Ogłaszam weekend na terenie całego kraju!

Nie tłumacz się, żyjesz jak chcesz i lubisz :relaxed:

1 polubienie

Robiłem też trochę w knajpie. Tam to było fajnie :smiley:

1 polubienie

Wolałabym gnojowicę widłami rozrzucać, jak w knajpie pracować.

1 polubienie

Na kuchni robiłem. Jak było wesele to kuchnia też była pijana. A jeszcze się flaszkę brało do domu bo zostawało.

1 polubienie

Myślałeś o napisaniu książki ? :wink:

Nie chciałoby mi się.

Jeszcze pracowałem w przedszkolu. Też na kuchni. Lałem dzieciom mleko. Codziennie 120 szklanek.
A najciekawiej było na praktykach w szkole gastronomicznej. Rzucaliśmy sie pasztecikami. Potem toto szło na stołówkę gdzie codziennie wydawano ponad 100 obiadów. Nikomu piasek w zębach nie chrupnął. A raz kumpel postanowił wyrobić ciasto za pomocą bosych stóp. Smakowało jak cholera ludziom na sali.

1 polubienie

Zmieniłam zdanie.
Nie pisz tej książki, co oczy nie widzą, to żołądek strawi :rofl:

1 polubienie

Uroki młodości. Kelnerzy i kucharze maja swoje sekrety.

1 polubienie

Na szczęście mamy Madzię.G :grin:

Ona też rzuca przedmiotami na kuchni. To wariatka.

Żałuję, że prywatnie jej nie znam, super babka.

Papuga. Kicz

1 polubienie

Nie ona jedna, ale co ma powiedzić- powie.
Fajna baba z jajami.

Ja jej nie lubię. Wyżej sra jak dupę ma.

1 polubienie

Kto bogatemu zabroni?
W życiu bardziej mnie irytują, lub nie potrafię z takimi obcować, którzy z uśmiechem na twarzy, w d… wszystkim włażą.
Takie asekuracyjne podejście do życia, i chytra strategia.

Nie lubię traktowania innych z góry. Podaje rękę tam samo sprzątaczce jak prezesowi.

1 polubienie

To się odnosi do Magdy?
Nie wiem jaka jest prywatnie.

Ciekawe co teraz robi jak knajpy zamknięte. Pewnie wysyła na wynos :smiley:

1 polubienie

Nie wiem, aż tak się jej życiem nie interesuję.

1 polubienie

Mokra ta majówka. Na przemian słońce i ulewy. Musimy pić pod wiatami.