Chyba bez jakiejś specjalnej przyczyny,na temat dawnych lat,hokeja na lodzie.W Polsce ale nie tylko.
Stety,niestety,znam tylko jednego człowieka z tych 188 biorących udział i boje sie że jak sie wkręcę,to czas zacznie zbyt szybko uciekać…
Pojawiło się zdjęcie Walentego Ziętary a potem,Andrzeja Zabawy…Oraz kilka bardzo smutnych refleksji,na temat Podhala Nowy Targ.Klubu który w latach 70-tych w Polsce,był praktycznie nie do pokonania a jedyne realne zagrożenie,brało sie ze strony etatowych wicemistrzów czyli hokeistów Naprzodu Janów.
Wspominam te czasy z wielką tęsknotą bo Polska była wtedy"za silna na grupę B a zbyt słaba na grupę A".Toczyliśmy niezapomniane boje z obiema reprezentacjami Niemiec,na ogół o utrzymanie sie w owej grupie A.
Ale tu pojawiają sie “szczegóły"o których rzadko sie wspomina.A przecież wtedy nie grała w mistrzostwach,KANADA,z uwagi na Puchar Stanleya który dla nich był ważniejszy i w ramach protestu co do terminów,Kanadyjczycy zrezygnowali ze światowego championatu…Gdyby tak nie było,nasza legenda byłaby nieco"inna” bo grupę A tworzyłyby ekpy ZSRR,CSRS,Kanady,USA,Szwecji i Finlandii.
Druga sprawa…
Jaki wówczas poziom prezentowały choćby reprezentacje Francji,Włoch,Japonii,Norwegii,Danii czy Jugosławii…Przepaść miedzy grupą A a resztą świata była 100 razy większa niż dzisiaj!
I to wtedy nasza 6-7 ekpia na świecie,brała od Czechow 14:0 a od sowietów,słynne “17 mgnień wiosny”
Dzisiaj gdy Polacy po wielu latach,awansowali do elity,w żadnym meczu nie stracili wiecej niż 6 goli…
Pytanie,czy Polacy potrafią udowodnić że ich powrót to coś więcej niż jednorazowy wystrzał?
Bo popularność hokeja jest w rękach kiboli oraz weteranów kibicowania.Natomiast kluby ledwo zipią,młodzieży brak a ci co są,bywają jak w piłce nożnej,wypychani przez importowanych obieżyświatów…
A na marginesie hokeja,taka refleksja…Dlaczego w krajach takich jak Holandia,Słowenia,Belgia,Dania czy Norwegia sport robi karierę nie do porównania dosłownie z niczym a w Polsce,wręcz odwrotnie?
W tamtych czasach hokejem interesowałem się średnio. Znałem ligę, oglądałem mecze światowych potentatów i naszej reprezentacji, ale aż tak bardzo się w nie angażowałem. Trwało to od lat 60 do końca 80 i wtedy hokej “uciekł” z horyzontu moich zainteresowań. Ten stan rzeczy trwa do dziś.
W tym samym czasie bardziej interesowałem się żużlem. W Wybrzeżu Gdańsk, w którym trenowałem byli Podlecki i Plech. Z oboma zamieniłem po kilka słów.
Wracając do tematu, to hokeja zacząłem oglądać u mojego wuja, który był maniakiem tego sportu i miał telewizor. To było jeszcze przed 68. Jak się coś działo w hokeju, to schodził się do niego tłum sąsiadów. Mimo, że polska reprezentacja grała, jak grała, to hokej w kraju był bardzo popularny.
I na koniec taka anegdota z życia, której byłe świadkiem. To było jakoś w 68 albo 69. Polska w hokeja z Czechosłowacją dostała baty. Z jakiej okazji ten mecz, nie pamiętam. Wyniku też nie, ale był wysoki. Za tydzień odbył się mecz bokserski Polska - Czechosłowacja. I ja na tym meczu byłem jako kibic. Kiedy walczył Kulej, to w drugiej rundzie ktoś z widowni ryknął; - Juuureeek, za hokeja mu, za hokeja!
I za chwile, rywal Jurka leżał nieruchomo na macie.
Za jakiś czas w wywiadzie ktoś zapytał Kuleja, czy słyszał tego kibica w czasie walki. A na to pan Jerzy; - tak i dlatego się zemściłem.
Ale za chwilę dodał, że żartował.
Na to ostatnie pytanie? Koszty i brak lodowisk. Pomijajac fakt, ze niestety struktura zarzadzania sportem jest taka, ze to kamien na szyi ciagnacy w dół.
To samo co z pływaniem.
To nie sa biegi przełajowe. Choc i te swoje wymagania mają. W krajach gdzie o lód trudno uprawia sie “sport zastepczy” czyli na wrotkach czy trawie? Na łyżworolkach jeszcze nie widzialam, ale pewnie tez jest? Czy mniej widowiskowy?
