Może niektórzy są nienormalni, aż się wypalą? Może to narzędzie do zabezpieczania tyłów też?..żeby zostać tiktokerem, gdy już nie dadzą rady…
Takich nie jest wiele. Praca, to tylko sposób na zdobycie środków do ciekawszego życia. Życie jest podstawą a nie praca. Jeśli ktoś uważa odwrotnie, to mu życie przecieknie przez palce.
Myślisz? …może rzeczywiście
Mają dużo większe możliwości niż “szary człowiek” Szkoły mają fundusze na szkolenia n-li, czy dofinansowanie podyplomówek. A i zakupić program “na szkołę” to nie problem, trzeba tylko uzasadnić potrzebę, pokazać korzyści i… gotowe.
Ci, któzy robią staż, to szkolić się muszą. Później, to już zależy od układów w szkole, bo jednym z kryteriów przydziału dodatków motywacyjnych jest trż szkolenie się.
Taak? ee…to chyba najpierw są układy w szkole… Znaczy, jak ktoś jest wyszkolony zawczasu to jego strata, bo mógł się nie szkolić tylko po licencjacie przyjść i patrzeć pani dyrektor w oczy i mówić jaką ma ładną błuzkę …
Niestety, teraz nie trzeba nawet nic mówić, wystarczy być znajomym wójta, żoną sekretarza gminy, lub pociotkiem kogoś z Rady Gminy, albo kogoś, kto zawiaduje finansami szkoły (z Komisja Oświaty) .
To się nie ma chociaż pokus stania się lizusem, bo nawet donoszenie nie pomoże… liczy się konkret.
@Nunu
Wychowanie bachorow zaczyna sie od rodzicow.
Kto to powiedział?
@Nunu podawaj linki nie wklejki.
@gra nie mam pojęcia kto to powiedzial, ale pewnie gimbaze skończył. I punkty za pochodzenie ma
Joanna Racewicz…szkoda, że nie zrobiłam quizu, bo chyba po niej mało kto się spodziewał
Syn chodzi do liceum z czesnym 3600miesięczniex12 w roku i od 2 lat nie ma zadawanych prac domowych a oceny są opisowe.
nowa mądrość Basi, KAsi i Joasi
Po co w ogóle dzieciom jasno pokazać, że się mają uczyć a nie rządzić z rodzicami szkołą?
Pani Joanna Mucha, żyje w nierealnym świecie, skoro uważa, że ograniczenia prac domowych spowoduje konflikt: uczeń-rodzic-szkoła. Ten konflikt istnieje od wielu lat jest coraz większy. Uczeń ma coraz więcej praw, a coraz mniej obowiązków, a nauczyciel ma po kolei odbierane wszystkie narzędzia pracy, ale "ma tak uczyć, żeby nauczyć.
Najpierw trzeba by nauczyć rodziców, jak te oceny opisowe odczytywać. Jeśli uczeń 3 kl ma w ocenie opisowej: “umie czytać sylabami”, a mama chwali się tym przy rodzinnym obiedzie, to sorry, ale jak czytając sylabami za niecałe pół roku przeczyta lekturę - W pustyni i w puszczy? Fakt, było to kilka lat temu, ale ta książka była w kanonie lektur.
Basia, Kasia i Joasia mam wrażenie robią tak, żeby nie przegrać wyborów a jest o co wlaczyć w tym roku Koniec świata, żeby uczyć dziecko robić łaskę, że się ma uczyć. Kiedyś słyszałam zdanie “za naukę to się płaci”, ale teraz to jest tak, jak widać i nauczycielowi robią łaskę oczekują obsługi dziecka łącznie w wychowem, wsparciem psychologicznym i nałożenia łopatą do głowy. I ma być więcej rozmów jeszcze. Toż i tak on jest jeden co słucha tych dzieci aż po wyjściu z pracy nie chce nikogo slyszeć.
Tak używają. Skąd umieją? Ano jako ludzie wykształceni się nauczyli to umieją