A co to za koraliki?
Nie wiem, ostatni wtglada mi na mozliwosc ograniczenia rozmiaru zbiorów, ale nie testowalam? Bo w darmowych programach czasem sa niedoróbki. Albo jakis robal zwany wirusem sie czai. Zreszta z telefonu nie ma to sensu.
Różaniec
Nie chcem ale muszem
Po raz kolejny tekst wytykający błędy innych zawiera ich kilka, a profesor Miodek doliczyłby się ich zapewne kilkunastu.
INTERPUNKCJA. Niezmiernie ważna w ojczyźnie-polszczyźnie.
Profesor w szkole bardzo nas na to uczulał, przytaczając opowiastkę o królowej, która stawiając w odpowiednim miejscu przecinek, uratowała życie skazańca.
Ściąć, nie można czekać.
Ściąć nie można, czekać.
Zwykły przecinek potrafi zmienić sens zadania i czasem przesądzić o życiu i śmierci.
W tekście autora tematu nawtykanych jest przecinków, jak w goovno zapałek, a tam, gdzie być powinny, ich nie ma
Kolejną rzeczą, która razi w tekstach autora, jest brak spacji po znakach interpunkcyjnych. Spacja też jest takim znakiem i powinna być stosowana. Wystarczy otworzyć jakąkolwiek książkę na stronie 46, by się przekonać, że tak jest.
Naprawdę ciężko się te teksty czyta. Niestosowanie zasad interpunkcji zmusza czytelnika do ponownego przewertowania tych zlepek wyrazów, by wydobyć z nich sedno.
Poważnie
Mam nadzieję, że mój wpis nie zostanie potraktowany jako wyśmiewający, tylko jako konstruktywna krytyka.
U Collinsa te spacje są winą jego komputera. Wyjaśniał mi to kiedyś. Na starym laptopie nie mogłem “wygenerować” litery “ź” I walił mi niekiedy po dwa przecinki. To było jeszcze na starym Pytamy. Wiem, że mamy tu koleżankę, której komputer samowolnie potrafi przestawiać się na wielką literę. Kurna, maszyna do pisania nie robiła sama z siebie błędów.
Oczywiście że nie ale zamiast ogólników,niemal identycznych jak wcześniejsze,także ogólnikowe wyzłośliwianie sie pewnej osoby,wolę przykłady.
Wyjaśniłem już swoje intencje.Nie chodzi mi o jakieś ideały i to miedzy nami ale o dziennikarstwo które powinno być nieco inne niż jest.Delikatniej już nie potrafię do tego podejść…
Robię mnóstwo błędów bo nigdy,tak do końca,nie przesiadłem sie z pióra na klawiaturę.To oczywiście tylko jeden powód a jest ich więcej…
Zazwyczaj jestem wdzięczny wszelkim korektom i to nie na privie.Tutaj jednak nie widzę przykładów a po raz kolejny przykład dość selektywnego czepiania się.
Bo Twoja oraz poprzednia wypowiedz,skierowane są do mnie.Tymczasem,jak napisał @Benasek,są tu zawodnicy którzy są w stanie napisać"ktury" bez żenady i NIKT nie reaguje.
Ale z tym,jak i z groteskowym"plusowaniem" już sie dawno oswoiłem.
We wstępniaku jak i w pózniejszym wyjaśnieniu intencji,bez względu na przecinki,jest chyba wyraznie powiedziane [i poparte przykładem] co było dla mnie motorem napedowym.Mam zatem podstawę by sądzić że po raz kolejny,albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem albo wrodzona skłonność do szyderstw i bardzo nieudolnie skrywanej złośliwości,znowu wzięla górę.
Pytałeś to odpowiadam.Po ponownym przeczytaniu.
To w pracy.Tam jest inne ustrojstwo oraz warunki które niemal skazują mnie na pośpiech.I to się nie zmieni.
Tutaj mam już od prawie 3 lat,nowy sprzęt.
Jak widzisz,uczciwie stawiam sprawę.Co i tak niczego nie zmieni…I na priva też nie wjedziemy aby komuś radośnie rżnąć doopsko.
A poza tym czymś innym jest pomylić się i tu nie ma wśród nas wyjątków, a czym innym walenie “systemowe” walenie byków. Wykażę tu polityczną poprawność i nie napiszę z czego te byki wynikają.
Też jestem korektorem sam dla siebie i mimo, iż błędy widzę od razu u siebie i u kogoś, to i tak zdarza mi się, że puszczę tekst z jakimś rażącym błędem. Zdarzało mi się też, że edytowałem dopiero na drugi dzień bo wcześniej tego nie wyłapałem, ale to dotyczy bardziej błędów stylistycznych lub typowo gramatycznych. A przy pisaniu długich tekstów, pod koniec ucieka mi interpunkcja mimo, że staram się wtedy bardziej koncentrować.
