O czym myśleć przy krojeniu pieczarek?

Mam ochotę na lazanię. Na jutro. Do lazanii potrzebne są pieczarki. Pieczarki trzeba umyć, obrać ze skórki i pokroić aby na jutro były gotowe. Dziś mam czas to mogę sobie pomachać nożem. I pomyśleć.
Ale o czym tu myśleć?
1
Może o tym że smutno na naszym forum, żadnego nowego tematu, to będzie dla niektórych zachęta do napisania czegoś.
Napisałem że pieczarki trzeba obrać ze skórki. Ale ja nie obieram, nie chce mi się i nie widzę sensu. Skórki są miękkie, jadalne więc po co. A może dlatego że miały styczność z nawozem końskim bo na takim podłożu wyrastają. Ja myślę że po umyciu i usmażeniu, uduszeniu, wygrzaniu w wysokiej temperaturze patelni, nie ma już żadnych śladów (i zapachów) owego podłoża.
Myślę jak ta lazania mi się uda, będę robił dopiero drugi raz. Oby nie wyszła tak pikantna jak ostatnio, ledwo dałem rady zjeść.
O covidzie nie myślę bo mam go dość. I w gardle mnie coś drapie od pewnego czasu; co to może być?
Mam pomysł na quiz, dosyć oryginalny. Może go opublikuję? Tylko muszę się nauczyć jak to się robi.
Idzie wiosna, marzę sobie że niedługo siądę przy stoliku nad wodą a przede mną stoi oszroniony kufelek. Pełny. A za nim zjawi się następny.
Byłem w niedzielę na wystawie World Press Photo 2020. Były i ładne zdjęcia, jednak najwięcej było robiących przerażające wrażenie zdjęć z krajów trzeciego świata, obrazów nędzy, smutku, gwałtów, śmierci.
No i kroję sobie te pieczarki.

3 polubienia

Ja tez obieram często pieczarki (skórki też) a myślę wtedy o tym, co przy tym istotne, tzn. żeby wszystkie plasterki grzybów miały równą grubość. Kroję je na 2 milimetry.

2 polubienia

Juz od dawna pieczarek nie hoduje sie na nawozie tylko specjalnym podlozu.
Niedawno zreszta zginal w wypadku helikoptera jeden z najwiekszych producentow tegoz, Polak zreszta.

Ja pieczarek nie obieram, zwyczajnie obcinam czesc ogonka - a wlasciwie grzybni i plucze pod biezaca woda.
Im mniejsze owocniki tym lepsze (chyba, ze chcesz zrobic faszerowane, to kspelusze musza byc duze)

2 polubienia

Ja uzywam krajarki do pomidorow (chyba?) kupionej w przyplywie szalenstwa za pare fenigow w Niemczech.
image

3 polubienia

@okonek , ale przy krojeniu tym cudem nie trzeba myśleć, a to jest kwintesencją pytania!

4 polubienia

Mam coś bardzo podobnego (ale nie identycznego) do krojenia jajek na twardo na plasterki.
Może to moje też nada się do krojenia pieczarek? Muszę kiedyś wypróbować. :thinking:

3 polubienia

Mozna myslec. O niebieskich migdalach na przyklad :wink:
image

2 polubienia

Od samego myślenia staje… mózg!

4 polubienia

Jak male owocniki i swiezutkie to zwykla krajarka do jajek tez sie nada

4 polubienia

Też taką mam, ale kroję tylko jaja

3 polubienia

Właśnie taką mam.
Przyjemnie wyglądają te niebieskie migdały. Ale jak się o nich tak długo myśli stojąc, to w końcu nogi się rozbolą. :wink: :thinking:

3 polubienia

Trzeba się wtedy połozy a nogi unieść lekko do góry :slight_smile:

4 polubienia

Tak to nogi mają odpoczywać jak się po górach łazi, a nie jak się pieczarki kroi :joy:

2 polubienia

Masz rację, po szczytowaniu (nie tylko w górach) trzeba odpoczywać

1 polubienie

A ciekawa jestem czy jak się spróbuje kroić pieczarki tą krojarką do jajek, to się te “żyłki” nie pourywają? No bo w sumie chyba jajko jest bardziej miękkie od pieczarki? I tak spróbuję przy najbliższej okazji. Jak coś pourywam to najwyżej kupię drugą krojarkę, bo to zupełnie groszowy wydatek.

2 polubienia

Oczywiscie krajarka do jajek uzywana do pieczarek ma niewielka zywotnosc - druciki raczej sie rozciagaja.
A ukladac trzeba nozka grzyba do drucikow, latwiej sie kroi.

1 polubienie

No właśnie, co wy tutaj z tymi pieczarkami? Czy ja coś wspominałem o pieczarkach, ich krojeniu? O myśleniu moi drodzy pisałem, o takiej intelektualnej czynności rzadko uprawianej. O różnych, różnistych, przeróżnych tematach. image

2 polubienia

Krajarka do jaj spoczywa grzecznie w szufladzie w ogóle nie używana. Kiedyś próbowałem jaja nią kroić i mi się rozdrobniły tak, że musiałem łyżeczką jeść zamiast obłożyć kanapkę. Najwygodniej kroić jaja ostrym nożem. Ale jak trzeba kopę jaj pokroić, to już może być problem.

2 polubienia

Hahaha… No i sam teraz też o krojeniu a nie o myśleniu piszesz.
A myślenie?
Okonek dała obrazek z… niebieskimi migdałami, o których można wtedy sobie myśleć. Temat bardzo obszerny i interesujący :joy:

3 polubienia

Ja tam nie wiem jak się to robi obecnie. Jestem człowiekiem starej daty i pamiętam wizytę u kolegi który miał halę z pieczarkami. Dawno to było. Hala duża, na podwyższeniu duże skrzynie z tym czarnym, a na tym te białe kulki. Dużo nie widziałem bo one po ciemku rosną, właśnie żeby białe były.

2 polubienia