Owszem. Jest wszystko dla spragnionych i najdłużej otwarty sklep ze wszystkich.
Godo się w laciach.
Kiedyś w Biedronce, jak byłem, to piwa nie znalazłem, dlatego pytam.
Ty byś i na boso poszedł.
Wykupili. Ludzie są mądrzy.
Zaraz, zaraz, to ktoś te szczyny co tam w tej Biedronce były, kupuje? Bo nazwać to piwem, to wielkie świętokradztwo jest.
No ciulłach sie ![]()
@birbant, ja mam bliżej do Żabki.
Otworzyłem piwo. Wanna ogarnięta.
Takie przemyślenie. Kupiłem najtańszy syfon. Cztery kawałki pcv, wężyk z pcv, dwie uszczelki pseudogumowe i dwie blaszki ze śrubkami. Sześćdziesiąt złotych. Castorama to pewnie kupuje po trzy złote, bo z grubsza tyle to może być warte. A tłumy, że niewyobrażalne. I to jest dziwne, bo w zasadzie ja się dawno z takich sklepów wyłączyłem. Wodomierz zmieniam co trzy lata. W sklepach typu Castorama ostatnio były około 100 zł, w małych hydraulicznych na ulicach miasta, mniej więcej po 70 zł. W dużym hydraulicznym 45 zł… ten sam.
Pierwsze zdanie bardzo mi się podoba.
Ja jestem obcykana z tymi sklepami. Skończyłam remont mieszkania, zaczęłam urządzać altanę i działkę. Kilka miesięcy później, kupiliśmy kolejne mieszkanie do remontu.
Ma się rozumieć, że ceny sprawdziliśmy, najtaniej było w moim osiedlowym sklepiku.
Koło mnie to niemal wyłącznie
Tam jest tak drogo, że głównie alkohol sprzedają ![]()
A biedronki… faktycznie nie każda sprzedaje alkohol.
Ale piwo, czy “piwo”???
Dziś Żatecky sobie otworzyłem ![]()
Drogie są żabki.
Ja alkohol kupuje w marketach. Całe palety. Ostatnio perły w promocji były. Wziąłem.
Czasem tak jak birbant mówi: alkohol w promocjach, to nie do końca ten sam alkohol.
Perła, to klasa, ale ta oryginalna z Lublina. Już jest eksportowana na zachód.
Sików bym nie przełknął.
U mnie na blokowisku to cytrynówki są modne. Małpki. Z piwem się to miesza. W towarzystwie odmówić nie można.
Mieszanie piwa z czymkolwiek, to nie dla mnie.