O tak. Zgadzam sie z tytulem artykulu XD
Z pierwsza czescią przynajmniej…
U mnie zmienila sie struktura zakupow - hurtownie po ograniczeniach zwiazanych z zamknieciem knajp blyskawicznie przestawily sie na półdetal z dostawa do klienta. To znaczy nie oplaca sie zamawiac malej ilosci, bo koszt dostawy przy 1 flaszce czy kartonie roznosci jest ten sam. A winnice oferuja szesciopaki wina w cenach hurtowych. Powyzej pewnej kwoty zakupu dostawa gratis. W kazdym razie, nawet w czasie glebokiego lockdownu z pragnienia nikt nie umarl.
Zreszta jak tu ktos ma sie zapic na smierc, to mu sie nie przeszkadza. Dopoki wyplacalny?
W Hiszpanii nawet izb wytrzezwien nie ma. Pijany do domu, a zartuty do szpitala.
Małe pocieszenie dla mnie ! . Mózg zatruty nie myśli, przybędzie bezdomnych, co nikomu radości w życiu nie dołoży.
Pijemy więcej trunków, a więc i są pozytywy tej pandemii.
Jak pijemy to przy okazji ceny podniosą …ale chyba aż tak bardzo jednak więcej nie pija się…no może troszkę dla zdrowotności
Ceny i tak podniosą. I to też jest powód do napicia się…
Ceny juz podnieśli.
Spoko, jeszcze podniosą.
Do 2027 mają stopniowo podnosić xd
Ta ustawa zaklada wzrost cen z automatu.
A co jeszcze wymysla?
Ale obniżyć, nie obniżą.
No chyba, ze denominacje zrobia.
Kto? Najpierw trzeba gospodarkę z dołka wyprowadzić. Sama denominacja to zbędny koszt, bo pieniądz będzie wracał do stanu z przed denominacji.
Najwyżej chleba nie zjem
Ale chleb będzie potrzebny do przesączania denaturatu…
Dobroci się nie filtruje
Fioleta chcesz pić? Barwnik? Osłabia.
Trzeba próbować wszystkiego. Od paliwa po najdroższe trunki.