Nie chcę straszyć ale

Tygrys w Bronx ma pozytywny wynik. COVID przenosi się na zwierzęta. Mówią, że więcej zwierząt wykazuje symptomy.

Czy to jest jak umrzemy? :wink: Czeka nas los dinozaurów? :wink:

1 polubienie

Na szczescie tygrysow nieduzo.
A w Ameryce jeszcze mniej. Co do doniesien tego typu? CNN tez już często przypomina The Sun i inne brukowce.
Problem to będzie jak sie nowojorskie szczury zaraza, bo tam cos co najmniej jedna sztuka na mieszkeanca przypada?

1 polubienie

Nie będzie kolejnej cześci “Madagaskaru” :frowning:

2 polubienia

Ale to typowe - jak sie w USA kot zarazi to musi byc co najmniej rozmiaru tygrysa :grinning:

3 polubienia

U nich wszystko największe. Na 100% w liczbie śmiertelnych przypadków COVIDa też będą na czele :wink:

2 polubienia

Ciekawe, czy koty sie tez zarazaja???

1 polubienie

Na szczęscie nie miałem z nim kontaktu.

2 polubienia

Czytałam o tym.
Pytanie, czy czasem ten tygrys nie miał w sobie chociaż części ludzkich genów…?
Bo kto wie ,czym odżywiali się jego przodkowie…

3 polubienia

Koty to pikuś, po domach siedzą. Obawiam się, że w momencie, gdy zarazi się pierwszy pies i to od drugiego psa, to dopiero problem się zacznie…
W samej Kanadzie jest 8 milionów psów.

2 polubienia

gdzie koty po domach siedza to siedza, u mnie wedrownych bardzo duzo.
do ludzi tyle o ile przyzwyczajone, wielu ludzi dokarmia, nawet na trawniku przed gabinetem wetki w pueblu stoi micha z chrupkami i druga z woda - koty spokojne, nikt ich nie straszy, zglodnieja to przychodza.
psow od metra. na szczescie jest obowiazek sprzatania.
to by byla rzez niewiniatek.

1 polubienie

Psy można by do Wuhan wysłać w ramach banku żywnościowego… :wink:

1 polubienie

Nie zrobią drugiej Księgi dżungli :worried:

2 polubienia