Nosicie maseczki w sklepach i środkach komunikacji, czy macie to w nosie? A rękawiczki?
Ja noszę, bo po co kusić los. Co prawda z komunikacji nie korzystam, ale w sklepach zawsze zakładam maseczkę. W miejscach, gdzie mam spędzić kilka godzin zakładam N95 (FFP2), do sklepu tanią, chirurgiczną.
W Holandii nie wymaga się noszenia maseczek, ale niektórzy noszą z własnej woli. W miejscach publicznych, jak sklepy, biura, itp… przestrzega się procedur bardzo ściśle.
W Niemczech wejście do miejsc publicznych w pomieszczeniach obowiązkowo w maseczce.
Na zewnątrz nie obowiązują.
U siebie nie. Ale za to korzystam z dezynfekcji, która w miejscach publicznych jest powszechnie dostępna. Maseczki można nabyć w każdym sklepie za przysłowiowy grosz.
Kiedy jestem w Niemczech dostosowuję się do ich przepisów.
Nosze maseczki. Zanim zaczal sie ten cyrk z koronawirusem, maseczke czasem zakladalem z racji zawodu.
Czemu ci krzykacze, ktorzy sa przeciwko zakladaniu maseczek nie zadadza sobie pytania, dlaczego lekarze zakladaja maseczki podczas operacji chirurgicznych?
Tu nie chodzi tylko o ochrone osobista ale i otoczenia.
Nosze, są obowiazkowe. Na ulicy tez, jesli nie mozna zachowac odleglosci 1,5 m
Tam gdzie nastąpiły nawroty obowiazkowe są wszedzie. Chirurgiczne, inne to juz jak ktos chce. Rekawiczki rzadko, za to mam swoj zel do mycia rak, bo na te alkoholowe mam uczulenie. Losu kusić nie mozna. W sklepach spożywczych na ogol maja rekawiczki albo torebki rekawiczkopodobne. Na basenie czy plazy sa wyznaczone stanowiska i ogranivzona ilosc ludzi. W restauracjach stoliki rozstawione rzadziej i grupy przy jednym nie moga przekraczac 15 osób. A i tak w kilku miejscach sa nawroty i ponownie kwaranranna. Glownie tam gdzie duzo turystów i niestety pracownikow sezonowych w rolnictwie. Ale jak sie tym drugim nie zapewnilo ludzkich warunkow zycia, a oni najczęściej z higiena na bakier w ogole to co się dziwic. Dla latynosow mniej, ale Arabow i Murzynow niestety woda sluzy glownie do picia.
Noszę zawsze, ale z mojej strony to niewiele daje, kiedy ludzie masowo przychodzą na zamknięte tereny bez maseczek lub z maseczką założoną na same usta
Noszę: w sklepie, autobusie, kosciele. Nie noszę na ulicy ( w lesie tym bardziej) ani w pracy - wg prawa nie muszę, wg swojego poczucua tez- jesteśmy od 18 maja w jednym gronie i “baza wirusów zostala zaktualizowana”. Tylko 1 koleżanka nosi przyłbice i rękawiczki.
Maseczkę noszę w kieszeni. Tam gdzie jest więcej ludzi tam zakładam. Gdy wchodzę do pomieszczeń gdzie bywają ludzie choć chwilowo może ich nie być - zakładam. Nawet jak jestem na ścieżce spacerowej a mijam się z grupka ludzi to na pewnym odcinku zakładam.
Rękawiczki założyłem z dwa razy jak pierwszy raz wyszedłem po ogłoszeniu pandemii. Miałem tylko takie grube, kuchenne, bardzo niewygodne, ale cóż było robić.