Proste pytanko.Jaka muzyka jest najlepsza i dlaczego ?
Dobra muzyka i BO TAK!!!
To nie jest pytanie łatwe…Najważniejsze by rozmowy nie storpedował na samym początku ktoś kto twierdzi ze o gustach się nie dyskutuje
Ale z fotela w pracy nie podejmuje się odpowiadać.Tym bardziej ze dla poparcia pewnych tez, trzeba czasem przykładów…
Jedno jednak mogę powiedzieć od razu.Nie ma jednoznacznej i stuprocentowej odpowiedzi na tak postawione pytanie.
Znacznie łatwiej jeśli rozmawia się o konkretnych gatunkach.
No I rzecz chyba zasadnicza.Do tego tematu,jesli potraktować to poważnie,trzeba być,przynajmniej w jakimś stopniu osłuchanym.
Nie da się rozmawiać o filmie jeśli czyjaś wiedza sprowadza się do znajomosci kilku seriali, paru filmów i zupełnego braku zainteresowania.
I tym bardziej tak jest z muzyka. Jeden z moich licealnych profesorów,utrzymywal bardzo twardo i konsekwentnie ze ta uwaga dotyczy każdej dziedziny życia.I teoretycznie przynajmniej,moim zdaniem, mial racje
Właściwie to kilka dni będę myślał,zanim będę wiedział co napisać.
Dzisiaj wieczorem trochę zmęczony skłaniam się ku teorii,że taka jaką się we wczesnej młodości lub nawet dzieciństwie poznało - czyli “Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”.
Ale to dotyczy danego osobnika a ogólnie najlepsza to…jutro może …
Ja w chwilach stresu słucham klasycznego cirli cirli… cirli cirli…irli irli…cirli
No niezupelnie z tym nasiaknieciem w mlodosci. Faktem jest, ze im wiecej sluchasz i to roznorodnej z ludowa snobistycznie nazywanej etniczną włącznie tym masz wiekszy wybór co sie moze pdobac.
@collins02 odbiór muzyki tez zależy od miejsca, czasu, nastroju i poziomu wchlonietych uzywek. Co moze tlumaczyloby popularność discopolo na weselach?
I efemerycznosc niektorych wykonawców tzw. jednego przeboju?
W kryzysie wieku średniego też człowiek może zmieniać stosuenk.
Jest w tym sporo racji bo za młodu wszystko jest"po raz pierwszy".I wtedy odczuwa się to najintensywniej.Bardzo często tez, jest się wolnym od narzucanych przez media opinii.
Poza tym, przynajmniej do końca lat 90-tych,towarzyszylo mi przekonanie ze muzyka powstaje i jest tworzona przez i dla, pasjonatow,hobbystow,ludzi którzy traktują sztukę z jakimś szacunkiem i zainteresowaniem…
Dzisiaj od wielu już lat, brak mi tej pewności.Ale to inny temat…
Widze ze szukasz krótkiej i trafnej odpowiedzi…Dobrze jest próbować ale uważam ze to,w przypadku maksymalnego uogólnienia,wykluczone.
Odbiór owszem…Ale rozmowa na temat jakości już niekoniecznie.
Wyznawcy 1 przeboju lub ci od dp to, jak wyżej wspomniałem,osoby mało powołane do takich rozważań.Ja tez nie dyskutuje o problemach fizyki atomowej czy nawet szkolnej matematyce.
No to ze mną pogadasz o tyle, ze jak ktos falszuje to mnie zaczynają boleć zęby.
A nie spiewam nawet pod prysznicem ze wzgledu na dobro innych.
Ale teoretyzujac? Wiekszosc tych muzyków, ktorzy kojarzą się z awangardą (na swoje czasy) mialo/ma solidne przygotowanie klasyczne, talent i duzo samozaparcia.
Netu i lajkow nie bylo…
Najlepsza jest muzyka którą się zna i lubi właśnie dlatego że znana i jednocześnie przyjemna dla ucha.
Uwazam dokładnie na odwrót.
No chyba ze to żart oparty o “Rejs”
Wokół tego narosło mnóstwo nieporozumień.I to wcale nie musi być awangarda.Najwspanialsi twórcy,przez wieki byli ignorowani bo tłum najczęściej jest po prostu głupi i snobistyczny.
Wiek XX troche to wszystko zmienił [znowu te media!] ale nie aż tak bardzo.Jedna zmiana zasadnicza to to ze dzisiaj twórca z głodu nie umiera.
Natomiast samo traktowanie muzyki bardzo często opiera się o wszystko co dookoła niej a nie w niej samej.Skrajna sprawa to fakt ze dzisiaj nie trzeba umieć grać aby być uznanym za muzyka.
Ale to jest właśnie to co moim zdaniem, niepotrzebnie wykracza poza postawione pytanie.
Przyznam ze nie rozumiem dlaczego przy pytaniu o "najlepsza muzę"prędzej czy później schodzi się z jakimś upiornym upodobaniem do piekieł…I właściwie nie mam nic do dodania ponad to co w wypowiedzi pierwszej
Spać idźcie, bo najcenniejsze godziny tracicie
W stosunku do śpiewów gregoriańskich to renesansowe madrygaly mozna uznac za awangardę
Poza tym dodaj jeszcze postep technologiczny i związane z tym tworzenie nowych instrumentów.
@collins02 Nie, to wcale nie jest żart. Gusty muzyczne są różnorodne. Operę kiedyś uważano za rozrywkę dla każdego a teraz to elitarna nisza. W czasach kiedy większość osób muzykowała gra na pianinie lub skrzypcach nie była żadnym ewenementem…
Niektórych twórców odkryto i doceniono z czasem, inni po prostu z czasem stali się modni. A muzyka zawsze miała również funkcję rozrywkową i niech tak pozostanie.
@Conradus Tak, podobno najbardziej lubi się to co się zna. Talenty muzyczne rzadko kiedy biorą się znikąd: zazwyczaj grają i śpiewają rodzice i inni krewni, ktoś pokaże jak grać, wyśle na naukę, kupi instrument, zabierze na koncert…
A jak to sie ma do Maklakiewicza którego niemal dokladnie zacytowałaś?
Na wstepie napisalem niemal prosząc…Nie katrupmy rozmowy tym idiotyzmem ze o gustach sie nie dyskutuje…Bo własnie o nich oraz o tym co z tego wynika,powinno sie dyskutować!
Nikt nie neguje funkcji rozrywkowych.To raczej rozrywka stara sie stłamsic na kazdym kroku wszelkie ambicje.
Dla milosnika muzyki a nie jednej z pochodnych czyli traktowania jako rozrywki i to na poziomie bodzca,najciekawsze zawsze będzie poznawanie oraz podróż w nieznane.Odkrywanie czegoś nowego lub znajdywanie zaskakujących rozwiązań tak melodycznych jak i aranżacyjnych.
Owszem,jest zawsze coś takiego jak preferowane style,ulubione płyty,przeboje do których sie wraca…Zle by było gdyby tego nie było…
Ale żeby zakładać z góry ze tylko to co sie zna mozna lubić najbardziej???