Nie tłumacz się, żyjesz jak chcesz i lubisz ![]()
Robiłem też trochę w knajpie. Tam to było fajnie ![]()
Wolałabym gnojowicę widłami rozrzucać, jak w knajpie pracować.
Na kuchni robiłem. Jak było wesele to kuchnia też była pijana. A jeszcze się flaszkę brało do domu bo zostawało.
Myślałeś o napisaniu książki ? ![]()
Nie chciałoby mi się.
Jeszcze pracowałem w przedszkolu. Też na kuchni. Lałem dzieciom mleko. Codziennie 120 szklanek.
A najciekawiej było na praktykach w szkole gastronomicznej. Rzucaliśmy sie pasztecikami. Potem toto szło na stołówkę gdzie codziennie wydawano ponad 100 obiadów. Nikomu piasek w zębach nie chrupnął. A raz kumpel postanowił wyrobić ciasto za pomocą bosych stóp. Smakowało jak cholera ludziom na sali.
Zmieniłam zdanie.
Nie pisz tej książki, co oczy nie widzą, to żołądek strawi ![]()
Uroki młodości. Kelnerzy i kucharze maja swoje sekrety.
Na szczęście mamy Madzię.G ![]()
Ona też rzuca przedmiotami na kuchni. To wariatka.
Żałuję, że prywatnie jej nie znam, super babka.
Papuga. Kicz
Nie ona jedna, ale co ma powiedzić- powie.
Fajna baba z jajami.
Ja jej nie lubię. Wyżej sra jak dupę ma.
Kto bogatemu zabroni?
W życiu bardziej mnie irytują, lub nie potrafię z takimi obcować, którzy z uśmiechem na twarzy, w d… wszystkim włażą.
Takie asekuracyjne podejście do życia, i chytra strategia.
Nie lubię traktowania innych z góry. Podaje rękę tam samo sprzątaczce jak prezesowi.
To się odnosi do Magdy?
Nie wiem jaka jest prywatnie.
Ciekawe co teraz robi jak knajpy zamknięte. Pewnie wysyła na wynos ![]()
Nie wiem, aż tak się jej życiem nie interesuję.
Mokra ta majówka. Na przemian słońce i ulewy. Musimy pić pod wiatami.