Na co wydałbyś tyle pieniążków, gdybyś pracował na 2 etaty?

Zresztą po co komu kobieta? Ona będzie nad głową gadać ciągle, pewnie będzie miała oczekiwania a tak ma się spokój. On tak jojczy, że samotny a potem pójdzie klepać w te klawisze dzień i noc i co kobiecie po nim?

2 polubienia

Skoro ma stały dochód, to czemu mieszkania nie kupi …

1 polubienie

@dedlx Wydać na terapię, trening, dobre ciuchy i dobre samopoczucie - konto premium na sympatii też płatne. A potem na randki.

@Nunu Kobiety jpg i MP4 są bardziej znośne i nie mówią za dużo :wink:

@dedlx Pieniążki się przekładają jednak: mężczyźni z którymi się spotykałam podobali mi się, byli wykształceni i z poczuciem humoru i mieli także inne przymioty między innymi dobrą pracę z konkretną płacą. Chciałbyś się spotykać z dziewczyną, która nie ma zainteresowań ani pracy, żyje z tego co dadzą jej rodzice i liczy że partner będzie ją utrzymywać?

To do mnie?
Bo ja z dziewczyną? Jakos w ogole nie teges :wink::rofl::rofl::rofl:
A co do zakorzenionego pogladu, ze od zarabiania pieniedzy w domu jest tylko mezczyzna? Zawsze kończy sie źle.
W kazdym razie rzadkością są małżeństwa gdzie wczesniej czy pozniej konflikty w planie “kasa” nie zaistnieją.
Inna sprawa, ze o rownych zarobkach to często można pomarzyć i wtedy jak nie stac na pomoc, najczęściej kobieta ląduje z domem “na glowie”.

1 polubienie

@okonek Tak jakoś wyszło - poszłam na skróty.

1 polubienie

czytałem niedawno na forum jak to ożenił się z biedną Polką programista i ta wymyśliła sobie rozwód i chyba też alimenty.

abstrahując od tego, że nie ma czegoś takiego jak rozwód, bo przysięga jest przysięgą to inni mu pisali, że nie powinien się żenić z biedną, że chciał się chyba dowartościować jakoś.

@dedlx Z biedną się nie żeń - tylko z taką, która odpowiednio zarabia - ale Broń Boże! - nie więcej niż Ty.

1 polubienie

Jak pracujesz na 2 etaty to owszem masz co, ale nie masz kiedy wydawac.

Nie bierz biednej. Ona niegodna Ciebie, bo miała kiepski start.

1 polubienie

no, zbyt nisko urodzona…
a “kiepski start” to żadne wytłumaczenie, bo ja miałem jeden z gorszych startów… właśnie zły start daje więcej sił do napierdalania.

Różne to bywa: na dwoje babka wróżyła - można mieć świetny starta i super możliwości ale nie skorzystać z tego albo zaprzepaścić wszystko co się dostało - zmarnować - można też skorzystać i całe życie mieć łatwiej, więcej i spokojniej. Podobnie z kiepskim startem - można nie mieć narzędzi - finansowych i emocjonalnych i pozostać na etapie „niezbędnego” minimum a można, tak jak piszesz mieć większą siłę i ambicje żeby coś osiągnąć i realizować swoje zamierzenia. Myślę że ktoś z podobnymi doświadczeniami będzie w stanie lepiej Cię zrozumieć.