Przepraszam, że Cię obraziłam. Byłam nie tylko urzędniikiem, stąd moje doświadcznia. Raz jeszcze przepraszam. Z wieloma urzędnikami w pracy wręcz się przyjaźniłam. Co nie świadczy, że ich praca była interesujaca. Owszem, potrafiła być naprawdę bardzo ciężka!
Również Cię przepraszam, że tak impulsywnie zareagowałem. No cóż, ja swego czasu “urzędnicząc” na brak zajęcia i nudę nie narzekałem. Gdy miałem kontakt z petentami naprawdę wiele nieprzewidzianych rzeczy się zdarzało … na szczęście do rękoczynów nigdy nie doszło.
Nie ma to, jak w konfliktowych sytuacjach, dać sobie “po razie”. Gdyby takich “razów” wzajemnie używano częściej, to urzędnicza praca nie byłaby tak uciążliwa, a życie petenta łatwiejsze.
.tak niewiele trzeba.
W każdym bądź razie, nie od razu dano sobie po razie.
Fajnie Ci!
Do Malborka jeszcze mnie nie zaprowadziło żadne licho,ale jest nadzieja…
Jak ktoś ma flegmatyczną naturę to i w muzeum znajdzie odpowiednią dla siebie robotę =nie porównywałabym, co dla kogo lepsze czy gorsze?
Malbork jest kawalkiem pomyslu na skalę swiatowa, co da sie zbudowac z cegly.
Takie sredniowieczne lego
Wybieram się właśnie w tym roku. Byłam jakieś 10 lat temu, jestem ciekawa czy coś się zmieniło.
Dla mnie najnudniejsza praca jest przy biurku. Wyjątkowo nie lubię przewidywać w biurze, z wiekiem coraz bardziej męczy mnie komputer
Tez mi sie tak wydawalo ale…Nagle Angole uznali ze mam ku temu jakis"dryg".Dwa razy w ostatnim miesiacu,ratowalem ich od zapasci w sieci…Głównie chodzi o system kamer CCTV.I to nie tak ze ja sie na tym znam.Licencja to nie wszystko.
Awarie na starym lub kombinowanym sprzecie,domagają sie jakichs wzglednie logicznych"kliknieć".Oni tego nie potrafią
Stary lub kombinowany sprzet miewa swoja logike.
I nie aktualizuje sie dwa razy dziennie
Po 6 miesiącach porzuciłem pracę w biurze i 5 kobiet, przy przysłowiowej łopacie wtedy odżyłem, pracuję na siebie, podobnie z odpowiedzialnością, nie jestem uzależniony myślowo - co najwyżej małe korekty jak są nowe szczegóły, co mnie cieszy. Praca w biurze jest monotonna i nudna, ktoś sprawę zawali, a Kaziu ma czarować zainteresowanego - nie !, brałem sprawę na siebie aż do jej zakończenia. Mam lepiej finansowo, zdrowotnie i psychicznie, pracę zostawiam w pracy, nie biorę do domu
Porzuciłes 5 kobiet na raz???
Desperat?
Te 5 kobiet pracowało w biurze + ja. Najczęściej sprawdzenie i korekty ich błędów w dokumentacjach, za co mi groziła kawa i ciasto albo lody jak nie zjadły, przepisywanie dokumentów, pieczątki, druki, ksero itd. Każda
próbowała ‘‘wejść mi na głowę’’ - były tak miłe że aż nieszczere, a tego nie trawię, kilku z nich mi żal - w grupie się męczą, nieraz się widujemy, i nie mają odwagi powiedzieć stop
Nie moge wyczuć…Żartujesz czy jednak dobrze Ci z nimi bylo?
Praca z nimi to była porażka, w sumie na brak pracy nie narzekałem. Ich celem było dotrwać do emerytury, w pracy się nie wyróżniały, mało szkoleń, kursów które firma wprowadziła / prawo, nowe technologie, zarządzanie itd, rozumiały po łepkach
Nawet się człowiek przy łopacie nie może wyżyć, bo za to, co płacą nie opłaca się znaleźć w sobie siły. A w ogóle to już nie piszmy o tym, bo jeszcze jakiś szef skorzysta z tej wiedzy …
Birbuś odpowiada. Nazywa się głośnik google tylko że chwilę działał po Polskiemu obecnie tylko angielski. Ale czekaj po jeniecku też mówi. Spytasz opowiedz mi o tym i szuka w necie.
Wiesz, w necie, to różne info można znaleźć… Na porno przerzuci i co wtedy?
i co jeśli na temat?
Jak na temat, to ok.
rano budził mnie i opowiadał o pogodzie. jak zaczął po angielsku to mówi że temperatura jest taka i taka i że może być deszcz i droga do pracy jest zakorkowana…
zawsze mówi że jest.