W Kanadzie wiele dzieciakow przygode z hokejem zaczynalo właśnie od wrotek. A w Polsce? Jak jedyne miejsce, stworzone jeszcze za glebokiej komuny jako lodowisko zima, w cieplejsze pory roku pojezdzic na wtotkach, pograc w badmintona czy cokolwiek? Od 10 lat zamieniono na parking. Boiska szkolne? Z dostepnoscia bywa roznie. O kompleksie sportowym Start to już pisałam. Obawiam się, ze tam bedzie “nowe luksusowe osiedle” kiedys zwane blokowiskiem?
To gdzie dzieciaki mają nabierac nawyku uprawiania jakiegokolwiek sportu? Na trawnikach pelnych psich odchodów czy pobliskim parku przypominajacym dżunglę i bez monitoringu i jakichs patroli. Straz miejska zarabia na siebie wystawiając mandaty handlarzom pietruszką… Park to zbyt niebezpieczne miejsce przeciez, mundurki moga się przepocić.
A co do takich dyskusyjnych grup na FB? Kolego, zależy od Ciebie, jak tematyka interesujaca i nikt nie reklamuje uslug fryzjerskich czy pośrednictwa w zakupie czegokolwiek? A rozmawia się na temat? to może warto zaryzykowac? Przeciez jak nie bedzie odpowiadalo zawsze mozesz sie wypisac?
Jest to sport, który jest popularny w takim kraju co to ostatnio dużo złego zrobił…ja nie dyskutuję o nim
Jako dziecko,byłem tak zafascynowany hokejem że…dostałem pod choinkę prawdziwe łyżwy-hokejówy!I wtedy dopiero poznałem jak trudno sie nimi operuje.
Byłem wtedy wielkim kibicem Zjednoczonych Września bo to było najbliżej Poznania.Natomiast w ekstraklasie Podhale-Naprzód i to był raczej koniec emocji bo o niespodzianki było trudno.
Tak,o ile z sowietami udało sie raz w Katowicach,w 1976 to z Czechosłowacją chyba nigdy.Stosunkowo najbliżej dobrego wyniku,byliśmy …na ostatnich mistrzostwach elity…
Lyzwy hokejowki
Ja nawykla do jazdy na figurowkach w koncu chcialam zobaczyc jak się na takich jezdzi? Szybko i do przodu…
A hamujesz wytracajac prędkość na przeciwniku albo na bandzie. Ze po tej przygodzie mam wszystkie zęby to cud
Byłem raz na meczu hokeja na lodzie - w Berlinie. Dostałem 2 bilety z banku Sparrkasse. Dawali nowym klientom, to przeciez nie mogłem takiej szansy przegapić. Mecz odbyl sie w Arenie O2 tam o ile pamietam Bingola oglądal i słuchał Collinsa ((Phila). Grał Berlin z kims tam. Calosc opisalem na rowerowym blogu. Zdjecia z niego znikły. Opis pozostał. Wygrał Berlin.
Każdy sport kosztuje i to nie jest żadne usprawiedliwienie.Tym bardziej że powtarzane od dekad.Jakby sie nic wokół nie zmieniło.Oczywiście państwowe złodziejstwo dba o to by nic sie nie rozwijało tak jak by mogło gdyby sie państwo nie wtrącało,choćby ze swoim fiskalizmem.
Niemniej,my nie jesteśmy najbiedniejsi na świecie a kolejność wypadków zazwyczaj jest odwrotna.Najpierw jest zainteresowanie a jeśli jest dostrzegalne to są i sponsorzy,milionerzy,animatorzy i entuzjaści.Innymi slowy,najpierw był Malysz a dopiero potem reakcja.
Hokej w Kanadzie to sport narodowy i to czyni go nieporównywalnym z innymi krajami.Jak np. panczeny w Holandii,w sportach zimowych.
Chodzi o to że to brak zainteresowania,podobnie jak kompletnie brak chęci wysiłku i poświecenia.A niby dlaczego mamy w 40 milionowym kraju,ledwie 4 pary sportowe i chyba 5 par tencznych?O solistach już od jakiegoś czasu,nie wiem nic…Mowa o jezdzie figurowej na lodzie.Mamy ok. 10 razy więcej lodowisk w kraju niż sportowców chcących uprawiać dyscyplinę która chyba tylko w Polsce nie gromadzi kibiców!
