Nadzieja?
Przegryw?
Smutek?
Wstyd?
Z czym wchodzisz w nowy dzień?
Ja zaczynam od kursu walut,potem cen biletów.Potem prognoza pogody,co zresztą traktuje “przez palce”
A potem poczta.Internetowa niestety…Ostatni,normalny list przyszedl do mnie pare lat temu…
Są takie noce jak dzisiaj gdy nagle,o 4 nad ranem,człowiek MUSI wysluchac King Crimson
Oto nowy dzień do przeżycia!
Cieszę się
Ciekawość i lekka radość, nawet w takim dniu jak dzisiejszy, gdy jest zupełnie szaro, zimno i pada. Nikt mnie nie zmusza, bym ustawiła się na ulicy i czekała aż mi napada za kołnierz. Mogę ubrać się w coś przytulnego, cieplutkiego i mięciutkiego i być w pomieszczeniu. I też może być bardzo przyjemnie.
Szaro-bura jesienna aura mocno obciąża moje bateryjki. Czekam na słońce, żeby je trochę podładować. Ogólnie nie rozmyślam nad dniem z samego rana. Po prostu wstaję, jadę do roboty i staram się wykonać co do mnie należy. Przy okazji udaje mi się zbałamucić trochę czasu na pytamy.
King Crimson z rana? Nic tylko zazdrościć. Niestety radio w samochodzie mi zafiksowało i rano jadę w ciszy. Ewentualnie sam sobie podśpiewuję … jeżeli śpiewem można to nazwać.
O niczym nie myślę. Zajmuje sie codziennymi czynnościami. Generalnie z rana nie mam nastroju do “myślenia”. Dopiero w drodze do pracy oddaje sie medytacjom ale na różne tematy w zaleznosci od nastroju.
Muchy, ale bomby nie lecą na głowę. I mamy dużo, bo te zwykłe rzeczy nie każdy ma. Poza tym, jak się dzień budzi to by mógł mnie nie budzić od razu tylko za chwilę.
Czasem gdy zdarza mi sie pracować za dnia,mam podobnie…No i wtedy faktycznie,nie ma czasu na muzykę.
Uwielbiam sie pocieszać ze gdy skończe wieczorem,jedno jest pewne.Śpię w domu!We własnym łóżku.Żadnej nocki!!!
No i to wieczorne piwko po prysznicu
@Bingola , mnie najlepiej się myśli jak jestem sama w domu, lubię tę ciszę, brak zawracania głowy. Od kilku dni myślę, nad tym , że zazdroszczę innym iż nie mają problemu z rannym wstawaniem. Chyba, że ci inni sprawiają tylko takie wrażenie, że dla nich to bułka z masłem.