No i sam widzisz.Ale to mnie się dostało i to jak zwykle,od tych samych arbitrów.
Zostawmy to pajacowanie…
Robię kilka rzeczy na raz więc pewnie znowu coś komuś"utrudni" czytanie…
Mnie nawet przez myśl nie przeszło aby brać pod uwagę gramatykę.Nie czuję się ekspertem a poza tym,wydaje mi się że pewne minimum,zostało tutaj osiągnięte [z jakimiś dziwnymi,nie wiem z czego wynikającymi,wyjątkami] by sie nie czepiać.
Idealnie ustosunkował się @Bingola,powyżej…
No ale jak ktoś aż się ślini by mnie “dopaść”…Ja na to nic nie poradzę.
Przecież wzmiankowanie na temat dziennikarskich bzdur,trwa,jeśli się nie mylę,ok. 2 lat.Czy w temacie o śmiesznostkach,czy w sportowych wątkach…
Prawdę mówiąc,zaczynam w ogóle żałować że ten temat poruszyłem.
Jednak o wiele ciekawiej było wczoraj na fejsie.
Powoli przestaję sie dziwić że są ludzie którzy latami studiują ludzkie zachowania i motywacje.To faktycznie wciąga.A jak jeszcze podszyte,jak to u nas,polityką to aż się prosi o wykład-pracę-rozprawę…
A nawiązując do innego wątku,opinia pokerzysty byłaby czasem wielce pożądana.
Jeśli chodzi o pokera, to zatrzymałem się na etapie dobrego amatora. Gdybym poszedł dalej, to musiał bym się temu poświęcić z wielkim ryzykiem, że się nie uda i będzie katastrofa. Do tematu można kiedyś wrócić bo poznałem to środowisko ze szczególnym uwzględnieniem Gdańska i Poznania. I to jest bardzo interesujące. W “Wielkim Szu” jest i prawda, i “licencia scenarica”.
Co do stylistyki, to na naszym forum nie ma się, moim zdaniem, do kogo przyczepić. Jeśli chodzi o Twoje teksty, jak dla mnie wyróżniają się in plus, widzę, że przenosisz tutaj radio z dodatkiem samego siebie. Oczywiście, to moje subiektywne wrażenie.
Jest tu nas wszystkich niewielka grupka ludzi, którzy umieją formułować to, co chcą powiedzieć więc są zrozumiali. Zdarza się i mnie też to dotyczy, że ktoś w danym czasie z różnych względów nieco traci “kondycję” pisania, ale to jest zrozumiałe. Bywamy w różnych sytuacjach, mamy różne nastroje, czasem ktoś jest zmęczony. Życie, panie…, życie.
I to by było,na tyle
Zbliża sie weekend.Idą żniwa!!! Choć w przypadku skoków,ostatnio raczej spokojniej.
Te nasze poranne rozmowy, panie, w krew mi wchodzić zaczynają.
I to by było na tyle…
Bedzie jeszcze wiele okazji choć już dzisiaj mogę powiedzieć że raczej nie w czerwcu.Ale to "daleka"przyszłość
Moim zdaniem w rozumieniu przecinków pomaga rozumienie gramatyki, a szczególnie składni zdania.
Mój wpis odnosi się do formy, w jakiej zostało napisane pytanie i naprawdę mam głęboko w podogoniu, kto jest jego autorem. Równie dobrze autorem pytania mógłby być prezydent, papież czy majtek na okręcie i nie zmieniłoby to treści i retoryki mojego wpisu. Mój wpis nie nosi znamion selektywnego czepiania się, bo nie jest moją winą, że tekst padł akurat spod Twojego pióra (klawiatury). Nawołując publikę do wyśmiewania stylistycznych błędów dziennikarzy i robiąc przy tym kilka innych błędów, opatrując to w chwalebny tytuł Ojczyzna-Polszczyzna i pakując całość w kategorię Edukacja, autor pytania wyselekcjonował się sam. To tak, jakby rudzielec wyśmiewał się z rudych włosów innego rudzielca. Hipokryzja galopująca.
Tak samo jak autorowi pytania Ojczyzna-polszczyzna nie podoba się forma i styl niektórych przekazów dziennikarskich, z czym drwiącym tonem próbuje walczyć, tak mi nie spodobał się styl i forma opisu tego pytania, czego wyraz dałem w swoim wpisie.
Dlaczego? Bo mam do tego prawo.