Czy nauka w szerokim tego pojęciu, to też forma religii?
Oczywiście, możemy argumentować, że naukę można udowodnić empirycznie, ale przecież są tysiące, jeżeli nie miliony ludzi, którzy empirycznie, na własnym przykładzie, udowodnią że coś się wydarzyło z pomocą siły boskiej, wyższej.
O ile sprawa np. grawitacji wydaje się prosta (to nie teoria, to zasada), o tyle już wielki wybuch jest teorią. Można by się pokusić o stwierdzenie, że to właśnie Wielki Wybuch jest Panem Bogiem. Czyli wracamy do początku. Czy nauka, to również forma religii?
Nauka jest formą wyznania. Ateizm to fanatyzm? Jak najbardziej.
Zawsze jest jakis margines błędu.
5 rano a Ty już na nogach?
Znajdz mi planete gdzie rytm dobowy bedzie sie pokrywal z moim rytmem snu i czuwania?
Zawsze mówiłem, że najlepszy ślub jest 21 grudnia, bo wtedy najdłuższa jest noc poślubna.
29 lutego w rok przestepny.
Na rocznicach zaoszczędzisz
Kuźwa nie pomyślałem, a teraz za późno
Religia jest doktryną, nauka założeniem.
Oj ja tam bym te teze na zasadzie odwracania kota ogonem logicznie obalila
Najlogiczniej obala się flachę…
Wieeedzialam
Nie ma żadnej religii udowadnianej empirycznie i tworzonej w zasadach krytyki naukowej.
To częsty zarzut ze strony osób wierzących w religię, a nie wierzących w naukę… że nauka jest inną religią. Dzięki temu zyskują argument, że nauka która obala wiele podstaw ich wiary… to po prostu jakaś konkurencyjna religia, która to robi dla własnych celów.
W ogóle, lepiej ode mnie opisują to naukowcy. Polecam do przeczytania “Wielki Projekt” Stephena Hawkinga… lub “Listy do…” Neila Tysona de Grasse. Bardzo dużo miejsca poświęcają tam temu problemowi, a i piszą świetnym, zrozumiałym językiem.
Nauka sama w sobie nie jest religią, ale już wiara w naukę często nosi znamiona form religijnych.
Co do poruszonej kwestii teorii Wielkiego Wybuchu nadmienię, że jest to jedna z kilku teorii powstania/istnienia wszechświata. Chociaż przy obecnym stanie wiedzy jedne wydają się bardziej prawdopodobne, inne trochę mniej, żadnej z tych kilku teorii nie da się jednoznacznie udowodnić, ani odrzucić. W dodatku nawet w fachowych opracowaniach w tejże tematyce często spotyka się sformułowanie, że obecnie Wielki Wybuch ma najwięcej wyznawców a z kolei inne teorie wyznawców mają mniej.
A wiadomo - gdzie wyznawcy, tam religia.
PS. Co do samego wybuchu … ok, ma to ręce i nogi …
… ale ja się zapytowuję, kto podpalił lont?
Religią może być wszytko to co nas napędza, fascynuje i motywuje. Mogą to być książki, muzyka, gry, podróże, sztuka itd.
Religia to taka używka. W nadmiarze może szkodzić.
Jak już napisałem, nauka to badanie założeń. Jedne się sprawdzają, inne nie. Religia, to dogmat.
@Devil To, o czym piszesz, to jest przenośnia, a nie sama religia.
Teoria wielkiego wybuchu jest tak samo prawdziwa, jak istnienie Boga. Na dwoje babka wróżyła. Z tym, że istnienie boga jest dogmatem, a wybuch założeniem. I to jest ta różnica.
Big Bang dla wielu jest wyznaniem wiary.
Ale czy modelem obowiazujacym?
A jeśli założymy że energia jest Bogiem?
I tak sobie możemy wymyślać.
Mozemy
Jednolita teoria pola, gdzie 2 razy 2 niekoniecznie musi wystepowac
“W pole wyjdź pewnego ranka, na snop żyta ręce złóż”
Tak jakoś z tem polem partyzantka mnie się skojarzyła…