Następna teoria spiskowa?

Czy może jednak ziarno prawdy w tym jest?

W końcu my tez mamy powiedzenie “w zdrowym ciele zdrowy duch”, ziołolecznictwo jest uznaną formą wspomagania nowoczesnych metod leczenia, co prawda ja uważam, ze żywa skórka z kota lepiej leczy obolałe kolana niz martwa, ale wszelkiego rodzaju terapie z udzialem zwierząt są uznawane za pomocne, okazuje sie, ze zwierzaki sa czasem lepszymi diagnostami od lekarzy, ale jednak te chinskie pomysły?
Faktycznie mogą być dla świata niebezpieczne. Tam się już przez pokolenia na nie uodpornili…

1 polubienie

A pieprzyc chinskie pomysły!
Wystarczy przeczytać “Ziołolecznictwo wg.ks.Klimuszki”.
Owszem,nie bede sie zgrywal ze żyje wg. tego ale jak przez mgłę pamietam wcale niegłupie"dobre rady" w latach 80-tych,z tego plynące.

Zażywam jedynie marychę. Polecam

1 polubienie

No to zacznijmy wraszcie te słonie, pancerniki, tygrysy itp. hodować na mięsko…

1 polubienie

Odpowiednio stosowane ziola jako wspomaganie jeszcze nikomu nie zaszkodzilo, podobnie jak pochrupanie orzeszkow, pestek czy suszonych owocow - ale z umiarem i nie jako podstawa leczenia.
Niestety ludzie oczekuja cudow i jednego lekarstwa na wszystko (nie jest to tylko chinska przypadlosc)
Akurat o Klimuszce to wiem tylko, ze ktos taki byl, ale kontakty i to bliskie z metodami zielarskimi bonifratrow mialam.
Ksieza z wyksztalceniem medycznym, metody mieszania i stosowania ziol to chyba od “madrych wiedzm” w trakcie tortur sie uczyli, bez wczesniejszej diagnozy niczego nie stosowali “na oko”, zasady proste - czas i systematycznosc. Modlitwa opcjonalnie.
Caly czas wiedze zielarska uzupelniaja.
Wiele tabletek mozna ziolami zastapic, ale raka tym nie wyleczysz, a juz bzdury typu bioprady, biala i czarna woda, lewoskretna witamina c czy psi smalec?
Smiechem zabija.
Do akupunktury maja stosunek ostrozny, masaze polecaja, ale nie u amatorow.
Swoja droga czytajac ten news to sie zastanawiam czy przypadkiem Trump przy calej swojej bufonadzie co do WHO nie ma racji? Wiecej z nich szkody niz pozytku?
Podobnie jak z ONZ, ktora od poczatku pandemii glowa w piasek?

2 polubienia

Fuj, paskudztwo.
A nalewki na chmielu nie polecisz?

1 polubienie

To juz porzadny stek, schabowy czy giczka jagnieca Ci nie wystarcza?
Albo pieczony kurczak?
Co prawda sa kraje gdzie jada sie surowe ryby (Japonia) czy porzadnie nadgnile (Szwecja, Iskandia), ale ja wole tradycyjne zeberka albo peklowana golonke gotowana w piwie. Dla smaku mozna potem podpiec na ruszcie opalanym weglem drzewnym.
A swoja droga ciekawe kiedy zabronia grillowania w ramach ochrony jakosci powietrza, bo we wlasnym kominku juz nie wszedzie mozesz napalic…

Ale tam nie ma schabowego… :scream:

Chiny sa jednym z najwiekszych producentow trzody na swiecie. Nie wiem czy nie wiekszym niz USA, nie chce mi sie grzebac w statystykach.
A i tak podpieraja sie importem, bo cos im ta przemyslowa hodowla nie wychodzi - technologie zakupione w USA przy chinskim “zamilowaniu” do higieny koncza sie czesto zarazami powodujacymi pomor dziesiaterk tysiecy swin - o tym glosno sie nie mowi, znajdziesz to czasem w opracowaniach specjalistycznych (ja akurat tym tematem od lat sie interesuje) i to niepewne doniesuenia, bo oficjalnych powodow - rodzaj wirusa i pochodzenie nie podaja.
Swinska grypa, ASF, choroba Ajuszky’ego czy pryszczyca to niewinny katar w porownaniu z tym co tam sie dzieje.

Wszystkie te bandy najpierw żywią siebie a potem,jesłi łaska,zwracają uwage na innych.Zresztą nie po to by pomóc [chyba ze za amerykanskie pieniądze] a po to by namawiac innych na pieniedzy wydawanie.W tym cynizmie ONZ jest najgorsza.I to przynajmniej od pół wieku.
Trump ma oczywiście racje tylko gadanie nic nie zmieni.Tak jest od poczatku jego kadencji,co juz mnie powoli wnerwia…

1 polubienie