O 21.30 wracając z 3-godz. przejażdżki rowerowej, miałem

już tylko 1 km do domu, gdy nawałnica z burzą zmoczyła mnie do suchej nitki. Co zrobilibyście na moim miejscu: szukalibyście schronienia, czy już pojechalibyście do domu (ja pojechałem, wszak to tylko 2 minuty, a z cukru ani soli nie jestem, bym miał się rozpuścić od deszczu)?

  • Szukał(a)bym schronienia
  • Kontynuował(a)bym jazdę
  • Trudno powiedzieć
  • Mam jeszcze inne zdanie na ten temat

0 głosujących

Pojechał bym.

2 polubienia

Powiem językiem prezesa. Kontynuowałbym dalej (mlask mlask)

2 polubienia

Ja bym jechała!

2 polubienia

Właśnie wtedy wracałem rowerem, dobrze że po szlaku dla bełchatowskich rowerzystów.

2 polubienia

Kilometr na rower to niewiele dla deszczu choć dla niektórych nieprzyjemne, jechał bym dalej / deszcz, śnieg itd. to żadna przeszkoda, choć i w burzy jechałem. Uwielbiam rower podwójnie i takie przygody. Kilometr to pikuś w byciu mokrym, taki noworodek przebywający w brzuchu 9 miesięcy x 24 h w wodach płodowych co ma mówić her, wiecznie mokry blee

1 polubienie

Dziecko jest w ciepłych wodach płodowych, nie tak jak rowerzysta przemoczony do suchej nitki, choć z czasem mniej się to odczuwa,

1 polubienie