No i co, wszyscy przegapili?

Nawet rządowe media nie wspomniały o tym jak Polacy pobili Niemców? WSTYD!!! Już nawet na kurwskiego nie można liczyć. :wink:

1 polubienie

W mediach było trochę o tym. Np. na stronce na FB przeczytałem coś, o czym raczej mało kto wspomina, że po bitwie Polacy zabili wieku poddających się rycerzy krzyżackich, co w owych czasach było niedopuszczalne, poddającym się zwykle darowano życie i brano w niewolę, zresztą pewnie @Birbant coś o tym wie.

2 polubienia

E tam niedopuszczalne. Jak nie bylo szans na to, ze taki rycerz sie wykupi z niewoli to sie nim giermkowie zajeli. Pomijajac fakt, ze ciezko rannych dobijano, co by sie nie meczyli.
A w ogole to faktycznie w tym roku to i o Grunwaldzie i o Bastylii cisza. Chyba wirus zdominowal wszystko.

3 polubienia

Hehe, birbant coś o tym wie.
Nie ma żadnych danych, o takich poczynaniach polskich rycerzy po bitwie, ponieważ, jak pisze Długosz, król kazał po bitwie powylewać wino. A dlaczego? To proszę czytać dalej.

Niestety, ale są dane o zachowaniu się polskiego, opitego winem rycerstwa, kilka dni przed bitwą, kiedy to armia polska przekroczyła pruską granicę. I to nie jest chlubna karta naszej historii. Musiał interweniować król i powściągać swoje rycerstwo. Ale co narozrabiali, to narozrabiali w stosunku do ludności pruskiej, która z utęsknieniem oczekiwała na Polaków w nadziei na przejście pod władzę polską. I na dzień dobry kubeł zimniej wody ze strony tych, którzy byli ich nadzieją. Długosz uzasadniał to nadmiarem wina. Spalono kilka miasteczek i wsi, wymordowano większość ich bezbronnych mieszkańców, było gwałty i rabunki. I nie robiło tego pospólstw tylko rycerstwo. Nie wszyscy rycerze dopuścili się tego, ale sporo znanych imion się wymienia.

Co co zakończenia bitwy, to, owszem wystąpiło dobijanie Krzyżaków i rycerzy z Europy walczących po krzyżackiej stronie, ale szybko się skończyło. W ostatniej fazie bitwy wzięły udział oddziały piechoty chłopskiej i nie zapominajmy, że armia Jagiełły, to także jazda litewska i Tatarzy. Ich żadne standardy nie obowiązywały, a do niewoli brać nie mogli. Tyle było ich, co znaleźli przy trupach rycerskich. Jak już napisałem, ten proceder przerwali polscy rycerze nie ze szlachetności, to była likwidacja konkurencji, bo wzięcie do niewoli szlachetnie urodzonego, to była konkretna kasa. Spędzono z pobojowiska czerń i już.

I jeszcze jeden aspekt. Wielu rycerzy krzyżackich i ich sojuszników uciekała po klęsce w okoliczne lasy i tam w ciągu kilku dni dopadało ich chłopstwo i, jak podaje kronikarz, bezlitośnie wyrzynało. Prawdopodobnie byli to miejscowi, którzy mieli, aż nadto powodów do zemsty.

Wspominałem o tym na łamach starego forum i na tutaj też, dyskutując z jednym z kolegów forumowych.

3 polubienia

@Birbant, w owym artykule, jaki czytałem kilka dni temu powątpiewano czy w ogóle piechota chłopska brała udział w bitwie. Nie ma na to żadnych dowodów.

2 polubienia

Jak to nie ma? Są.

To co ja ostatnio spotykam w necie na temat historii, to przekracza wszelkie limity ignorancji i niewiedzy.

4 polubienia

Książęta mazowieccy, Janusz II i Ziemowit IV, sami nie biorąc udziału w bitwie, wysłali tam łącznie 700 - 800 uzbrojonego chłopstwa łącznie. Do tego po małym hufcu rycerzy. Byli chłopi z Kujaw, a także pruscy .Nie znana jest ich dokładna liczba, ale udział w bitwie, jak najbardziej.

