bo oznaczało by to, że zgłupiałem i dałem się zmanipulować, oraz że nie wierzę w skuteczność i sprawność własnego układu odpornościowego, oraz ryzykowałbym, że.wszczepią, zawleką mi jakąś zarazę. A Ty?
Na razie szczepionki, poza zdrowym rozsadkiem, nie ma i nie wiadomo czy bedzie.
Oby jej nie było, bo byłaby niepoważna, szkodliwa i bezmyślna…
och Ty moja szczepionko…
Jesli bedzie to za jakies półtora roku,jak slyszałem…
Ty juz zdążyłes chyba przyzwyczaić wszystkich ze wolałbys umrzeć niż przyznac sie do błędu.
Nie roszczę sobie pretensji do wszechwiedzy, zresztą całą moją świadomość zawdzięczam trudzeniu się wszystkich ludzi. To oczywiste. Niemniej możliwe, że ludzką wiedzę mam najlepiej ułożoną w logiczny, spójny światopogląd, co znowu nie byłoby moją zasługą.
W takiej sytuacji, o jakiej mówisz, byłem, gdy wziąłem starszą córkę na plecy i popłynąłem z nią z nurtem Pilicy. Gdy w końcu chciałem dopłynąć do brzegu, zabrakło mi pary w rękach, i gdyby nie przygodni plażowicze, którzy widząc, że się topimy, rzucili się do wody, by ratować córkę, to byśmy się utopili. Wtedy wolałbym sam się dobrowolnie utopić, gdyby utopiła się córka z mojej lekkomyślności i ryzykanctwa.
A mmie zawsze przy tych pytaniach zastanawia jedna rzecz: czy Ty nie jesteś na nic zaszczepiony?
Wydaje mi się, że w czasach Twojego dzieciństwa już trochę szczepionek w Polsce było w użyciu, w tym jeszcze pewnie np. na ospę prawdziwą, na którą nas już z wiadomych przyczyn się nie szczepi.
Głupi są ci którzy olewają profilaktykę.
Nie robiłem problemów z nakazanymi szczepieniami, w tym przeciw czarnej ospie, która pojawiła się we Wrocławiu w 1962, a mój internat przy Kiełcowskiej na Psim Polu przeznaczono na leprozorium. Zresztą nie miałem jeszcze obecnej świadomości.o oszukaństwie i bezmyślności szczepionkowej. Tę wiedzę zresztą zawdzięczam rzetelnym ekspertom, jak chociażby prof. Majewska, dr Dorota Sienkiewicz, Jerzy Zięba, i inni.
Nigdy nie szczepiłam się przeciw grypie i dalej nie zamierzam.
Były, obowiązkowe!!!
Najprostszym i najlogiczniejszym argumentem przeciw ogłupiającym i szkodliwym szczepieniom jest ten, że nie szczepią się żadne inne z milionów harmonijnych gatunków Przyrody, żyjące w Doskonałym Systemie Harmonii Natury (DSHN-ie),w tym ptaki, ryby, owady. Jeśli szczepienia są tak niezbędne i prozdrowotne, to Przyroda nie szczepiąca się już dawno powinna wyginąć, czy ledwo włóczyć nogami, a nic takiego nie miało i nie ma miejsca, i gdyby nie debilizm i barbarzyństwo ludzkie, miałaby się dalej zdrowo i szczęśliwie.
Nawet bez znajomości całych tych rosnących ilości szczepień, w tym wywołujących u ludzi szereg szkodliwych skutków, z kalectwami i śmiercią włącznie, bez najmniejszych wątpliwości należy uznać je za ogłupiające i szkodliwe, do tego nie raczące przyznawać wielkich odszkodować za niewyobrażalne gehenny takich rodzin, dotkniętych tym szczepionkowym barbarzyństwem.
Wg debilnych ludzi, człowiek jest inteligentny, dlatego wynalazł szczepionki i szczepienia, a zwierzęta nie są inteligentne, więc nie wynalazły szczepionek i szczepień, w tym domyślnie dlatego dały się ludzkiemu gatunkowi zdominować. I na takim ludzkim debilizmie zasadza się cała ogłupiająca edukacja ludzka.
@vera223 Biedny @harmonik jest zaszczepiony na wszystko, na co w jego czasach szczepiono, dlatego nieustannie może dzielić się z nami swoimi przemyśleniami. Swoje dzieci również zaszczepił…
Bez szczepień byłbym zdrowszym, tak jak nieszczepiący się DSHN milionów harmonijnych gatunków
@harmonik Kto to wie. Mogłoby się okazać, że w wielu dziecięcym dopadłoby Cię polio i nie dożyłbyś ery internetu i forumowe go gadulstwa.
Bardzo wątpliwe. Potem Ci poszukam, że wg rzetelnych ustaleń, szczepienia wywoływały choroby, a żadnym nie zapobiegały. Ludzie po prostu fatalnie się odżywiają, i dlatego chorują, a nie dlatego, że się nie szczepią. Np i dlatego chorują, że się szczepią, że zbijają gorączki, że zyją w coraz bardziej zanieczyszczonym środowisku, i przekazują kolejnym pokoleniom coraz lichsze geny.
@harmonik Co Cię obchodzą liche geny, wszak wyginięcie nieharmonijnej ludzkości to Twe wielkie marzenie?