Mój dobry kolega, właściwie przyjaciel o polsko-niemieckim braterstwie (tak sam określa) napisał książkę. Wstyd się przyznać jeszcze jej nie czytałem.
Mój drugi dobry znajomy robił do niej ilustracje …
Mój dobry kolega, właściwie przyjaciel o polsko-niemieckim braterstwie (tak sam określa) napisał książkę. Wstyd się przyznać jeszcze jej nie czytałem.
Mój drugi dobry znajomy robił do niej ilustracje …
A masz ją chociaż bo temat ciekawy (przynajmniej z pozoru ) ?
Mam ją, ale w Polsce a teraz siedzę w Niemczech. Widziałem ją za tanie pieniądze w necie. Przywiozą do domu, jeszcze Cię w “karczycho” cmokną. Może teraz jak będę to sobie po nią sięgnę. Kruszona ciekawie pisze. Mam jego wszystkie książki.
Też nie znam. Ale natychmiast poznam.
Dojrzały, dojrzewający kamień?
O ile pamiętam, to Michał wymyślił tą nazwę. Nawet swego czasu mnie się pytał, czy to coś znaczy. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to jego sprawka i się produkowałem
Potem przypadkiem się dowiedziałem, że jest taka ulica w jakimś miasteczku, ale to kompletny zbieg okoliczności. Michał też lubi wymyślać różne nowe wyrazy. ja też a i Ty chyba też. Jeśli jeszcze nie zacząłeś wymyślać, to zaczniesz … Kalamburoza ma różne oblicza … Straśna choroba
Wymyślanie nowych słów, to ja już od dawna.
Reifstein, to musi być jakaś przenośnia, przynajmniej jak takiego słowa w niemieckim nie spotkałem
Wreszcie jakaś dyskusja się zaczęła pod tym tematem … Szkoda tylko, że średnio na temat
Co miałem do napisania w temacie, to już napisałem powyżej. A elaboratu nie zamierzam tworzyć.
Domyślam się Znam twoje “lenistwo”
PS. Elaboratu nawet mi by się nie chciało pisać
Spory ten zameczek w Malborku a na polach pod Grunwaldem przewodnik starał się aż za bardzo bo odmierzał krokami aby pokazać, w którym miejscu dźgnęli takiego jednego wielkiego mistrza.
Zamek w Malborku jesli wierzyc legendzie miejskiej, (bo źródeł nie chce mi się szukac) jest najwiekszym , zbudowanym z cegly, prawdziwym, obronnym zamkiem na swiecie.
Chyba tak.
I do tego ewenementem na skalę swiatowa, bo ceglanym.
Nie wiem, nie znam się, zarobiony jestem…
Większość jest z cegły. Znam dobrze tę budowlę, byłem tam “kilka” razy. Przewodnicy nie byli mi potrzebni.
Tez bylam. Trzy razy. Przewodnicy czasem się przydają. Bo maja klucze do pewnych miejsc