Potrafimy tak jeszcze?
a tam polityka i tak lepsza od gadania o chorobach i lekarzach.
albo ja mialam i mam popie… rodzinke - od czego bys nie zaczal i tak konczy sie na licytacji kto bardziej chory i czyj lekarz lepszy.
z telefonami tak samo…
U mnie wszystko skupia się na małych dzieciach. To one są gwiazdami wieczoru.
ostatecznie wiekszosc prezentow dla nich…
choc jesli rozmowa schodzi na gatunki pieluszek i klopoty przedszkolne to pozostaje szukac azylu w kuchni. nawet przy zmywaniu.
My ludzie, choć językiem giętkim władamy, już nie umiemy po wielu latach rozmawiać językiem miłości. Rozmawiamy językiem uprzedzeń, traum, nienawiści, żalu, jadu, … aż w końcu milczymy. Stajemy się dla siebie wrogami nr 1. Łatwiej słucha się telewizora niż siebie nawzajem.
Ja będę internetował. I podjadał.
Tego dnia udajemy miłych. Bo tak wypada.
Devil Nie wszystkim się to uda. Jak flaszeczka pójdzie w ruch, to kto wie? ręce może też?
Wiele może się wydarzyć. Polacy po alkoholu są nieprzewidywalni. Każda rodzina skrywa urazy.
Nie da się zaprzeczyć, ale do bycia nieprzewidywalnym w skutkach to alkohol nie jest wcale potrzebny. Różne gnidy się w życiu spotkało.
Dom zły
Źli ludzie
Aż tak?
U mnie aż tak nie ma. Jest za to kiczowata atmosfera i Kevin. Za tydzień będzie po wszystkim i z tego się cieszę.
Z obserwacji ludu i osobistych doświadczeń … no niestety tak też się dzieje.
najlepiej tylko delektowac sie jedzeniem,komplementowac potrawy i rozmawiac o przepisach na niej.najbezpieczniejszy temat.
dlatego najlepiej robic wigilie bezalkoholowa.Ja np.nigdy nie mam procentow na wigilii,sa jeszcze 364 dni zeby sie napic.w ten jeden dzien mozna odpuscic.
To zalezy, znam takich, ktorzy wigilie i w ogole imprezy robia z kateringu, na codzien zywia sie w barach typu obiady domowe, ale mozesz u nich pogadac o architekturze i najnowszych badaniach z zakresu stosowania spoin typu betonowego od wczesnrch faraonow.
Nawet nie przypominaj …
Skaranie każdej rodzinnej imprezy. Jeden przez drugiego, który chorszy … Tak, jakbym ja miał wzrokiem leczyć i znał się na każdej chorobie …
U nas odchodzą żarty i wszyscy z wszystkich delikatnie się nabijają. Uwielbiam to. Tak jest na każdym większym rodzinnym spotkaniu. Ostatnio tylko jeden taki mało nie oberwał ode mnie ścierką po głowie, jak zrobił głupią minę i powiedział cienkim nagle głosikiem:
– och nie, tego ciasteczka to ja nie zjem, bo zaraz będę miała pół milimetra w biodrach więcej.
Zawiadamiam wszystkich, że wcale a wcale takiego głupio cienkiego głosu nie mam
napisalam,ze najbezpieczniej o jedzeniu
w innych kwestiach,moze sie zdazyc ze osoby beda mialy inne zdanie.nie napisalam nigdzie,ze nie mozna rozmawiac na inteligentne tematy.najwazniejsze,zeby nikt nie probowal na sile innym wpajac swoich racji.bo to ma byc jednak mily wieczor.prawda