O której zaczynacie swój dzień a o której kończycie?

Różnie, z reguły nie udaje mi się wrócić pierwsza.
Zazwyczaj wychodzę o 7 i wracam po 20.30.
Jest to ruchome bo się wymieniami obowiązkami wychowawczo domowymi.

2 polubienia

No to podobnie jak u mnie, każdy robi to co może w danej chwili i nie ogląda się na kogoś ze ktoś to zrobi :ok_hand:

1 polubienie

Tak, tak, masz rację! :joy:

1 polubienie

Pobudka - 6.00
praca 7-15
15.30 - 18 zakupy, domowa krzątanina
potem czas na tv, czytanie, ostatnio sporo pracy przynoszę do domu
Padam o 22

3 polubienia

:ok_hand::+1:.

Same ranne ptaszki tu widzę :wink:
Ja właśnie otworzyłem oczka. Z reguły wstaję późno i kładę się późno, czasami około 3-4 rano. A praca taka, że telefon jest włączony 24 godziny 7 dni w tygodniu, ale godziny nieregulowane.

6 polubień

Ojjj współczuję…

a dlaczego? taka praca wcale nie jest zla dla ludzi, ktorzy zle znosza wielogodzinne przykucie do biurka czy tasmy produkcyjnej.

3 polubienia

Zaczynam dzień o 5.00, toaleta , śniadanie do pracy + kawa, lekarstwa i przygotowania do wylotu do pracy. Po pracy odprężająca przejażdżka rowerkiem w trybie rekreacji zdrowotnej na trasie ok 10 km / w praktyce co dzień / i niezależnie od pogody, szybki obiad, jak potrzeba pranie i sprzątanie, dalsza terapia, kąpiel, mały spacerek, czas wolny dla siebie, kolacja - różne pory, W weekendy bywa podobnie tyle że miejsce pracy zajmuje terapia

1 polubienie

Ostatnio różnie, bo tak sobie zmieniam w razie potrzeb, chociaż to mało zdrowe.
Np. w ciągu ostatniej doby położyłam się o 22, a wstałam o 10 (13 h!), ale to było nadrabianie za wczorajszą pobudkę o 5.00 przy położeniu się o 2.00 (chyba mnie po.ebało)
W takiej najbardziej neutralnej wersji kładę się ok.23.00-23.30, a wstaję o 7.00 (lub opcjonalnie sen 22.00/30-6.00), z kolei w najbardziej odpowiadającej mojemu sowiemu organizmowi kładę się ok.2.00, a wstaję 9.00-9.30.
I też mam skłonność do robienia szczegółowych planów dnia, nawet dużo bardziej niż ten załączony.

1 polubienie

Trening personalny póki co to po amatorsku, nie mniej jest częściowo wysiłkowy jak i wytrzymałości obciążeń poszczególnych części /stawów / mojej konstrukcji, bez specjalnego przygotowania i przyrządów / poza rowerem / Na siłowni nie ma nic co by mnie zainteresowało podobnie jak asystent którego by mi przydzielono choć byłem kilka razy, niedawno odkryłem że firma gdzie pracuję ma swoją siłownię - naliczyłem 8 różnych stanowisk. Jak zobaczyłem pełną szafę odżywek i różnych pasz to tym bardziej nie mam ochoty na siłownię

1 polubienie