Okazaliście komuś w tym roku bezinteresowną pomoc?

A może ktoś wam właśnie takiej pomocy udzielił, gdy się tego jakoś szczególnie nie spodziewaliście…? Tak ze szczerego serca, zrobiliście coś życzliwego dla kogoś? albo ktoś wam?

2 polubienia

Stawianie piwa sie liczy?

1 polubienie

A to nie. :wink:

2 polubienia

:rofl::rofl::rofl::rofl::rofl::rofl::rofl:
A to nie…
@Devil, Ty potrafisz mnie czasem jednym słowem rozbawić.

2 polubienia

A nakłanianie ludzi do ateizmu i olania religii liczy się?

W tym roku chyba nie.
Nie wiem czy rodzina się liczy?

1 polubienie

Liczy sie. Szczególnie kiedy spychasz teściową ze schodów :grin:
W tym przypadki to ratowanie małżeństwa.

3 polubienia

Jak nakłaniasz to nie, to już mija się z bezinteresownością. Bądź jak świadek Jehowy i stan niemo na ulicy. Tak głoś ewangelie swego życia. I zmieniaj świat.

Nikt mi za nic nie płaci…


To co robię wynika z mojego podejścia do świata i ludzi.
Żartobliwie:kobieta z dwójką dzieci miotała się w alejce sklepowej w poszukiwaniu oregano-pokazałam jej gdzie leży-skróciłam im czas pobytu w przybytku handlu…
To moja pomocna natura się odezwała…
image

2 polubienia

image
:wink:

6 polubień

Teściowa mieszka w innym województwie. Na szczęście :grin:

2 polubienia

Wiesz @Mamita, że to prawda?
To powinno być wyróżnione ku przestrodze.
Nie będę kokietować, jestem bezinteresowna, i coraz mądrzejsza w tej kwestii.

2 polubienia

w dobie zarazy i covida pytasz?

Tak.

2 polubienia

Nie ma pomocy bezinteresownej. Interesem w “bezinteresownej pomocy” jest własne samopoczucie. Budujemy swoją wartość.

Ja na przykład dobrze się poczułem wpłacając wczoraj donację na Erwinę Ryś-Ferens a dzisiaj na Bejrut. I nie będę fałszywie skromny, lepiej mi na duszy, że czymś się z potrzebującymi podzieliłem. :stuck_out_tongue:

7 polubień

Tak.

2 polubienia

Myślę, że bezinteresowną ale tak na pewno, to nie wiem. Może jakiś ukryty interes w tym miałam? Człowiek czasem nawet siebie samego nie potrafi rozgryźć.
Z tymi oczekiwaniami, to macie rację. Na początku, gdy wprowadzono maseczki uszyłam ich parę (modne było samodzielne szycie) i podzieliłam się nimi z bliskimi sąsiadkami. Jakiś czas temu widziałam ładne (szyte) na flumarku. Kupiłam sobie kilka, bo fajne i zadzwoniłam do sąsiadki o której wiem, że sama nie uszyje, bo nie umie z pytaniem czy jej kupić. A ona mi na to, że jeszcze ma te ode mnie, a jak będzie potrzebowała, to… przecież jej uszyję. Szczęka mi opadła :joy:

2 polubienia

Mnie udzielono pomocy i sama też udzielilam…

4 polubienia

Okazałem.

2 polubienia

@Szczery_do_BULU, kurde, to fakt.
Człowiek ma sen spokojniejszy jak dobry uczynek zaliczy.

4 polubienia