Media lansują oczywiscie kopanie po ryjach w klatkach dla psów bo to takie"męskie"
A przecież dyskoteki i to te najbardziej chamskie,na wsiach i w malych miasteczkach,były zawsze!I zawsze były pełne.Jak teraz kluby ze swymi nieodłacznymi narkotykami…
Tyle że wtedy jedno drugiemu nie przeszkadzało a ludzie za komuny nie byli z horyzontami na bakier,jak dzisiaj gdy tyjące w oczach wymoczki siedzą przed kompem kilkanaście godzin dziennie przy grach o tematyce dla,że użyję określenia łagodnego,idiotów.30-40 letni ludzie nie potrafią ni czytać ani wypowiadać sie bo w głowach mają smoki,karły i inne miotły.
Z pewnością pojawi się motyw jakiegoś jednolitego programu przygotowań olimpijskich…To właśnie uczyniło Wielką Brytanię światową potęgą od połowy lat 90-tych…
Igrzyska za nami.Baty i wstyd i…I nic!Temat sie coorna,“zestarzał”
Trzeba mieć nieprawdopodobnie silne nogi.Bez tego,faktycznie,nawet jesli sie nauczysz szybko jezdzić to raczej nie nauczysz sie hamować…
No i hokej nie jest dla delikatnych.Wszystko można o nim rzec ale nie to
Przyznam że po 89 roku,straciłem orientacje co do hokeja w Niemczech.Na rzecz fińskiego co bardzo mi pomagało w zakladach u booka,jakieś 20 lat temu
Za komuny jednak,Dynamo Berlin to była potęga.Podobnie jak klub z Drezna.Chyba też Dynamo.
No tak latwiej odstawic numer w klatce, choc właściwie to ja nawet nie wiem o co chodzi tymi bijatykami? Sport narodowy sie robi? Premier i prezydent nie maja ciekawszych problemów? A co na to Rydzyk? Tatus i mamusia zawodnikow na trzezwo zrobili?
Ja tam do ludzi, ktorzy gry komputerowe traktuja serio to nic nie mam, sama nie gram, bo mam inne zainteresowania, ale ci nikomu krzywdy nie robią. Choc psycholodzy maja sporo racji, że mózg takie zabawy potrafia sprac lepiej niz niejeden guru ze swoją sektą.
Ale ponoć wszystko może stac się nałogiem?
Nic mnie ostatnio bardziej nie wnerwia jak argument" że oni nikomu krzywdy nie robią" I co w tym nadzwyczajnego???To tak jakby robienie krzywdy było normą.I to taką że jak ktoś owej krzywdy nie robi to trzeba go wyróżnić.
Z taką filozofią to namilej jest w burdelu.Nikt nikomu krzywdy nie robi a wszyscy “robią sobie dobrze”.
Otóż uważam że jak ktoś komuś poderżnie gardło to każdy widzi i wie że to zbrodnia.
Najgorsze są jednak te rzeczy które szkodzą w procesach dlugofalowych i często są ignorowane lub niedostrzegane.Jak papierosy choćby…Ale i lenistwo,obżarstwo,hedonizm,głupota,brak rozwijania indywidualności na rzecz ciepełka i smrodu bycia kupie…
I moim zdaniem,wspomniani psycholodzy,mają 100% racji.Przecież to widać gołym okiem.I niestety,słychać…
No niestety, mam wrazenie, ze robienie blizniemu krzywdy powoli staje się normą. Wspolczucie, wyrozumiałość, chęć pomocy wydaja sie byc cechami niepożądanymi.
Wyrozumiałość czy pobłażliwość?
Ja uważam dokladnie,odwrotnie.To narastający egoizm czyni nas szkodliwie i głupio pobłażliwymi dla wszelkiego zła,wynaturzeń.kretynizmów byle tylko"nikomu krzywdy nie robiło/robili"
I już w swej niezachwianej cnocie,możemy się na pięcie odwrócić.Sprawa załatwiona!
A i stwierdzenie, ze usmiech nic nie kosztuje? Tez nie dla wszystkich jest oczywistością. I nie mam na mysli zawodowego szczerzenia zębów, bo to faktycznie miesnie twarzy mogą rozboleć i czlowiek się zły robi…
Wyrozumialosc i poblazliwosc w sensie reagujmy, ale nie od razu kijem bambusowym po piętach. Może najpierw spróbować przetłumaczyć?
Nie są te okreslenia synonimem bezkarności.
Nie zauważyłem ani nie odczułem onego kija bambusowego…Ponadto wydaje mi sie że w dzisiejszym świecie,w którym wszystko wszystkim wolno,akurat owego kija jest zdecydowanie za mało.
Taki krwiożerczy jesteś?
Kwestia umiejetnego zastosowania a nie ilosci…
Ale gdzie tam.Tęsknię za sprawiedliwością.I za tym aby WRESZCIE cham,leń,prostak,złodziej,cwaniak…cała ta horda wyprodukowana przez komunę i świetnie się mająca,stała sie obywatelami 2 kategorii.
Na razie mamy takiego kandydata w garniturze… Niezalezny i “robotniczym” pochodzeniem