Normalna rodzina to chłopak i dziewczyna?

Uzasadnij odpowiedź.

1 polubienie

bo ja wiem? pod tym wzgledem to jesli chodzi o mnie to tak, ale jesli ktos widzi i czuje to inaczej? co mi do tego?
rodzina to zwiazek, poczucie stabilizacji i odpowiedzialnosc za jej czlonkow.
mi kolor skory i orientacja sa obojetne jako otoczenie, gorzej jest z roznicami kulturowymi, ktore czesto ida z tym w parze.

5 polubień

Tylko i wyłącznie- chłopak i dziewczyna+dzieci=rodzina.
Co tu wyjaśniać?

4 polubienia

Tak.
W innym wypadku mozna to nazwac zwiazkiem partnerskim,co i tak juz jest detym eufemizmem.

3 polubienia

Od siebie dodam, że takie związki partnerskie mi nie przeszkadzają, byle tylko baby trzymały ode mnie ręce z daleka.

4 polubienia

Mam identyczne podejscie a ze wczoraj przyszlo mi pisac o tych"lapach" w moja strone,tym bardziej!
Na codzien,nie zasmiecam sobie tym umyslu.Mam nadzieje ze to co mialo mi sie wydarzyc,juz sie wydarzylo.

2 polubienia

Tego nie wiesz. Jakieś 2 lata temu koleżanka ( mężatka) powiedziała, że ją pociągam…
Unikam jej na ulicy :stuck_out_tongue:

3 polubienia

No nie wiem…To inaczej…Mam nadzieje sie juz niczego w tej kategorii,nie dowiadywac!

2 polubienia

Ja przyznaję się bez bicia, jestem tolerancyjna, póki mnie problem nie dotyczy.

2 polubienia

u mnie bywa gorzej, nie wiedziec czemu jednoplciowe towarzystwo latem sobie moj kurort upodobalo i czasem trzeba bylo byc nieprzyjemnym. jest to jeden z powodow, dla ktorego wchodzac sama do baru czy kafeterii tutaj siadam przy stoliku - pijac piwo czy kieliszek wina, a nawet jakiegos kolorowego babelkowego swinstwa bezposrednio przy barze wystawiasz sie na niebezpieczenstwo, natomiast jak ktos nieproszony pakuje sie do stolika to kelner ma prawo odmowic mu obslugi, a nawet wyprosic z lokalu.

2 polubienia

W miejscach publiczny jakoś nie trafiam na takie pary.

u mnie trgo od groma, moim zdaniem to powinno sie ich jakims stempelkiem na czole oznaczac.
ponoc maja jakies swoje kody, po ktorych sie rozpoznaja, ale mi nieznany niestety.

2 polubienia

Może ja też z takimi osobami obcuję, ale są powściągliwi w okazywaniu sobie czułości.
Za to wielki szacun. Jestem hetero, ponad 30 lat mężatka, ale od początku dałam mężowi do zrozumienia, zero obmacywania i klejenia się do mnie w miejscach publicznych!

6 polubień

Też nie znoszę publicznych demonstracji miłości do siebie.

5 polubień

Ja w ogole dzisiaj przestaje byc zainteresowany tzw. tolerancja.Bardzo zle mi sie kojarzy i nigdy,za zadne skarby,nie chcialbym byc z tym kojarzony.Moze kiedys swiat sie zmieni ale mnie juz wowczas nie bedzie.Na dzisiaj tzw.“tolerancja” to obuch w lapach opcji z ktora mi nie po drodze.A dla mnie tolerancja to ruch dwukierunkowy.Jesli sie domagasz tolerancji,najpierw sam taki badz!

4 polubienia

To jest szczeniackie i nieapetyczne dla otoczenia.
Dla mnie zbyt intymne żeby ze światem się tym dzielić.
W domu może się na mnie rzucić jak zwierz i robić co zechce :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Zaraz, chwileczkę! Jaaa? Ja mam się w domu na Ciebie rzucić i jeszcze jak ten harmonijny zwierz? :stuck_out_tongue:
No dobra, rzucał się nie będę, ale jak mogę robić co chcę, to gdzie masz to piwo i ten smalec…? :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Jeszcze nigdy nie piłem z gejem. Chyba że piłem ino nie wiedziałem.

1 polubienie

A ja pijałem z gejami i lesbijkami. Normalni ludzie w towarzystwie. Poza tym miałem przez kilka miesięcy parkę lesbijek za sąsiadki, a na górze mieszkał homoś. Całkiem w porzo sąsiedztwo.

3 polubienia

A czy oni po pijaku nie dobierają się do chłopów? Oby nie bo ja bywam agresywny. :confused:

2 polubienia