Na trybunach?

Adrian jest na trybunach? Bo nie wiem, czy liczyć na dobry wynik?

1 polubienie

A podpisał zgodę?

a czort go wie, daleko do stadionu nie ma.
on ostatnio to oprocz podpisywania wszystkiego znalazl sobie hobby “bycie kibicem”

krysztaly i plusz pakuje do walizek - jutro wizyta na Wegrzech.
ale zdaje sie “sercem jest z zawodnikami” sadzac po wyniku :wink:

1 polubienie

Żeby jeszcze wice-dziewicy Kurwskiego nie było na trybunach, to może byśmy wygrali. Ale na szczęście Adriana nie było, to i remis przynajmniej był… :wink:

2 polubienia

w ostatniej chwili… :slight_smile:

1 polubienie

myslisz, ze Sousa cos z tej druzyny wydusi?

Ciszewski zawsze mówił: “dopóki piłka w grze…”
Więc bez znaczenie kiedy :wink:

3 polubienia

Sami z siebie wyduszą, jak z Brzęczkiem… :wink:

to tez prawda.
ale Tomaszewski to dzis chyba sie zapije ze zlosci, bo ostatnio strasznie Souse nasz “czempion” krytykowal.

1 polubienie

Ma do tego prawo. Nie popieram wszystkich jego dzisiejszych opinii, ale dla mnie to, jednak mistrz. Jeden z najlepszych bramkarzy polskich. Wtedy, co prawda nie gadał tyle, ale bronił wspaniale. Anglików zatrzymał i to w samej paszczy lwa.

Ale dla mnie polskim bramkarzem wszechczasów jest Edward Szymkowiak, polski Jaszyn. Zresztą grali w tym samym czasie. Potem Kostka i Młynarczyk i dopiero Tomaszewski. A był jeszcze Gomola. Przy dzisiejszym systemie obronnym, byliby jeszcze skuteczniejsi.

3 polubienia

Bramkarzem to on juz dawno nie jest. Ale rozdete ego mu zostalo :cat::wink:

2 polubienia

No i bez znaczenia,kto na trybunach…

I niedoceniany,Piotr Czaja z Ruchu.
Nie mowie juz o bramkarzach Lecha bo bede posądzony o stronniczość.Ale Turek i Fischer nie ustepowali wyzej wymienionym.Po prostu,nieco inne czasy…A byl jeszcze i Karwecki…
Droga Tomaszewskiego byla delikatnie mowiac,dziwna…
W Bukareszcie w meczu z Rapidem,puścil 3 gole i zmieniony zostal na Mowlika…
Pamietam co wtedy mawiano o Tomaszewskim…To trudne do powtórzenia.

1 polubienie

A w Rostocku w meczu z NRD, puścił 5. Przed mistrzostwami świata. Wszyscy się spodziewali, że pan Górski z niego zrezygnuje, ale on spokojnie odpowiadał, że Tomaszewski będzie świetnie bronił.

1 polubienie

Potem z MSV Duisburg puscil kolejne 4…
Jak sie to dzisiaj zestawi to włos sie na skórze “jeży”…

1 polubienie

Patrz, zapomniałem, faktycznie, jeszcze ten Duisburg…

1 polubienie

Chyba ostatni sparing…
Pamietam taki"komiks" w ktorym sugerowano szybki powrót do domu.Widać taka postawa to nie obecny wynalazek…
Dobrze ze nie bylo internetu!

1 polubienie

Przed tym Weltmeisterschaft, Górskiego i piłkarzy odsądzano od czci i wiary. Faktycznie, to, co oni grali, to była pomsta do nieba. Obojętnie z kim. Prasa huczała, złośliwe felietony, sugestie w publikatorach, by sobie z tym Górskim dać spokój. Ja sam też wątpiłem w naszych, po tym, co pokazywali. A pan Kazimierz reagował ze stoickim spokojem. Pamiętam, że jeszcze kilka godzin przed meczem z Argentyną, gromy na całą ekipę się sypały. Liczono, ile bramek nam strzelą. No i strzelili, aż dwie…, ale wszelka krytyka znikła jak kamfora, po tym meczu. I to wtedy w wywiadzie Górski powiedział, że liczy się ten, kto strzeli o jedną bramkę więcej.

I nastał powszechny narodowy entuzjazm, który narastał z meczu na mecz, a świat przecierał oczy ze zdumienia…

1 polubienie

To wszystko mam zakodowane do tego stopnia ze pamietam chyba lepiej niz pierwszy koncert w życiu [Procol Harum].
Daniel Carnevali byl w szoku.
Ayala nic nie pokazal a Ciszewski sam z siebie sie śmial ze nigdy nie widzial Ramona Heredii w akcji.Po czym dodal,ze pewnie juz nie zobaczy :joy:
Ciszewskiemu bylo wolno nieco wiecej :joy:

1 polubienie