Ale ja pisząc o krojeniu jednak myślę. I to nie o tych niebieskich. O nie! Ja nawet nie wiem do czego one są. ![]()
Jak się położy to nogi najlepiej unieść i położyć na ramionach. Sobie.
Skoro migdały, to pewnie są do migda… myślenia. ![]()
A o czym myślał Dyzio Marzyciel?
Może by tak, jak on?
Hahaha…
Znalazłam w necie ![]()
Autorem wiersza jest JULIAN TUWIM
Położył się Dyzio na łące,
Przygląda się niebu błękitnemu
I marzy:
“Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
Nie są z waniliowego kremu…
A te różowe -
Że to nie lody malinowe…
A te złociste, pierzaste -
Że to nie stosy ciastek…
I szkoda, że całe niebo
Nie jest z tortu czekoladowego…
Jaki piękny byłby wtedy świat!
Leżałbym sobie, jak leżę,
Na tej murawie świeżej,
Wyciągnąłbym tylko rękę
I jadł… i jadł… i jadł…”.
Myślę że Dyzio po te niebieskie nie sięgnął, bo jakby sięgnął, to by nie to jadł, i jadł, i jadł.
Jeżeliby Dyzio w trakcie marzeń i sięgania po niebieskie migdały też kroił pieczarki, to pewnie jadłby i jadł i jadł lazanię. Jednak potrafię wyciągać wnioski ![]()
Żeby sobie nie odkroić palca ![]()
Jest tez brązowa odmiana pieczarek. Uprawa jeszcze nie jest tak popularna. Maja twardszy miąższ i pachna bardziej grzybem niz pieczarka. Popularne sa tez boczniaki.
A w ogole Chinczycy, ktorych jest tu duzo przywiezli ze sobą umiejetnosc uprawy innych grzybow (tez blaszkowcow) typowych dla ich kuchni.
Ogolnie to jest pewien pozytyw tych wszystkich kryzysow - Hiszpanie sobie przypomnieli, ze sa narodem rolnikow i hodowcow i zaczeli reaktywowawac uprawe starszych gatunkow roslin, wracaja do starych receptur (nieco unowoczesnionych, bo to jednak nie gospodarstwo rodzinne, a niewielkie przetwornie) i byc moze to pomoglo uniknac gwaltownej inflacji? Zywnosc stosunkowo malo zdrozala.
Gorzej jest z nieruchomosciami, a juz ceny wynajmu to chyba biora z kosmosu, zwlaszcza w wiekszych miastach.
A teraz wszystkie okoliczne rudery, ktore czekaly latami na kupca rozsprzedane na pniu. Ludzie, ktorzy ze wzgledu na prace zdalna nie musza tkwic w biurze uciekaja z miast.
A jeszcze jak to ma jakis kawaleczek terenu?
Ale wracajac do pieczarek - w ciemnosci rosnie okreslony gatunek
Ja nawet nie wiedzialam, ze jest az tyle gatunkow
https://dziendobry.tvn.pl/a/pieczarka-trujaca-polna-i-akowa--cechy-opis
Zreszta blaszkowcow nie zbieram poza gaskami, kaniami, kurkami i rydzami, bo te ciezko z czyms innym pomylic.
Jeszcze sa opienki, ale ich mie jem, dla mnie sa trujace, uczulenie jakies?
A lazania z pieczarkami?
Rozne pomysly widzialam, lacznie z kalafiorami roznej masci.
co jeszcze dodajesz?
Cóż ja, neptek kulinarny mogę dodawać, tylko to co przepis przewiduje. Wiem że są różne przepisy a ja natrafiłem na taki: mięso mielone, cebulka, czosnek, pieczarki, pomidory albo przecier. Sos beszamel i ser żółty na przekładkę.
Już dochodzi w piekarniku, zobaczę czy będę się po brzuchu dziś głaskał czy też zionął ogniem bo dosyć na ostro zrobiłem. Ale na pewno przeżyję. ![]()
No to ja tak robie, tylko bez pieczarek. Ale dobre pieczarki nie sa zle…
Jeżeli robisz lazanie, czyli masz doświadczenie to powiedz mi ile warstw tej potrawy masz z 0,5 kg mięsa? Bo nie wiem czy tam powinno być więcej farszu czy makronu.
Miałam Idento, jeszcze z lat 80tych. Do teraz nie wiem jak się tego używa…
Ból i cierpienie sprzedają się najlepiej.
Są fotogeniczne.
To zalezy od tego jak lubisz, ja zdecydowanie wole farsz z makaronem nie makaron z farszem.
Ogolnie to zalezy od wymiaru blaszki, bo warstwa nadzienia nie powinna przektaczac 2-3 cm.
No to mnie wyszedł farsz z makaronem a były tego 3 warstwy. Jednak makaron był mało wyczuwalny, następnym razem zrobię 4 warstwy. Tylko ne wiem kiedy się znów zdecyduję bo to dla mnie zbyt duże zamieszanie w kuchni.
Kroje pieczarki niemal kazdego dnia bo uwielbiam w maslanym sosie do kotletow.Jedyne jednak o czym wtedy mysle to…by sie w palce nie zaciac.
No chyba ze sie gdzies spiesze…To co innego.Wtedy moje mysli wybiegaja wlasnie TAM czyli daleko poza kuchnie.
Czyli marnujesz czas. A można przy tej czynności takie różne, pożyteczne myśli przez głowę przepuścić.
Nie wiem czy to o zacinaniu w palce napisałeś poważnie. Nie wyobrażam sobie tego. Ja nie kroję w palcach tylko na desce.Jeden ciach wzdłuż, kilka w poprzek i grzybek bezpiecznie zszatkowany. ![]()
Jutro mam swoją lazanię ![]()
Za cienko, po przesmażeniu będą jak papier, ale to rzecz gustu i pracy nożem. Używam krajalnicy, ustawiam grubość i szatkuję
Da się, też próbowałem ![]()