3 polubienia

Wspominały, wspominały. Byłam na kawie u koleżanki i akurat “leciała” sonda. Kątem oka/ucha słuchałam, bo zszokował mnie początek. Pokazywano ludziom obraz Matejki - Bitwa pod Grunwaldem. Tylko jedna, chyba uczennica, potrafiła podać nazwisko malarza i nazwę obrazu. Jeszcze jakaś starsza pani podała nazwę. Siedząc bokiem do TV śledziłam uchem dalsze pytania i hm… odpowiedzi. Mój szok się powiększał, gdy koleżanka (chyba widząc moje zainteresowanie sondą) stwierdziła: a kogo to obchodzi, to tak dawno było.
No tak, Pitagoras też dawno odkrył zależność między bokami trójkąta prostokątnego, więc po co o tym pamiętać?

5 polubień

Nie dziwota przeto, iż w necie lecą bzdety historyczne, bo ktoś chce zaistnieć. Na WP, Onecie i Interii też czasem pojawiają się rewelacje, że uczeni historycy niedawno odkryli… i tu pada co takiego oni odkryli. Okazuje się, że o tym ostatnim odkryciu ja już w podstawówce wiedziałem. A najśmieszniejsze są komentarze znawców pod artykułem.
Szczególnie prawdziwych patriotów Polaków.

Ogólnie niewiedza historyczna jest porażająca wśród młodzieży. O ile pamiętam to za PO ograniczono lekcje historii, ale pewności nie mam.

2 polubienia

Matematyczna też :frowning:
Skąd to się bierze? 20 lat matury bez matematyki, obcinanie ilości godzin zarówno z matmy, jak i historii robi swoje.

3 polubienia

Zdam takich młodych, co na mapie nie umieją umiejscowić Szczecina albo Poznania czy rzeki Wisły. Są licealistami. W zeszłym roku, będąc w Polsce, zetknąłem się z tym.

3 polubienia

U mnie na maturze z geografii koleżanka szukała po całej mapie Polski Bieszczadów. Dosłownie po całej mapie!

2 polubienia

Egzamin, to co innego. Nerwy, stres…

Chodzi mi o wiedzę ogólną młodzieży, która uczy się i studiuje.

2 polubienia

A skąd się ta niewiedza bierze? Nie sztuka być nauczycielem matematyki czy historii, sztuka umieć zainteresować uczniów na tyle aby sami po szkole jeszcze chcieli coś więcej poczytać na omawiany temat… jesteśmy niejako odbiciem naszych nauczycieli - to oni powinni się też wstydzić sami za siebie… Skoro nas przepuszczają do następnej klasy z takimi brakami. Ani matma ani historia łatwe nie są - trzeba umieć nawiązywać do tego co było i myśleć…

1 polubienie

Ja bym się aż tak do nauczycieli nie czepiał, choć sporo racji masz. Nauczyciele też działają w systemie narzuconym odgórnie. I muszą się do niego dostosować. Tu jeszcze dochodzą rodzice, przecież i oni mają wpływ, a przynajmniej powinni mieć na zainteresowania i wiedzę swoich dzieci. Mnie nie szkoła, a ojciec właśnie pokazał piękno książek i to on, rozpalił moje zainteresowania.

2 polubienia

Często tak jest, że hobby rodziców przejmują dzieci… nie sztuka kupić dziecku encyklopedie sztuka usiąść z nim i pokazać to i owo, i samemu korzystać z niej tak aby dziecko widziało a nawyki same się zrodzą… rodziców też sobie niestety nie wybieramy…

2 polubienia

Oo…, właśnie. I tu masz rację.

A tak w ogóle, to zauważyłem, że masz spore zaległości u benaska. :stuck_out_tongue:

Kalamburek Twój rozwiązałem, jako pierwsze zadanko… :yum:

2 polubienia

Mój kalambur? ciekawe który…:smiley: nie zaglądam jeszcze… Nie zaglądałam na stronkę od całych 3 tyg. ale cicho :slight_smile: jak tam wbiję to wymiotę wszystko za jednym zamachem;-) i kolejne 250 pkt wpadnie :-)Muszę tylko odzyskać formę… tę psychiczną , a o to będzie niestety ciężko.

2 polubienia

Pewnie koleżanka nie była jeszcze w Bieszczadach to i skąd miałaby wiedzieć gdzie one leżą (albo może płyną). :grinning:

4 polubienia

@Antykwa, bycie fizycznie w jakimś miejscu nie oznacza automatycznie, że potrafi się to miejsce pokazać potem na mapie.

2 polubienia