Żebym nie widział, to bym nie uwierzył…
Ey viva Espania…!
Szmaciarze…
Idę się wina napic i zrobic zamowienie zakupów na swieta …
Tak się kończą dwie sprawy.Czekanie na karne lub brak skuteczności.
Hiszpanie dołączyli do swych kompanów z lat 80-90 gdy w grupie rozwalali nawet duński dynamit a potem…siara!
Przed meczem stawiałem na nich bez cienia wątpliwości.Po pierwszej połowie już z wielkimi wątpliwościami…
Maroko nie jest lepsza ekipa.Mieli mniej z gry,potrafia znacznie mniej ale są SZYBCY i technicznie całkiem zaawansowani.Karne zaś,zawsze są rozstrzygnięciem w dużej mierze loteryjnym bo opartym o nerwy.
Trafil w sedno Matthaeus cytowany przez Ciebie.Swiat nam właśnie motorycznie uciekł tak ze aż trudno uwierzyć…
Jesli ktoś radykalnie nie zmieni sposobu myślenia o grze w piłkę,inwestowania,jesli nie zaprzestanie się budowania drużyn klubowych o turystów z paru regionów Europy gdzie nie mieszczą się w składach nawet drugoligowych,bedzie bardzo złe.
Bo sport też zaczyna się od głowy. Głowa myśli, rozkazuje, ciało słucha. Tylko “szybciej” niż przy szachach.
Na usprawiedliwienie tych oferm mogę tylko powiedziec, ze od początku bylo wiadomo, ze reprezentacja na mundial pojechala w bardzo odmlodzonym skladzie i juz przed bywaly glosy, ze jeśli wyjdą z grupy to nie będzie źle.
A, ze piłka w Hiszpanii przezywa kryzys organizacyjny, przy ktorym przepychanki w PZPN to zabawa przedszkolaków?
To się przeklada nie tylko na kluby, ale i reprezentacje.
A hiszpańskie dziewczyny kopiac piłkę ostatnio wygrywaja co się da.
Podobno, bo specjalnie sie tym nie interesowalam
Ale nam się porobiło Po raz pierwszy kompletnie chybiłem. Nie zmieściła mi się w głowie wizja Maroka w ćwierćfinale. I Hiszpania zawalająca wszystkie karne. Szok szokiem pogania.
Kochaniutka, nie obrażaj espańczyków porównując ich organizację do naszej rodzimej. W meczu z Maroko zawalili piłkarze, nie ichni związek. Gdyby hiszpaniaki miały kogoś w rodzaju Lewego, to Maroko nie piskło by nawet. Im zabrakło egzekutora. Podobnie w wcześniejszym meczu.
A teraz wracam na nasze zatęchłe podwóreczko piłkarskie. Otóż, koleżka Kulesza wcisnął kadrze koleżkę Michniewicza, który tak się do tego nadawał, jak ja do mongolskiego baletu…
Myśl trenerska tego, pożal się Bogu selekcjonera, to wysychająca kałuża o błotnistym, głębokim, cuchnącym podłożu.
Gościu skorzystał ze swej “życiowej szansy” i na zarobienie dodatkowej kasy, tylko, że jego nawet nie stać było na noclegownię PTTK, a wepchał się do Marriotta. Nie chodzi mi o finanse w tej aluzji, tylko o jego trenerskie umiejętności.
I jeszcze moje wyrazy uznania dla Marokończyków i ich trenera. Mentalnie są skałą. Z szacunkiem patrzyłem, jak walczą o każdą piłkę, jakby o życie.
Z jakim zaangażowaniem potrafili grać. Tego uczyć się od nich powinni nie tylko polscy piłkarze, ale zawodnicy topowych drużyn.
Ulala, ale brameczka Portugalii
Szwajcarzy to fighterzy.Musieliby mieć bardzo zły dzień aby to tak zostawić…
No mam nadzieję że się odgryzą. A Ronaldo już nawet w reprezentacji mają dość
Szybko i ładnie.
2:0…W zlej chwili to powiedziałeś…
Mecz się jeszcze nie skończył, ale Portugalczykom zgrabnie to idzie.
Limit sensacji na dziś chyba wyczerpany. Portugalczycy dojrzalsi w grze, No ale jeszcze troche czasu zostało
Chodzi o to ze Szwajcarzy grają słabo…
Czasem po przerwie wychodzi na boisko inna drużyna…Ale jakoś nie wydaje mi się.To chyba jest ten turniejowy,slabszy dzień Szwajcarów…
By poszli by spać, bo do piątku daleko majom
Trafili na dobrze dysponowanych Portugalczyków. I wygląda tez na to, ze brak Ronaldo im służy ….aj mogłoby przed chwila być 3:0. Raczej pozamiatane
Arabia Saudyjska grając z nami, miała taki.
A my cztery dni takie…