już tylko 1 km do domu, gdy nawałnica z burzą zmoczyła mnie do suchej nitki. Co zrobilibyście na moim miejscu: szukalibyście schronienia, czy już pojechalibyście do domu (ja pojechałem, wszak to tylko 2 minuty, a z cukru ani soli nie jestem, bym miał się rozpuścić od deszczu)?
Kilometr na rower to niewiele dla deszczu choć dla niektórych nieprzyjemne, jechał bym dalej / deszcz, śnieg itd. to żadna przeszkoda, choć i w burzy jechałem. Uwielbiam rower podwójnie i takie przygody. Kilometr to pikuś w byciu mokrym, taki noworodek przebywający w brzuchu 9 miesięcy x 24 h w wodach płodowych co ma mówić her, wiecznie mokry blee