Taką historię mogłabym opowiedzieć ze swojego podwórka, ale już mi się nie chce… moje siostrzenice też już nie jeżdżą komunikacją miejską…
Bagatelizowanie zła jakie ma miejsce u nas w kraju, ksenofobii i ciche przyzwolenie na to, prowadzi nas gdzie? No właśnie gdzie?
I ciągle tylko słychać: nic się nie stało.
Nooo ja nadal jeżdżę komunikacją miejską do pracy, od września zeszłego roku, codziennie z Hindusami, nikt im przykrości nie zrobił.
Tak czy tak, ogólnie w Polsce jest bez porównania bezpieczniej na ulicach niż na zachodzie. Tutaj ktoś wytyka że w Polsce jest jakaś ksenofobia i zdarzają się jakieś incydenty na mniejszościach przeróżnych, ale nie dość że właśnie na zachodzie jest sto razy gorzej, to jeszcze wszystko, to zło, przykładowo w Niemczech, idze z tych mniejszości i obcych kultur w stronę innych ludzi…czyli w Polsce Polak jest zły bo jest rasista a na zachodzie jakieś muzułmance robią buurdel w autobusie i jest ok, taki już tam mamy klimat więc nic nadzwyczajnego… . To znowu jakas nagonka że w najbezpieczniejszym kraju w Europie jest źle czy co? XD
Oczywiście nie mówię że nie zgadzam się z tym co jest w pytaniu xd ale takie odruchy narodowe uważam jednak za mniejsze zło w porównaniu do dać dacia dać sobie wejść na głowę przez mniejszości na własnym podwórku
oj, @GumowyKrokodyl , chyba dawno na zachodzie nie byłeś. Najprościej zamiast słuchać propagandy jest rzucić okiem na średnią długość życia w tych “niebezpiecznych” krajach.
Sam sprawdzisz, czy mam link wstawić?
Mieszkam na zachodzie, to nie jest propaganda, to nie są jakieś niebezpieczne kraje, poprostu porownalem tylko do Polski i napisałem że mimo wszystko w Polsce na ulicy jest “sto razy” bezpieczniej niż na tym “tolerancyjnym” zachodzie
I nie wiem co ma do tego długość zycia
Na bezpieczeństwo składa się więcej niż np. ilość morderstw lub wypadków samochodowych. Dlatego moment śmierci jest chyba najlepszym wykładnikiem bezpieczeństwa w danym kraju, nie zgadzasz się? W sumie to chyba nie jest wielka różnica, czy zginiesz od bomby, w wypadku, czy legalnie zabity gronkowcem w szpitalu.
Więc mi chodziło o takie bezpieczeństwo typu człowiek w stosunku do drugiego człowieka xd
Nawet nie muszę dostać po buzi, wystarczy zaczepianie :d
No o tym mówię. Np. W US jest większa szansa zginięcia od kuli, a w Polsce od pijanego kierowcy. Jakby nie patrzeć, ofierze obojętne w jaki sposób inny człowiek ją zabił.
Edytowalem swój komentarz xd
Tak właśnie uważam. Co więcej, widzę że brak tolerancji jest rzadko pojmowany zgodnie z jego faktycznym znaczeniem. A znaczenie jest takie, że tolerancja to zdolność do normalnego funkcjonowania pomimo czegoś co ma na nas negatywny wpływ, natomiast brak tolerancji to niezdolność do tego. Tymczasem obecnie za brak tolerancji generalnie uważa się to, że ktoś kogoś nie lubi.
Tu przypomina mi się historia mojego dziadka, urodzonego w miasteczku niedaleko Lwowa. W miasteczku mieszkali w zbliżonych proporcjach Żydzi, Polacy i Ukraińcy, każdy w swojej dzielnicy. W ciągu dnia każdy mógł pójść gdzie chciał, jeśli miał jakąś sprawę do załatwienia. Ale wieczorem lepiej było być wśród swoich. Zbyt łatwo było w cudzej dzielnicy trafić na chłopaków wracających z baru, którzy na miłe zakończenie dnia obiliby ci twarz. Był jeszcze deptak, na który w ciepłe letnie wieczory schodziła się młodzież dla nawiązania ściślejszych, hmm, stosunków z płcią przeciwną; tam też mógł przyjść każdy, ale jeśli pozwalał sobie na zbyt wiele w stosunku do innych narodowości to i tak był traktowany jak wyżej.
Jak widzisz, żadnej znaczącej sympatii między nacjami nie było; według obecnego rozumienia czyniłoby ich to nietolerancyjnymi. A jednak stworzyli sobie niepisane zasady postępowania, które żadnej grupy nie wypychały na margines - pod waunkiem, że nie próbowały się wybić ponad pozostałych. I to właśnie jest tolerancja, i mamy jej pod dostatkiem i teraz.
Ja mieszkam w Niemczech i gwarantuję Ci, że tu jest bezpieczniej. Wracając o 3 w nocy, pieszo do domu w moim rodzinnym Elblągu lub w Bydgoszczy co kawałek spotykam szemranych typów z którymi muszę się szarpać o to by nie zabrali mi papierosów albo portfela… w Niemczech czy Holandii nic takiego Ci nie grozi. Co do ksenofobii jesteś idealnym przykładem ksenofoba, może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale na zachodzie wszyscy wstydziliby się za Ciebie.
