Nowy odcinek :) I tylko jeden rok omawiamy :/

Serio nie mieli pojęcia ? Przecież biblia tego zakazuje :confused:

Biblia Biblią, o interesy rodowe, interesami rodowymi. Takie związki odbywały się za pozwoleniem papieskim, a tu wystarczyło groszem sypnąć i po Biblii.
Zapierniczaj wreszcie na ten browar!

2 polubienia

Ciotecznej krowy brata byk to był wół. :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Na browar nie pójdę, ale za to zgodnie z umową dam Ci spokój :slight_smile:

1 polubienie

bo sie klejnotami rodzinnymi na siekierze oparl? :slight_smile:

2 polubienia

@anon52897632 zapraszam na ostani dowcip w dzisiejszej dobranocce

2 polubienia

A tak wracając delikatnie do tematu :rofl::see_no_evil::wink:

To sugerujesz, że Jadzia umarła wskutek powikłań związanych z wcześniejszymi kazirodczymi związkami przodków ?

No bo wszystkie trzy córki to chyba były córki Elżbiety Bośniaczki, a Ludwik Andegaweński … Toć to wiadomo, że Andegaweni są jedną z linii francuskiej dynastii Kapetyngów.

1 polubienie

@anon52897632 hodowla wsobna jaka byly zwiazki dynastyczne, choroby przenoszone droga plciowa, brak higieny rownajacy sie goraczce popologowej? byc moze konflikt Rh? jesli to byla corka to hemofilie mozna wykluczyc? jest wiele powodow.
co prawda ja bym postawila na zakazenie bakteryjne lub wlasnie Rh pokrewinstwo miedzy Jagiella a Jadwiga bylo sladowe
a sa kraje gdzie i dzis kazirodztwo jak to nazwales nie jest karalne jesli dotyczy osob doroslych i za obopolna zgoda
dzieci rodzenstwa ciotecznego/braterskiego moga miac geny recesywne, ale to wychodzi po czasie i tez niekoniecznie
kazdy z nas ma wspolnego przodka . nawet jak na to nie wygladamy

1 polubienie

Jadwiga nie miała żadnego pokrewieństwa z Jagiełłą, ale była córką Ludwika Węgierskiego, którego przodkowie uprawiali chów wsobny.

1 polubienie

W ttm przypadku jak Andegaweni to nie tylko chow wsobny, ale tez dziedziczenie roznego rodzaju chorob zwanych obludnie dworskimi :woozy_face:
Dziedziczonymi czesto w sposob bezobjawowy
A rodzenie dzieci to jednak byla rosyjska ruletka przy owczesnym stanie wiedzy. Spora czesc z nas wychowana na sterylizowanym jedzeniu i antybiotykach zderzenia z roznego rodzaju drobnoustrojami by nie wytrzymala nawet tygodnia.

2 polubienia

W tamtych czasach, śmiertelność niemowląt po urodzeniu przekraczała 60 %, śmiertelność kobiet przy porodach to ponad 30/%. Poród, to loteria była. Do tego, wiele dzieci umierało, zanim osiągnęło dorosłość, ale nie pamiętam procentów. Te dane do końca XIX wieku dużo się nie poprawiły.

2 polubienia

Procenty to sa do picia nie pamietania :smiling_imp:
We dworach gdzie jednak warunki byly nieco lepsze dzieci jakas szanse mialy, a statystyk nikt nie prowadzil. Podpaski higieniczne to dla dziewic i to raczej nie konsystorskich, bo pozniej to miedzy jednym a drugim porodem to jak kroliki te krole sie mnozyly :roll_eyes:
Z nadawaniem imion nie nadazali.

2 polubienia

Prawdę mówiąc, to ta śmiertelność po równo dotyczyła wszystkich warstw społecznych.
Zanim urodził się przyszły król, to przed nim kilkoro rodzeństwa pożegnało ten świat, nie poznając go. Łokietkowi dwóch synów zmarło, zanim narodzil się Kazimierz, na ten przykładowy przykład. Trzy starsze siostry przeżyły, ale nie wszystkie do 30 dożyły.

3 polubienia

A i kroniki nie wszystkich uwzglednialy. Jakby policzyc jeszcze potomstwo z nieprawego loza? Bo wstrzemięźliwością to zdaje sie nikt tam nie grzeszyl, nawet w klasztorach

3 polubienia

W klasztorach to szczegolnie wyposzczone byly…

1 polubienie

No i to to ja rozumiem :smiley:

3 polubienia

RACJA!!! (znow idota nie przyjmuje…)

1 polubienie

z tym dozyciem to aby nie porody?
bo tak na boczku to ja umiarkowana feministka :wink:

2 polubienia