Jeśli nosicie… Standardowo czarne lub białe ? Czy szalejecie z wściekłym różem ? Dużo macie par?
Obrzydzę wam teraz życie… pamiętam jak koleżanka która w pralni pracowała, gdy ją odwiedziłam pokazała mi majtki właściciela ( masakra całe żółte w kroku, bo doprać już tego nawet nie szło ) Nie kupował nowych od pół wieku chyba bo pod spodniami nie widać ? fuj… a miał taką manierę, że trza było mu wymaglować jeszcze… żeby wybić zarazki
Noszę zazwyczaj krój klasyczny lub ten z lekko podniesionym stanem bawełniane w kolorze czarnym, do jasnych sukienek te same tylko w kolorze białym. PS. Majciochy tego pana szefa musiały być dobrej jakości bo te dzisiejsze już nie tak solidne i po kilku praniach potrafi się bawełna na zadku zrobić prześwitująca…
Z bielizny ma tylko kolorowiznę, czasami wzorzyznę - cała szuflada. Fasony raczej takie, żeby w miarę przylegało, ale i nigdzie nie uwierało.
Jakoś nie wyobrażam sobie, aby nosić bieliznę dłużej niż dobę. No dobra … gdzieś tam kiedyś na biwaku w dziczy się zdarzało, ale tak jakby prały się w trakcie pływania w jeziorze i potem suszyły na tyłku.
Zaraz w jakieś wskoczę.
U mnie zbliża się kolejna fala upałów, znowu będę marudna
Nie ukrywam, że w takie dni nie zakładam bielizny. Długa kiecka na ramiączkach i to wszystko. Zaliczę teraz szybkie zakupy i zrzucam z siebie co się da.