bohemian Rhapsody.
Rewelacyjny jest serial Wesele po hindusku albo jakoś podobnie. Fantastyczne kolory. Przepiękne, nasycone, odważne. Fabuły tam nie ma. Dialogi też są dramatyczne.
Właśnie o to mi bardziej chodzi…O wyjście,o próbe wskrzeszenia dawnej atmosfery czyli pewnego rodzaju święta.To nie mial byc temat dotyczący jakichś gustów…Może zle to wczoraj wyraziłem a dzisiaj juz mi sie nie chce poprawiać…
Jak czytam większość wypowiedzi to jestem niemal całkowicie przekonany że temat po prostu nie istnieje.Telewizja zdążyła juz chyba zabić wszystko…
Likwidacja malych kin a nie telewizja.
Molochy przy marketach dosc skuecznie zniechęcają
Ale teraz te multipleksy kinowe są tak zorganizowane, że jest kilka całkiem kameralnych sal. Nie jest dramatycznie pod względem powierzchni. Problemem są szeleszczące papierki po jedzeniu, zapach popcornu i reklamy trwające pół godziny. Do tego odgłosy i światełka telefonów komórkowych.
To zależy gdzie. Tu królują jeszcze kołchozy.
I to takze,pieprzona prawda…
A dlaczego w ogóle doszło do likwidacji kin?
Dlatego ze telewizja rządzi.
A do tego spłodziła jeszcze"bękarta" w postaci video,w latach 80-tych
Jeszcze w latach 90 kina miały się całkiem dobrze. Tak to pamiętam.
Kino przegrywa nie tyle z telewizją co z różnego rodzaju platformami streamingowymi. Koszy abonamentu są niskie. Wyprawa całej rodziny do kina to już niezły wydatek.