Najbardziej pozytywny i wzruszający film dekady?

Od kilku lat starałem się zobaczyć film “Wonder” z Julią Roberts i Owenem Wilsonem. W końcu film można obejrzeć na Netflix. Mam dla Was zadanie: znajdźcie bardziej lewacko-wzruszająco-ciepły film w ostatniej dekadzie i dajcie mi tu jego tytuł. Dla mnie tezt film to było mistrzostwo świata w postrzeganiu ludzkości… Zachwycający. PISowcom polecam.

3 polubienia

DLACZEGO lewacko?
Wlasnie o tym filmie chcialem napisac bo oglądalem go wczoraj oraz jakies 2 miesiace temu…
Niemal identyczny film nakrecono kiedys o chlopaku z głową jakby słonia,z Cher w jednej z głównych ról,bedącą przy okazji w motocyklowej ekipie…
Zresztą telewizja amerykańska moglaby zasypac kazdy przegląd filmami o podobnej wymowie i podobnym"brzmieniu".
Dokladam do tego “A Street cat Named Bob”,Rogera Spottiswooda [tego od Tomorrow Never Dies]

1 polubienie

A on nie był czasem jej synem???

1 polubienie

Ten chlopak w filmie z Cher?Tak.
To sie nazywało,"Maska"i gral tam tez facet ktorego wowczas uwielbialem…Sam Elliot :slightly_smiling_face:

3 polubienia

To “Maska”. Świetnie zrobiony film. A wiesz, że taka choroba naprawdę istnieje? (tzn. coś nie tak z genetyką…).

2 polubienia

Wiem.Na tej samej nucie powstaly kiedys filmy z Costnerem i Gibsonem oraz ich relacjach z dzieciakami…Tytułów juz nie pamietam…

2 polubienia

Dokladam film Macieja Pieprzycy,“Chce sie zyć”,z genialnym w tym wcieleniu,Dawidem Ogrodnikiem.

2 polubienia

Dorzucam"O północy w Paryzu",Woody Allena.
Oczywiscie z zupelnie innych przyczyn.
To film w ktorym pomyslowa i przezabawna historia zostala po mistrzowsku zagrana przez genialnych aktorow [Marion Cotillard,Katy Bates,Owen Wilson], a dość niby banalna prawda ze zawsze cudownie gdzie nas nigdy jeszcze nie było,jest tutaj jakby na nowo odkryta,ukazana przez pryzmat historii w sztuce XX wieku…Oglądałem ten film z nieustającym wzruszeniem,szczegolnie patrzac na Marion ktora zagrala arcyspokojnie,mając w sobie tyle wdzieku ze czlowiek w tej"bajce",wierzyl w kazde slowo.Nie mowie juz o muzyce,Paryzu czy widoku postaci jak G.Stein,E.Hemingway czy F.S.Fitzgerald od ktorych az serce biło…I Cole Porter…I Toluouse-Lautrec,Bunuel czy Dali [kapitalny Adrien Brody!]…

1 polubienie

Jeden z moich ulubionych filmów!

1 polubienie

Cher była matką tego chłopca. Widziałam ten film, zostaje w pamięci, Netfixa, niestety, nie mam.

2 polubienia
1 polubienie

Lecial chyba z 10 razy w tv.
Przeciez mozesz kupic plyte :slightly_smiling_face:

1 polubienie

I moj takze choc ostatnio"Deszczowy dzien w Nowym Yorku",Allena,tez mnie zachwycił.

2 polubienia

Niestety nie znam…

2 polubienia

Allen mimo swego wyrafinowanego i czasem złośliwego humoru,pokazuje swiat pogodny.Śmieje sie z zachowań oraz ludzkich przywar a nade wszystko ze snobizmu,co bardzo mi leży :slightly_smiling_face:
Natomiast nie śmieje sie z ludzi a traktuje ich z sympatią.To rzadka sztuka.Kiedys w kinie mozna sie było spotkać z tym znacznie częsciej…

2 polubienia

Dla mnie takim filmem jest “Nietykalni” z 2011 roku. Wzruszająca opowieść o kalekim człowieku i opiekującym sie nim murzyńskim imigrancie, który w miarę upływu czasu zmienia swoje nastawienie do chorego człowieka.

1 polubienie

Wiem, że można kupić :slight_smile:

1 polubienie

Obejrzałam i bardzo mnie wzruszyła ta opowieść.
Może nie aż tak poruszające, ale godne uwagi “Olej Lorenza”, “Bez mojej zgody”.

2 polubienia

Kompletne przeciwienstwo wzruszenia…Mam na mysli Olej Lorenza.Odczuwam zlosc,wciaga to jak kryminal,gdyby mnie dotyczylo,pewnie bym siedzial w tym po uszy,jak chyba kazdy…
Ale zauwazylem juz dawno temu ze wzruszaja mnie zupelnie inne historie.

2 polubienia

Film “Wonder” w naszym Netflixie ma tytuł “Cudowny chłopak” były momenty, gdzie się wzruszyłam, ale drażnił mnie dubbing ja jednak wolę lektora.
“Bez mojej zgody” trochę lżejszy film, ale też przejmujący.

2 polubienia