W koncu sprawa sie wyjasnila.
Jestem Alfą i Omegą. Szybszy, silniejszy, lepszy od większości
Do mnie to mówisz, nie musisz się chwalić.
Powiedziałam, żebyś się uspokoił, a o czym ja myślę to doskonale wiesz.
Mowisz, ze jest szansa, ze szybciej opuscisz ten swiat niz pozostali?
Wasze ciała są wadą projektową
To rzeczywiscie dobry pomysl, bo trudno zapamietac preferencje wszystkich.
JA WIEM: on jest synem harmonika!!!
Jestem tego samego zdania @mk777… Magielek albo Kawiarenka (gdyby nie było Kafeterii) bardziej by mi się podobały.
Da się na smarcie. Obróć telefon, wtedy pokażą się dodatkowe ikonki w pasku na górze, wtedy dotknij ten symbol…
Mam mieszane uczucia.Nie mam nic przeciwko bo jestem ostatni ktory zrobi z tego problem ale…Nie przepadam.
Czesto to jest wrecz brak uwagi czy szacunku dla osoby ktora wstawia temat.
I pół biedy jesli temat np. jest sportowy,o pilce a zaraz potem gadamy o siatce czy lekkoatletyce…
Gorzej gdy zaczynamy np. gadac o samych sobie,co raczej powinno byc w “dyskusji o serwisie”
Przykladow irytujacych jest przynajmniej kilka ale to juz raczej kwestia taktu i wyczucia.
Jakie panele do przedpokoju? Xd
He he he… W planach jest rozwinięcie serwisu o blogi i parę innych funkcji. Nawet domena już jest i logo…
kawiarenka i magiel.pl są już wzięte…
Jednak wolałbym magielek. A tak ogólnie to jestem zaskoczony, co Wy tam wymyślacie?
magielek.pl jest też zajęty
To jeszcze Jinxowi Pixi i Dixi przywiez,bedziesz mial wesolo))
Już bez nich jest mi wesoło, nawet za wesoło. Ten kotek żywotny jest i zapierdziala jak przecinak, ino smugę widać. Wszędzie go pełno, nie idzie nadążać za nim. Właśnie zastanawiam się, kto tu jest właścicielem kogo. Bo zaczynam odnosić wrażenie, że to ja mu podlegam.
To nie wrazenie: to prawda!
Oczywiscie,ze kot jest Twoim wlascicielem.
Wiem co mowie,mam w tej chwili trzy,z tego dwa male.
Czesto tez sie przygladam,jak psa w konia robia.
Czasem ubaw po pachy.))
Przedwczoraj było takie zdarzenie, że rano musiałem pojechać do lekarza. I nie było mnie ok 2 godzinki w domu. Kotek został z moimi sublokatorami, z którymi też jest w świetnej komitywie i szaleje u nich u góry, aż miło. Gdy wróciłem, powiedzieli mi, że zaraz po moim wyjeździe stracił humor i latał pod drzwi żałośnie miaucząc.
Byłem nieco zdziwiony, gdy po moim powrocie skoczył mi na ręce i cały czas obwąchiwał i tulił się, chyba ze 20 minut. Co go postawiłem na podłogę, to on zaraz po nodze wdrapywał się na mnie. No i okazało się z relacji, jak wyżej, że siedział pod drzwiami i czekał, aż wrócę.