Chcesz mi powiedzieć, że Twoje problemy są nierozwiązywalne?
Poważnie
Ten nos, to nawet taki nieco ujądrzony, jeśli lepiej się przypatrzeć.
Pijany wsiadł za kierownicę autobusu. Zdążył odwieźć dzieci do szkoły
w sumie ja mu sie nie dziwie, na trzezwo trudno. Ja bym nie dala rady, bo mnie na alkohol nie stac.
Alkohol pity na krzywy ryj też potrafi człeka upodlić.
@Nunu powinna zostac harmonijna muszka owocowka lub jakim molem motylkiem.
Mały mól pierwszy raz samodzielnie wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk.
Stary mól:
-Jak poszło?
Mały:
-Chyba dobrze, wszyscy klaskali
Kochanieńka, a wiesz Ty jak powstało powiedzenie, - nawalony jak autobus? Ono, to powiedzenie powstało jeszcze za komuny. Kiedy nie tylko kierowcy byli pod dabrą datą ale i pasażery wracający z pracy niejednokrotnie były w stanie znamionującym kaca następnego ranka i tego następnego ranka skacowane znów temy autobusamy jechały do roboty, żeby znów w stanie po spożyciu wracać do domu. I tak cały tydzień. A kierowca tyż człowiek i leczyć się musiał tem czem się struł. Tak było w transporcie miejskim i w PKSach. W tych drugich częściej. Do tego dodajmy kierowców karetek pogotowia, co ja niektórych osobiście znałem. A teraz, panie, raptem jednemu się zdarzyło i wielkie halo…
Taki kierowca podobno swietnie jezdzil i nigdy go policja nie zlapala (mialam takiego w rodzinie).
Mógłbym o kilku takich napisać. Bez wypadku do emerytury. A milicja? Ci to nachlani jeździli.
Dlatego nie bylo wypadkow. Nie to, co teraz…
Niestety, było bardzo dużo wypadków po pijanemu i nie tylko drogowych. Bo nie każdy nadaje się do picia.
74-latek poszedł z uczniami w góry. Zdyszani nie mogli nadążyć. “Co pan tak gna?”
W Holandii jeszcze starsi rowerami tak popylają, że aż mnie dech zapiera.
…z czego logicznie wynika, że nie jesteś jeszcze stary.
Znałem takiego traktorzystę. Przez wiele lat po prostu nie trzeźwiał, co rano szedł do sklepu po 4 butelki syropu. Ale w rolnictwie to była norma. A aby się go milicja jeszcze nie czepiała to potrafił razu pewnego dojechać z Inowrocławia do Poznania tylko polnymi drogami. I w życiu jeden raz wypadek spowodował jak wjechał w głęboki rów i zestaw mu się na bok przechylił.
Film idealnie pasuje do tytułu pytania. Nic śmiesznego.
A przecież, aby trochę pobiegać, nie trzeba czekać na promocyjną cenę schabu. Istnieją parki, laski, bieżnie, a nawet bieżnie stacjonarne, które można postawić w pokoju.
Kiedyś, jeszcze za komuny wracałem autobusem jako kierowca z ostatniego kursu i 9 km przed Słupskiem 126P był w rowie, ale nie przewrócony tylko lekko przechylony na kołach. Ten rów był tak głęboki prawie po dach auta. Zatrzymałem, żeby zobaczyć czy ktoś pomocy nie potrzebuje. Okazało się, że to było pocztowe auto gminnego listonosza, co on sobie w tym maluszku nawalony spał jak dziecko. A torba z listami na tylnym siedzeniu, połowa korespondencji na podłodze.
I tak bywało. Niektórzy bali się na trzeźwo prowadzić:). A co do 126p i roznosiciela… Jakieś 12 lat temu znajomy zajmował się jak to ładnie się mówi “dystrybucją ulotek” Miał do obejścia co dzień jedną dzielnicę Bydgoszczy. A aby co dzień nie biegać z ulotkami z magazynu kupił trupa fiata 126p którego wtedy dało się kupić za litra wódki. Postawił go gdzieś w jakimś miejscu, tam zwoził ulotki i stamtąd je dystrybuował. A że w między czasie popijał browarka któregoś dnia po południu zmęczony w onym 126p zasnął. Pojawiła się Policja a chłopak nie miał nawet siły by wytłumaczyć że maluszek nawet nie ma silnika. I tak dostał wyrok za prowadzenie pojazdu pod wpływem.