Wbrew pozorom, Polska ma niski odsetek pijanych kierowców. Statystyki mówią, że w USA masz większe szanse na kulkę niż w europejskich krajach na śmierć w wypadku samochodowym (i nie chodzi o pijanych).
To co opisałeś od zawsze było nazywane nietolerancją, lata komunizmu i aktualna moda na fałszywy patriotyzm próbuje relatywizować nietolerancję, ale każdy inteligentny i oczytany człowiek wie gdzie zaczyna się nietolerancja i rasizm, dzisiejsza Polska jest niestety na dnie - przez wieki byliśmy tolerancyjnym azylem dla różnych nacji i grup wyznaniowych z całej Europy, teraz jesteśmy zaściankiem.
Podpisałbym się pod tym obydwoma rękami. Gościnny kraj, w którym schronienie mieli wyznawcy wszystkich religii zamienił się w “obcym wstęp wzbroniony”
Ja uwazam ze Polacy nie sa tolerancyjni. A przy okazji: sa ksenofobami…
Na niemieckich ulicach od samego początku, jak jestem na zachodzie, nikt mnie nie zaczepił. Nie widziałem też żadnych innych incydentów tego rodzaju. Za to w Callais zostałem napadnięty przez imigrantów, interweniowała policja. Było to 3 lata temu. Dziesięć lat temu w Antwerpii usiłowało mnie okraść dwóch Cyganów pochodzenia polskiego. Poradziłem sobie sam. Z 6 lat temu na jednym z parkingów autostradowych w Belgii musiałem się bronić przed czynnną agresją Murzyna i też sobie poradziłem. Do pięknego miasta Kolonii mam 70 km i lubię ją zwiedzać. W zeszłym roku łaziłem po dzielnicach, gdzie w większości mieszkają muzułmanie i wbrew ostrzeżeniom niektórych, nic złego mnie nie spotkało, przeciwnie wręcz, całkiem sympatycznie porozmawiałem sobie z Turkami.
Przed dwudziestu laty pracowałem, jako ochroniarz i bramkarz w Hamburgu, a jeszcze wcześniej w Berlinie. Po kilka miesięcy. I w obu przypadkach różne agresje można byłoby rozłożyć narodowościowo po równo.
Wracając do Niemiec, to muszę przyznać, że w wschodnich landach występują agresje obcokrajowców o śniadej skórze wobec mieszkańców, o czym media informują.
O polskich występach z przed lat 5 w Holandii i Belgii, wolałbym nie pisać. Ma na myśli okolice, w których mieszkam.
Sam jesteś ksenofobem… Jestem najbardziej tolerancyjnym człowiekiem przynajmniej na pytamy :d toleruje wszystko a nie tylko to co mi wygodne bo akurat po tej czy po tej stronie siedzę… Tak jak sprawa ma się z ludźmi którzy tyle gadają o tolerancji… A nie tolerują już innych poglądów XD samozaoranie.
Wstydziliby się? To dlaczego się nie wstydzą? Piszę tylko że w Polsce jest bezpieczniej… Nie napisałem że przeszkadzają mi inne narodowości w Niemczech. Oczywiście nie do przesady jak każdemu zwyklemu człowiekowi. Przecież też znam mnóstwo spoko ludzi którzy nie są Polakami ani Niemcami…
Wiem bo od dwóch lat w Berlinie mieszka moja córka w najbardziej zróżnicowanej pod względem narodowościowym i kulturowym dzielnicy.
A u nas masz nie taki odcień skóry lub hidżab na glowie i jest problem.
Sama niedawno byłam świadkiem jak na czarnoskórego chłopaka jakiś idiota darł się sugerując że ma “wypierd…c”. A ta rodzina u mnie na osiedlu mieszka od ponad 20 lat i pewnie więcej podatków w Polsce zapłaciła niż taki faszystowski gnojek.
Taki jest efekt wiecznie okazywanej niechęci do obcych, robienia nagonek i przyzwolenie na marsze neofaszystów. A ludzie tego nie widzą bo nie chcą widzieć.
Mam nadzieję, że karma kiedyś do takich ludzi wróci.
Tak się składało w historii najnowszej, że nacjonalizm wcielany w życie zawsze przynosił złe skutki i śmieszą różne mnie argumenta, zwolenników nacjonalizmu i ich górnolotne bzdury na temat patriotyzmu, Boga i ojczyzny.
To nie dotyczy tylko Polski.
Przerażające jest to, że władza się mizia z takimi ludźmi. Puszcza do nich oko, chroni teatralnie. Karmi potworka. Sadza go do wspólnego stołu, dając świadectwo że to całkiem normalne jest i pożądane. W imię swoich ksenofobicznych interesów choduje hydrę.
Trochę jak komuniści, którzy sami tworzyli problemy do rozwiązania. Czy to mądre? Nie… ale póki co dla nich opłacalne. Niepokój przyjdzie po pierwszym marszu z pochodniami… przeciw nim…