Nierozwiązana sprawa z przeszłości, o której już prawie zapomnieliście wraca do Was jak bumerang

Co robicie? (^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^)

Jeżeli obecnie pojawiło się rozwiązanie wcześniej nierozwiązanego, rozwiązuję. Jeżeli nadal brak jest rozwiązania, ponownie ciskam bumerangiem … :grin:

3 polubienia

Ja jestem osobą, która lubi rozwiązane sprawy, jeśli mają wpływ na moje samopoczucie, to chcę wyjaśnić, omówić, dopowiedzieć, żeby coś wyprostować, naprawić, usprawiedliwić. Niektórych spraw po prostu nie umiem odpuścić lub trudno mi to przychodzi. Jeśli coś z przeszłości ma szansę zostać załatwione, to jestem na to otwarta.

2 polubienia

Jeśli sprawa jest tego warta, to rozwiązuję (jeśli rozwiązanie nie wymaga jakichś poświęceń), ale jeśli już kiedyś odpuściłam, to i teraz do tego nie wracam. Mam co robić. Przeszłość jest przeszłością i jeśli gdzieś nawet zostałam niesprawiedliwie potraktowana, to… kit im w oko. Żyję, a karma dopadnie niesprawiedliwca. Ja nie muszę. Czasami szkoda nerwów.

2 polubienia

W formie zapomnianego długu lub niedopatrzenia prawnego? To byka za rogi jeśli nie objęło tego przedawnienie?
Jesli uklady miedzyludzkie? I nie widać szansy na poprawę rozwiazywalnosci
problemu? To tylko starać się, zeby nie zdominowalo terazniejszosci. Czyli jak pisze @czarny_rycerz ?
Odrzucić, tylko może bumerang zamienic na oszczep, co by nie wróciło?

2 polubienia

No właśnie już od kilku tygodni męczy mnie sprawa z przed 15 lat. Ta sprawa nie jest nierozwiązana, ale ja bym chciał przeżyć ją jeszcze raz, a przy okazji podjąć inną decyzję. Ja nawet zacząłem mieć obawę, że gdybym ja miał teraz drugą szansę, to ja bym nadal zamartwiał się utraconą pierwszą szansą zamiast cieszyć drugą okazją.

3 polubienia

Ale co to za rodzaj sprawy?
Może to być stary romans w świetle przypadkowego spotkania po latach…
Może to być widok typa z którym sie 20 lat temu procesowałaś…Może to być spotkanie kogoś kto na podstawie pomówień,wywalił Cie z pracy…
Może to być spotkanie złodzieja który kiedyś kradł jak kleptoman…
Nie wiem!
Po prostu nie wiem bo reakcja dotyczy PRZYNAJMNIEJ dwóch stron.I chyba dużo zależy od tego co zrobi ta druga strona…Nie jest powiedziane że to Ty musisz robić pierwszy krok…
Jeśli wina czy jakieś niedociągnięcie jest ewidentnie po mojej stronie to raczej skorzystam z okazji by postarać się to wyprostować.Ale jęsli druga strona odwróci sie tyłem,raczej za nią nie pójdę.

1 polubienie

Wyjaśniam

1 polubienie

Najbardziej bumerangowo uderzały mnie mandaty, których zapomniałem zapłacić. Ileż ja piwa mógłbym za te uderzenia kupić…

A teraz mam dwie takie sprawy, ale nie mandatowe. Jedną z nich jest wojna z ZUSem i tu już do wygranej mam pół kroczku. Drugą zachowam dla siebie.

Aha, jeśli chodzi o zdrowie też to należy załatwiać na bieżąco. Mówi do was człowiek, który wie coś o tym bo aktualnie odczuwa to na własnej skórze.

3 polubienia

Cytujac klasyka?

Daremne żale - próżny trud,
Bezsilne złorzeczenia!

Przeżytych kształtów żaden cud
Nie wróci do istnienia.

Nikt wam nie odda, idąc wstecz,
Znikomych mar szeregu

Nie zdoła ogień ani miecz
Powstrzymać myśli w biegu.

Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe…

A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.

Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą

Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą.

O zdrowie to trzeba dbać. Stare mandaty? Akurat nie, ale powolna likwidacja rodzinnego gniazda?
Nawarstwienie i czasem znalezienie przyczyn dlaczego było tak a nie inaczej, choc nigdy nie bylo szansy, zeby miec na to wplyw? Często działa obezwładniająco.

3 polubienia

Takich spraw do podjęcia innej decyzji, to miałbym dziesiątki.W tym kilka poważnych.Ale tak już w życiu jest i nie cofniesz tego.

2 polubienia