Będą mu otwierac czaszkę… nie wiem czy nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji czy zgrywa twardziela… plus chce byc w szpitalu jak najkrocej, bo jak mial skan mozgu i byl tam 24 godziny to go prawie szlag trafil.
Cierpi na zespol przewleklego zmeczenia… zastanawiam sie czy powodem tego nie jest ten tętniak. Oby po wszystkim bylo tylko lepiej ![]()
Podejrzewam że bez UE ta różnica by sie nie zmieniła.
Jak tak miałem po operacji zmniejszenia prostaty, na trzeci dzień do domu.
Dostałem sprzęt, wiesz jaki, jednorazowy, nauczyli mnie jak z niego korzystać i po wszystkim. A opiekę urologiczną przejęła onkologia i zaczęła się leczenie nr 2. Żadne leżenie w szpitalu tylko przyjazdy na zabiegi.
Bo generalnie tendencja jest taka, zeby czlowiek w szpitalu nie lezal dluzej niz musi.
Ale nie jest tez pozostawiony sam sobie.
Nie mowiac juz o profilaktyce - sami sie przypomna, ze moze by jednak sie na badania stawic? Termin do uzgodnienia, ale lepiej sprawdzic?
Oczywiście, że nie. Nawet lekarz prowadzący dzwoni do pacjenta i pyta się, co i jak. Terminy kontrolne oraz zabiegi ustalone co do minuty i nie czeka się w poczekalniach gdy stawi się punktualnie. Ja dojeżdżam swoim autem i mam zwrot za kilometry. A jak bym nie mógł to zamawiam taksówkę, która mnie zawiezie i odwiezie, nie płacę ani centa. Tylko kwitek podpisuję. Elektroniczny.