Nie wiesz, psychopata nie musi mordować.
No dla mnie to nie jest ani głupota ani wybryk. Już napisałam. W moim środowisku dzieci się nie podpalały, choć święte nie były.
To może nastoletni gwałciciel mógłby też chronić praw kobiet - poniosło go w młodości z głupoty.
A teraz już wie, że źle postąpił…
Dla mnie też klaps to nie przemoc. Nie może on jednak zastępować rozmowy.
Ja też kilka razy dostałem w dupe bo zasłużyłem. Nie mam teraz zrytej psychy. Ciężko jest dziecku wbić do łba dyscyplinę i szacunek.
A mnie nikt nie bił i na ludzi wyrosłam.
No to już jest grube. Można robić naprawdę różne głupie rzeczy jako dziecko i większość jest spokojnie do wybaczenia, ale podpalenie kkgoś po polaniu denaturatem to nawet u dziecka działanie celowe, żeby komuś zrobić krzywdę, i to poważną, i raczej już małe dziecko o tym wie (kiedy jest na tyle duże, żeby w ogóle wpaść na ten pomysł). Wspominanie swoich lań z sentymentem to ciche przyzwolenie na kontynuowanie “tradycji”, chociaż głośno nie wypada pozwolić.
Ogólnie-zgadzam się, że to się robi coraz straszniejsze.
A swoją drogą, temu bratu nic nie jest?
I tak przypomnę, jak ktoś oglądał, że w Grze o tron też był taki, który jako dziecko wepchnął brata twarzą w ogień i że zdecydowanie normalny to on nie był.
A mnie dziwi, że on o tym opowiada…przecież to okrucieństwo… tak jakby nie rozumiał co zrobił…
Brat na pewno był poparzony.
Tego to się domyślam, ale na ile poważnie i czy to jakoś wpłynęło na jego późniejsze życie? Tym się powinien ktoś zainteresować.
To sama ofiara musiałaby zgłosić. Jeśli od razu go ugasili, to mógł mieć powierzchowne oparzenie. Ale sam fakt takiego pomysłu świadczy o jakimś zwyrodnieniu myślenia.
A było napisane że to celowe do zrobienia krzywdy? Dzieci różne rzeczy robią na jaja albo żeby sprawdzić co się stanie, niektórzy podpalaja włosy zapalniczka żeby zobaczyć jak mocny jest zaplon🤣
Zresztą na samym YT można zobaczyć przeróżne akcje, niekoniecznie osób poniżej 18rpku życia, ale to nie znaczy że nic już z nich nie wyrośnie…
Co innego sprawdzenie, co się stanie, jak zrobi się jedną rzecz (np. to przypalenie zapalniczką, sama, jak byłam mała, sprawdzałam, oczywiście za pomocą włożenia ręki, czy wrzątek naprawdę jest tak gorący, żeby się od razu poparzyć i to nie był masochizm z mojej strony, tylko ciekawość-za to np. w gniazdka nigdy nie pakowałam palców), a co innego wpadnięcie na całkiem zorganizowany pomysł wykonania kilku czynności, i to na kimś, nie na sobie, przy których już można było się domyślić, że coś się stanie. Nie wiem, ja i moim znajomi jako dzieci mieliśmy zasadę, że rzeczy, o których się domyślamy, że mogą być niebezpieczne, a chcemy je sprawdzić, sprawdzamy na sobie, a nie na kimś.
A widzisz, a Rzecznik był …I jak daleko zaszedł. Nie wiem czy to jest bardziej straszne czy bardziej żałosne Jednostka zaburzona na takim stanowisku.
No wiesz…Taki Daniel Cohn-Bendit w 1968 roku “nadzorował” seksualne zabawy dzieci i sam brał w nich udział.To z kolei w niczym nie przeszkodziło mu ani tym bardziej, nie przeszkadza dzisiaj w karierze politycznej z ramienia zielonych.Wielka szkoda ze nie mam tutaj artykułu z Rzepy z 2001 roku na ten, miedzy innymi, temat…Trochę mnie wątek zaskoczył
A slyszales o tzw. małżeństwach rewolucyjnych?
Wymyślone przez to scierwo na dwóch nogach, niejakiego Saint-Justa,zwanego archaniołem terroru.Polegalo to na wiązaniu w “wiązki”,po 2,ewentualnie 4 arystokratów i zatapianiu ich.Proste prawda?
To tak a propos prób wody.
Palenie na stosie,takze nie jest wynalazkiem kościoła choć zapewne Ty tylko tak to widzisz…