Nasze Myśli krążą we wszechświecie... jako energia? :D i mogą mieć moc sprawczą...? :D 'efekt motyla'..?

A to tak. Ci od PO wszędzie mieli przechlapane. Ich w ogóle nikt nie poważał łącznie z gronem pedagogicznym.
Miałem dwóch: - Pindol i Anioł. Do tej pory nie wiem, który głupszy?
Do tego doliczam jednego od prac ręcznych, czyli wychowania technicznego. Ale ten, przynajmniej świetnym majsterkowiczem był. A, że wredny, to u nas Mendą go nazywaliśmy.

1 polubienie

My uwielbiałyśmy matematyczkę (nasza wych.) i panią od ZPT - obie świetne. A pan od PO nie był jakimś orłem ale był miły, nie psocił nam, to my jemu też nie.

1 polubienie

Ja miałam bardzo fajnego peowca w podstawowce. Ale to byl emerytowany sanitariusz. Sporo wiedzial o broni, a jak zabandażować człowieka na mumie, pierwszej pomocy udzielic to do dziś pamietam. Ideologia sie nie zajmował. A ironia losu jest, ze moja podstawowka jest zbudowana jako obiekt maskujacy na schronie przeciwatomowym :wink:
Praktyke jak to wyglada mieliśmy codziennie, bo w części podziemi byly szatnie :wink:
Ciekawe, ze teraz malo kto o tym wie…

1 polubienie

Ja jako dzieciak mieszkałam w domu ze schronami (osiedle wojskowe). Fajnie było, bo można było wejsc w piwnicy, a wyjść na środku podwórka (taką kwadratową “studzienką” z poprzecznymi metalowymi podpórkami na nogi i ręce.

1 polubienie

Miałem kilku fantastycznych nauczycieli. Historia, niemiecki…

Ale z rozczuleniem wspominam młodą wychwawczynię z 8 klasy. Była w ciąży i kilka dni pod koniec roku urodziła, Cała klasa poszła do szpitala do niej i do jej dzieciaczka.
Fantastyczna babka i najgorsze łotry, w tym ja, byliśmy aniołkami.
Na starym Pytamy pisałem, jak ją obroniłem w parku, pod koniec roku szkolnego, gdy nas tam na spacer zabrała przed dwoma pijakami. Pierwszy raz biłem się z kimś dorosłym.

4 polubienia

Owszem. Niektórych nauczycieli pamięta się baaaaardzo długo. Ja w sumie nie miałam nigdy jakichś super wrednych. Ten historyk (od spodni) też był całkiem fajny :upside_down_face: A nawet bardzo fajny :sunglasses:

1 polubienie

Hmm…, ci co historią się interesują, z reguły fajni są… :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Mamo chwalą nas… :wink: no dobra, dobra… Fajni! :blush:

1 polubienie

W szkole ta studzienka, a wlasciwie wywietrznik byl niedostepny, pozamykane, tylko budka zdradzala, ze cos takiego jest.

1 polubienie

Jakie chwalą? Jamci ostoją skromności… :roll_eyes: :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

A u nas tylko kwadratową klapą zakryte. Wystarczyło klapę zdjąć. I z bloku do bloku (czasem wcale nie blisko) też można było przejść.

Przecież wiem! :stuck_out_tongue_winking_eye: :kissing:

1 polubienie

Nnoo… ! :grinning: :innocent:

1 polubienie

I w końcu wierzysz w moc sprawczą myśli, czy nie bardzo?
Dlaczego jest tak, że jak kilka osób wpatruje Ci się w plecy i każda w myślach wysyła rozkaz “odwróć się”, to się odwracasz?

Nie mam do tego stosunku, Nie bardzo na mnie to działa. Ale, niewykluczone, że na to mam zbyt małą wrażliwość. Znam kilka osób, które reagują na to.
Natomiast mam dużą empatię i intuicję do ludzi. Czasem ta intuicja mnie zawiodła, ale w większości była trafna.

1 polubienie

Nigdy jakoś specjalnie nie staram się “rozgryzać” ludzi. Nie zastanawiam się zbytnio nad tym, dlaczego jednych bardziej innych mniej lubię. Zdarzają się ludzie, którym ufam bez powodu, od razu i całkowicie a zdarzają się i tacy na widok których się jeżę. Może to też intuicja. Nie zastanawiałam się bardziej nad tym, dlaczego tak jest.
Birbant a te siki w plastiku to smaczne są? :thinking:

1 polubienie

Te siki w plastiku spróbowałem dwa razy, czyli pierwszy i ostatni. Plułem z pół godziny.

Mnie to rozgryzanie ludzi przychodzi automatycznie. Znaczy ocenianie.

1 polubienie

Pozwol ze z uznaniem sie wtrace :slightly_smiling_face:
Prawdziwa z Ciebie kobieta a nie szemrany detektyw od dzielenia wlosow na czworo!Ludziom trzeba dac oddychac a nie czyhac na nich jak na zwierzyne.
Mnie zdarzalo sie nawet isc dalej i akceptowac lub ignorowac sprawy za ktorymi nie przepadam.Glownie dlatego ze kazdy jest inny,ma obok swych slabych czy zlych stron,i te arcyciekawe…Mam np. olac goscia ktorego za cos cenie bo pali [czego nienawidze…]?
Poza tym,zwyczajnie nie lubie siebie w roli sedziego.

2 polubienia

Oceniam bardzo rzadko. Wtedy, gdy ktoś wydaje się fajny a wywinie jakiś numer. I zwykle udaje mi sie znaleźć przyczynę tego.

1 polubienie

Collins, akceptowanie człowieka takiego jakim jest i nie rozgryzanie go jest najfajniejsze. Czasem jednak taki człowiek zrobi coś, co Cię bardzo dotknie i wtedy “rozgryzanie” jest przydatne. Jeżeli uświadomisz sobie, że wrzasnął na Ciebie nie dlatego, że Cię nienawidzi, tylko dlatego, że go ktoś zdążył wkurzyć na maxa albo np. bardzo boli go kolano, to o wiele łatwiej jest przejść nad tym do “porządku dziennego” :slightly_smiling_face:

1 polubienie