No to co że środek tygodnia

przecież w środku tygodnia nie musimy żyć wyłącznie pracą.
Czy jak woda w waszym czajniku z założonym gwizdkiem zaczyna wrzeć, to idąc wołacie do niego: idę, no już idę?

5 polubień

Tak czytam Twoje zagajenie i się zastanawiam,kto tu ma ewidentną bombę,Ty czy ja :innocent::grin:
A do środka,we wtorek rano,to jeszcze daleko…:thinking:

2 polubienia

Lubię gośći z taką bombą. :+1: :stuck_out_tongue_winking_eye:

Za chwilę odpalę swoją, zakładając następny serwis sportowy. W tem temacie, to ja też mam niezłą, ewidentną bombę. :joy: :rofl:

3 polubienia

I jeszcze dodaję; - czemu tak piszczysz? :crazy_face:

4 polubienia

Nie mam czajnika z gwizdkiem. Elektrycznego uzywam.
W przeciwnym przypadku czajnik niczego cenzuralnego by nie usłyszał - nie cierpię tego dźwięku.

3 polubienia

czepiasz się szczegółów. Wtorek to nie środek, ale jest już “wirem tygodnia”
Bombę swego rodzaju mam (choć bez alkoholową) bo już któryś tydzień ciągnę na zwolnieniu .

3 polubienia

Nie :smiley:
I to nie dlatego, że nie mam czajnika z gwizdkiem (używam elektrycznego), ale nie mam zwyczaju gadać do przedmiotów.
Owszem - gdy miałam psy, można było powiedzieć, że gadam do zwierząt, ale było to głównie wydawanie im poleceń, chociaż zdarzały się także i czułe, miłe słówka, gdy się łasiły czy przytulały.

4 polubienia

Nie no…A w poniedziałek to był piątek,piatunio,czy jak to tam,ktoś kiedyś…:roll_eyes::innocent::beer:
Ale fakt!
Jak ktoś ma wolne to ma to tam gdzie słońce ma zakaz wstępu :innocent::hugs:
Twoje zdrowie, zapomniałem dodać :hugs::beer:

2 polubienia

naprawdę, nie gadasz do przedmiotów? :grin:
Oczywiście to żart, lepiej rozmawia się z kimś mądrzejszym - czyli samym sobą.

3 polubienia

Naprawdę. Nie potrafię ich spersonifikować, choćby nie wiem co się stało.
Może jestem za bardzo konkretna? Może brak mi wyobraźni? :thinking:

1 polubienie

Przepraszam że się wtrące ale moje dialogi czy raczej, monologi w towarzystwie ślimaków, chciałbym,korzystając z okazji,ocalić od zapomnienia😇
W sumie, jeszcze ciekawsze były moje czasowe porozumienia z malutkim rudzikiem.Zawsze w okolicach świtu więc pewnie się w końcu zniechęcił…
Ja o świcie, funkcjonuję jedynie przypadkowo…

2 polubienia

nie wiem jak to z rudzikiem było, bo to żwawe stworzonka, jednak w ślimaku to miałeś na pewno słuchacza😁

2 polubienia

Kolega @collins02 proponawał zapewne temu ślimaku wyścig sprinterski… :rofl:

1 polubienie

Dobre!!!:grin::grin::grin::grin:

1 polubienie

jeśli biorąc pod uwagą że z własnym domkiem (choćby szałasem) na plecach, to szanse mogły by być wyrównane😁

2 polubienia

Kto tu wspomina o pracy? Jaka praca?
Pozdrawiam z Wrocławia.
Jakby kto był w pobliżu zapraszam na Rynek.

9 polubień

Ja nie zakładam gwizdka na czajnik żeby mnie nie denerwował.
Jeśli się już zdarzy założyć krzyczę do niego: “I czego tak gwiżdzesz!”

4 polubienia

a trza było dać znać wcześniej.

1 polubienie

Nie wkurzaj mnie…31 stopni a ja do pracy wracam jutro.
A dzisiaj mam na nowym, fachowców :roll_eyes:

2 polubienia

Zdarza się że idąc go wyłączyć mówię “spokojnie, no już już”

2 polubienia